całość tę wywołać mogły, celów do których całość ta zmie­rza, myśli, którą tylko z dokładnej znajomości całego przebie­gu odgadnąćby można. Natomiast stara się tylko o umiejętne zbadanie zjawisk znanych; zapytuje, jakie prawa rządzą następ­stwem tych zjawisk dziejowych, których faktyczność poświad­cza autentyczna historya. Me o całość więc i myśl jej chodzi w socyologii: tylko o jakość procesu, który przed oczami na­szemi się odbywa. Widząc przed sobą, jako najbardziej ude­rzające nas zjawisko dziejowe, ciągłe oddziaływanie na siebie grup społecznych, ozy to państw i narodów wojny z sobą wio­dących, czy to stanów i stronnictw, staczających z sobą walki społeczne, stara się socyologia dopatrzeć w tych walkach, w tych działaniach i przeciwdziałaniach jakąś prawidłowość, a dostrzegłszy ją, sformułować prawa, prawidłowość tę tłómaczące. Zadanie, które sobie stawia socyologia, jest z jednej strony daleko skromniejszem, aniżeli zadanie filozofii historyi; z drugiej strony zaś umiejętne rozwiązanie tego zadania nie jest niemożliwem. Socyologia bowiem operuje tylko znanemi wielkościami, nie zacieka się w nadzmysłowe spekulacyjne sfe­ry; zastanawia się nad zjawiskami niewątpliwemi, z któ­rych zestawienia wynika ich niewątpliwa prawidłowość, wska­zująca dobitnie na jakieś jednakie sprężyny, wywołujące te zjawiska. W ten sposób badając znane nam dzieje i przeo­brażenia społeczne, socyologia posługiwać się może najzupeł­niej metodą indukcyjną, wyprowadzającą ze zjawisk znanych wnioski, co do ich przyczyn lub praw niemi rządzących. Ta­ka to co do przedmiotu i co do sposobu badania zachodzi różnica między sooyologią a filozofią historyi, jakkolwiek obie zajmują się w gruncie tem samem zagadnieniem, tylko że każda w inny sposób zabiera się do jego rozwiązania.