— 230 — będą naprzód przeciwieństwa hierarchiczne, które wystąpią w jeszcze ostrzejszej formie, niż obecnie, gdyż działalność osób rządzących obejmie również dziedzinę ekonomiczną; następnie różnice wykształcenia i wiedzy—za mrzonkę bowiem uważać należy mniemanie, że nauka może stanowić zajęcie dodatkowe do innych (Bebel) lub spleść się z rzemiosłem (Proudhoń); dalej rozmaitość w wartości wykonywanych prac, gdyż wątpić należy, ażeby nawet bardzo rozwinięte uczucie braterstwa zagłuszyło popędy samolubne; wreszcie zwycięstwo ruchu soeyalistycznego dałoby przewagę żywiołowi, który był jego ośrodkiem — arystokracyi robotniczej. Zupełnego przeistoczenia się natury ludzkiej Menger nie przypuszcza. ,,Dopóki każdy człowiek — mówi on — stanowi sam dla siebie mały świat, odczuwający własne cierpienie i własną radość bezpośrednio, cudze zaś ubocznie, dopóty egoizm pozostanie najgłówniejszą sprężyną czynów ludzkich." On tylko osłabnie skutkiem zniknięcia najważniejszej pobudki (własności środków produk-cyi). Bardzo ogólnikowo wyraża się Menger o granicach wolności. „Ńie każda korzyść ekonomiczna — powiada — powinna być dostatecznym powodem do skrępowania swobody indywidualnej; tylko tam, gdzie chodzi o ważne cele gospodarcze całego społeczeństwa, może być działalność jednostek poddana przymusowi państwowemu." Jakże trudno byłoby nieraz w praktyce odróżnić cele ważne od nieważnych! Teoryi Mengera nie można rozbierać krytycznie, gdyż on sam prawie nad wszystkiemi swemi przypuszczeniami postawił znaki zapytania. Posiada ona jednak wielką wartość, jako próba zredukowania utopijności socyalizmu do największego prawdopodobieństwa. Dodać przytem należy, iż w innem swem dziele Prawo do całkowitego wytworu pracy—przeprowadził on tę reduk-cyę z wielką gruntownością w jednym, ale zasadniczym punkcie, wykazawszy, iż prawo to nie da się praktycz