nie czego innego, tylko tego, iź Statuta Kazimierza po Sądach równie upowszech­nione były, jak i Statut Wartski. Nie było to dosyć zaiste, dla rozmnożenia znajomości ustaw po kraju, na której brak jeszcze Łaski narzeka; lecz przy­najmniej tyle zabezpieczonym był wymiar sprawiedliwości publicznej, iź Sędzia chcący według Statutów sądzić, miał pod ręką księgę, z którejby mógł za­chodzący przypadek sporny rozwikłać. Na tem kończę moją z Lelewelem rozprawę. Nie wiem czy go zdołałem przekonać, i czy sąd uczonych innych, między nim a mną rozstrzygać mający, na moją stronę się przechyli. Tę jednak mam pewność, iź jeśli słuszność mnie ma być przyznaną, to mi ją najprędzej sam uczony mąż ten przyzna, który lite­rackiej chluby nikomu zazdrościć nie potrzebuje, a o dobro naukowe i rozjaś­nienie dziejów naszych dba więcej, niź o czcze hołdowanie jego zdaniom. Z mej strony chętnie wyznaję to sam, co każdemu może być widnem, iż jeśli w ba­daniach przedmiotu naszego bliżej dostąpię do prawdy, to zaiste tylko dla tego, iź po prowadzących ku niej przykrych i ciemnych manowcach, z lampą kry­tyki przedzierać się, Lelewela uczyły mię pisma. ROZDZIAŁ PIĄTY. Krytyka badań i zdań bezimiennego autora „Przyczynku". §. 87. Przystępujemy do roztrząśnienia dwóch już poprzednio wskazanych pism au­tora „Przyczynku", które tu razem, jako całość na uwagę weźmiemy. W tem miejscu ograniczyć się jednak musimy na rozbiorze tej tylko części rozpraw autora, która o uroście i sposobie prawodawstwa Kazimierzowego traktuje; resztę zaś, o różnych układach Statutów mówiącą, przez sam wykład przedmiotu tego w Rozdziale dalszym dzieła naszego, z niektórych względów sprostować zamierzamy. W napisie: „Statuta Cracoviensia", i w następujących pod nim jedenastu rubrykach, które na karcie Petersburskiego kodexu Synodyku Jarosława są wy­pisane, spostrzegł autor skazówkę, iź text Statutów w kodexie B IV. zawarty, test przez Lelewela genuiną zwany, nie jest osnową jednolitą jednego Statutu, lecz składem dwóch osobnych prawodawczych całości. Ten rezultat, iź osnowa kodexu B IV. jest zlewkiem dwóch osobnych Sta­tutów, jest prawdą i dla mnie nie zaprzeczoną, lecz z innych zupełnie powo­dów, które w dalszym Rozdziale pisma naszego przekładam. Aby powody au­tora więcej skłaniać nas miały, potrzebaby mieć dokładniejszy opis kodexu Sy­nodyku Jarosławowego, niż go autor i Janocki podaje. Trzebaby mianowicie widzieć tę stronnicę, na której spisano rubryk jedenaście; trzebaby wiedzieć, czy temi rubrykami zajęta jest stronnica cała od góry do dołu? czy teź po nich miejsce próżne na tej samej, lub na drugiej dalszej stronnicy było zostawione?