— 74 — lili żadnemu z nich wydobyć się z niewoli na wyższe stanowiska; tylko najlepiej wytresowanych mianowali dozorcami, którym ustępowali część swej surowej władzy i którzy — jak to zwykle bywa — przewyższali zwierzchników w okrucieństwie względem swego ludu. Gdy Hiszpania i Portugalia zawarły umowę (1750), rozgraniczającą ich posiadłości w Ameryce południowej, obszar tego szczególnego państwa dostał się Portugalii. Jej energiczny minister Pombal, odkrywszy to gniazdo, postanowił je zniszczyć. Jezuici spróbowali walki, ale nie mogli się oprzeć ani sile rządu, ani wzburzonej opinii publicznej narodu. Pewnego dnia (1768) zostali wszyscy aresztowani i wywiezieni, a ich osady skonfiskowane. Wkrótce potem zakon Lojoli został przez papieża rozwiązany. *) Stuletnie istnienie państwa jezuickiego w Paragwaju stanowi swem długiem trwaniem i pomyślnością wyjątek w dziejach gmin komunistycznych. Później zbadamy przyczyny większej spójności i żywotności, opartych na gruncie religijnym. Tu tylko należy zwrócić uwagę, że właściwie państwo to nie było ustrojem komunistycznym, lecz teokratyczną spółką przedsiębiorców, którzy zamienili dziki lud na swych niewolników, utrzymywanych w komunizmie wyznaczonych im środków spożycia. Jak zobaczymy jeszcze w dalszym ciągu, sam fakt realnego upostaciowania się na pewien czas jakiejś kon-cepcyi społecznej, nie zdejmuje z niej znamienia utopijności, nie zdejmuje go również z państwa jezuickiego w Paragwaju. Ale państwo to, zarówno jak teokra-tyczne rusztowanie w rodzaju Campanelli, należy do utopij uwsteczniających rozwój ludzkości. Chociaż więc jest ono ciekawem doświadczeniem historyi, pozostanie *) Najobszerniej J. Pfotenhauer, Die Missionen d. Jesuiten in Paraguay, 1892 — Schlaraf polit. 112—119.