— 129 — dziej wykończonych. Syn bogatego kupca urodził się w roku 1772 w Besancon. Rodzice wybrali mu zawód ojcowski. Tymczasem on, z natury bardzo prawy, czuł do tego zajęcia, wymagającego obłudy, taki wstręt, że jako dziewięcioletnie dziecko ślubował: „Przysięgam wieczną nienawiść do handlu." Wcześnie bowiem dostrzegł dwoistość reguł postępowania, gdy go w szkole uczono prawdomówności, a w sklepie kłamstwa przy sprzedaży. To też zdarzało się, że odprowadzał na bok nabywców i odkrywał im oszustwo. Pomimo tej odrazy i oczywistych uzdolnień do nauki, gwałcono go dalej. Oddany do bankiera w Lyonie, uciekł; toż samo uczynił w Rouen. Osobliwe zamiłowanie okazywał do geografii, muzyki i hodowli kwiatów; szybkie postępy robił w fizyce i logice. Za to nie mógł się nauczyć języków, których wielość uważał za plagę ludzkości, a zaprowadzenie wspólnej mowy — za jedno z najważniejszych zadań nowego społeczeństwa. Nie mogąc po śmierci ojca pokonać oporu matki, pozostał w handlu, obmierzając go sobie coraz bardziej, w miarę jak zbierał dowody jego przewrotności i dojrzewał umysłowo. Do najwyższego natężenia miała dojść ta jego odraza, gdy mu w Marsylii — jak wieść niesie — kazano zatopić w morzu ładunek ryżu dla podniesienia ceny. "Wszystkie chwile, urywane od pracy zawodowej, poświęcał nauce, a głównie przyrodoznawstwu. Odebrawszy spadek po ojcu (80,000 fr.), mógł swobodniej dogadzać swym upodobaniom. Wybuchła rewolucya. Dla Fouriera, człowieka wrażliwego, wątłego, była ona nieprzyjemnym wypadkiem, a następnie ohydnym nie dlatego, że w niej stracił majątek, (przy oblężeniu Lyonu) i omal nie stracił życia, ale dlatego, że popełniała okrucieństwa i mordy, a w ostatecznym wyniku dała największą korzyść tej klasie, której on nie cierpiał. Wzięty do wojska i uznany za niezdatnego, został maklerem. Jest to, według niego, ,,taki człowiek, który han Utopie.  9