— 90 — VI. UTOPIŚCI PRAW NATURY. ROUSSEAU. M0RELLY. ROCHE. BEAURIEU. „RZECZPOSPOLITA FI LOZOFÓW". BRETONNE. „SZCZĘŚLIWY NARÓD". LINGUET.         Zbliżyliśmy się do jednego z najważniejszych okresów utopii — wiary w rozum i moralne prawa natury. Niewątpliwie, jej zwiastunem, tym, który jej twierdzeniami wytknął kierunek dążeniom reformatorskim, który wywarł potężny wpływ na rozwój utopii, a nawet przepuścił jej prąd przez socyologię—był Rousseau. Miał on na tej drodze poprzedników, których może nie znał i nigdy o nich nie słyszał, ale ich pisma były jak gdyby oderwanemi dmuchnięciami wichru, który wkrótce miał zadąć z całą siłą burzy. A. Lichtenberger w swej pracy o Socyalizmie utopijnym *) wydobył kilka z zapomnienia. Afra Behn, pisarka angielska, (XVII wieku), której przebrzmiałą sławę przypomina dotąd entuzyastyczny napis nagrobkowy w Westminsterze, otoczyła aureolą człowieka w stanie natury. W swej głośnej swojego czasu. powieści Oroonoko mówi ona: „Natura jest najmniej niebezpieczną przewodniczką; gdybyśmy spełniali to, na co ona nam pozwala, jej proste natchnienia byłyby dla nas lepszemi wskazówkami, niż wszystkie przepisy, wynalezione przez ludzi." Mikołaj Gueudeville, tłómacz Utopii Morusa, w Rozmowach dzikiego z baronem La Hontanem (1704) wypowiedział ustami hurona myśli, które potem spotykamy w dziełach Rousseau'a. „Wy (francuzi) — mówi on — idealne społeczeństwo istot koniokształtnyeh w przeciwstawieniu do zwierzęcości człekokształtnych. Wiele pysznych uśmiechów z głupoty świata, wiele ostrych cięć przygany, ale ani jednego wyraźnego rysu utopii. *) Le Socialisme utopique, etudes sur quelques precurseurs in-eonnus du socialisme, 1898.