I. ozpatrując zjawiska życia w świetle naszych własnych doznań, przyjdziemy do przekonania, że każda żyjąca istota musi także czegoś doznawać. Najpierwotniejszą zaś formą tych doznań to będą prawdopodobnie „wzruszenia", posiadające jedną tylko najwybitniejszą cechę, t. j. iż są dla uczuwającej je istoty albo przykre, albo przyjemne. Wzruszenia te są niewątpliwie wyrazem współzależności tego „czegoś", co żyje, z jego otoczeniem, i przedstawiają się samej istocie żyjącej, jako stany przykre albo przyjemne, na zewnątrz zaś występują, jako oddziaływania i ruchy celowe. Nazywamy te ruchy celowemi dlatego, że nie są mechani-cznem tylko przenoszeniem zmian z jednych cząstek materyi na drugie, lecz każdy wykonany ruch spełnia jakieś wobec żyjącego jestestwa zadania i służy, stosownie do doznawanych wzruszeń, albo do wywołania, utrwalenia, lub spotęgowania warunków, które powodują wzruszenia przyjemne, albo też do usunięcia, a także i do unikania takich, które sprowadzają wzruszenia przykre. We wszystkich tych ruchach ujawnia się na zewnętrz to, co siłą życia w każdem nazywamy stworzeniu, w organizmie zaś dokonywa się, w następstwie doznanych wzruszeń, coraz dokładniejsze przysto M. STRASZEWSKI: „W DĄŻENIU DO SYNTEZY".     15