w poprzednich dwóch starych z XVgo wieku drukowanych wydaniach, Statuta w tej samej zdają się występować formie 1; a nawet jest w kodexach jeszcze jeden rodzaj układu, w którym całe prawodawstwo małopolskie z całem też pasmem artykułów wielkopolskich łączy się bez oddziału 2, a którego potrzeby praktycz­nej wytłómaczyć autorowi nie podobna. Lecz te poprzednie przykłady Łaskiego nie uniewinniają; bo wykonywując dzieło urzędowe, powinien był samodzielnie wprowadzić w nie system co do formy, a ład rozumny i praktyczną użyteczność co do treści". „ W końcu swej rozprawy, autor rzuca niektóre myśli, względem tego, ja­kąby być powinna krytyczna edycya prawodawstwa Kazimierza Wgo ?. Wycho­dząc ze swego stanowiska, i ze swych pojęć właśnie w rozprawie wyłożonych, żąda tedy, aby wydanie rzeczone obejmowało: lsze Stary Statut Krakowski, wraz z późniejszemi dodatkami 24 artykułów wynoszący.— 2re Statut wielkopolski, zło­żony z 32ch artykułów w Piotrkowie spisanych.— 3cie Dodatki Wiślickie do Statutu małopolskiego.— 4te Dodatki Wiślickie do Statutu wielkopolskiego.— 5te Prejudykata i nowe uchwały uzupełniające Statut małopolski.— 6te Nowe uchwały uzupełniające Statut wielkopolski.— 7me Dwa systematyczne zbiory ma­łopolskie; jeden z kodexu Os I. i Ptrb UT, drugi z kodexu Ptrb I.— 8me Tak nazwane Dygesta ustaw krakowskowielkopolskich, podług kodexu Stron I.— 9te Summaryusze z wieku XVgo.— 10te Text Statutu Wiślickiego urzędowy, z Łaskiego.— Dobrze byłoby, zdaniem autora, dodać tłómaczenie polskie z Wi­ślicyi, i tłómaczenie ruskie Dygestów krakowskowielkopolskich". Na tem się kończy owa bezimiennego uczonego krótka, lecz w każdym szcze­góle tak ważna rozprawa, iź treść jej niepodobna nam było krócej wyłożyć. Jestto ostatnie i najnowsze dotąd mniemanie objawione o układzie Statutów Kazimierza Wielkiego. ROZDZIAŁ CZWARTY. Krytyka badań i zdań Lelewela w poprzedzającym rozdziale przełożonych. §. 66. W poprzedzającym wykładzie mniemań uczonych, o historyi uchwalenia i konstrukcyi Statutów Wiślickiemi zwanych, spostrzeże baczny czytelnik, iź autorowie, którzy zdania swe objawili, nie jednako się w tem sprawiali. Jed­ni przestali tylko na lekkiem dotknięciu rzeczy, unikając ściślejszych dowo­dów; drudzy opierali się na mozolnych historycznokrytycznych swych badaniach. Gdy zaś jedni i drudzy około jednych i tych samych szczegółów, z samej już 1) Autor nie widziawszy tych wydań, nie mówi o nich stanowczo. 2) Tu należy kodex B II. i Wiślicya. M.