— 196 — ,,możliwości wprowadzenia komunizmu", zapomniawszy o tem posłannictwie, rozeszli się i zmieszali z ogólną masą człowieczą. Tak wygasła młodsza linia kabetyzmu, a z nią i on istnieć przestał. X. NIEPOWODZENIA GMIN UTOPIJNYCH. BLANC. Wszystkie gminy utopijne, mniej lub więcej komunistyczne, pomimo różnic w zasadach i formach organizacyi, przeszły tę samą kolej niepowodzeń i wykazały tyle podobieństwa w swej historyi, że można z niej wyciągnąć ogólny wniosek: mianowicie, że ludzkość obecna pozostaje pod wpływem wielowiekowego dziedzictwa pojęć i upodobań indywidualistycznych, że komunizm zaszczepił się w niej bardzo maleńką i bardzo powierzchownie przyrośniętą płonką. Wszystkie, oparte na nim ustroje, nawet w najlepszych warunkach rozpadały się szybko i zawsze przyczyną ich zaniku była niezgoda członków, targających więzy wspólnej własności. Ciągłe i niedające się na długo zatamować spory, kłótnie, zmiany zarządu, secesye, domagania się podziału świadczyły dowodnie, że każda z tych wspólnot spojona była frazesem, chwilowym zapałem, bólem dotychczasowego bytu, nadzieją wydobycia się z niedoli, ale nie głębokiem przekonaniem i szczerem uczuciem. Zapewne,w wielu wypadkach sprowadzały rozstrój zmiecione z całego świata odpadki społeczne, które wszędzie wywołują proces gnicia; ale ten sam objaw występował śród żywiołów moralnie zdrowych i czystych. Każde doświadczenie wykazywało, że komunizm był rodzajem gorzkiego lekarstwa, które zażywali chorzy na nędzę i pesymizm, ale którego po uśmierzeniu cierpień nie chcieli jeść jako codzienny pokarm. TU nasuwa się pytanie, którego w rozważaniu tej