— 286 — XV. OPOWIADANIA Z PRZYSZŁOŚCI. MERCIER. LASSWITZ. HAY. BELLAMY. Dzieła Hertzki, Tarbouriecha i Grave'a są ostatniemi utopiami społecznemi. Częścią wyprzedzając ją, częścią spółcześnie powstała grupa obrazów utopijnych, które nie wniosły żadnej nowej zasady do układu stosunków polityczno-ekonomicznych i przyjęły obecnie istniejący lub zmieniony socyalistycznie, ale przekształciły spółżycie ludzi zapomocą nadzwyczajnych odkryć i wynalazków. Grupa ta łączy się również tym rysem wspólnym, że zawiera sny lub wizye na tle określonej epoki w przyszłości. Pomysły tego rodzaju nie są bynajmniej świeże. Pierwszym mi wiadomym jest dziełko Ludwika Merciera p. t. Rok 2440.*) Jego bohater, zasnąwszy, budzi się po 670 latach i spostrzega wielkie zmiany, jakie zaszły w ciągu tego czasu. Paryż ma szerokie ulice, Bastylia znikła, prochownie usunięte za miasto, Sorbona nie jest już areną sporów scholastycznych, chirurgia stała się nauką samodzielną, metafizykę zastąpiła fizyka, we Włoszech panuje cesarz, papież zeszedł na stanowisko biskupa rzymskiego, w Rosyi poddaństwo zniesione, Japonia otworzyła się dla cudzoziemców i przyswaja sobie w przekładzie dzieła europejskie, w Polsce panuje król i t. d. Niektóre z tych proroctw już się spełniły, inne nie spełnią się nigdy. Wątpić np. można, czy XXV w. będzie Francyą rządził monarcha, nieograniczony w robieniu dobrze, a ograniczony w robieniu źle, który będzie przez trzy dni w roku umartwiał się i pościł. Dopiero w sto lat po tym utworze ukazały się Obrazy przyszłości Kurda Lasswitza, sięgające jeszcze *) L'an deux mille guatre cent quarante. Reve s'il en fut jamais, 1771.