wróciwszy na łono kościoła katol. , od którego się odłączył. Wedle tradycji miejscowej uganiając sie chartami za zającem, spadł z konia i zabił się w pobliżu dzisiejszych stodół dworskich. W miejscu tem wystawiono Bożą Mękę, którą za dziedzictwa starościny Mycielskiej rozebrano, a z tych cegieł inną wystawiono przy drodze ku Jarocinowi. Po śmierci Jana objął majętność brat jego starszy Andrzej z Gorki Roszkowski, który z Anną ze Słomowa Słomowską zostawił córkę, wydaną za Ostroroga, podczaszego koronnego. Andrzej umarł r. 1615 także nienaturalną śmiercią. Po Roszkowskich objęli Ż. Radomiccy Kotwicze z Radomicka. Pierwszy z nich Hieronim, kaszt. krzywiński, starosta wschowski, w końcu wojewoda inowrocławski, ożeniony był z Ujejską h. Gryf i powtórnie z Barbarą córką Hieronima z Kretkowa. Umarł r. 1652. Łamał podkowy żelazne i zatrzymywał wiatraki w biegu. Syn jego Kazimierz Władysław, kasztelan kaliski, starosta mosiński, umarł w Ź. r. 1689. Miał dwie zony Zofią z Ossowskich i Bukowiecką. Syn tegoż Maciej, kaszt. kaliski, wojew. kaliski, inowrocławski, został ostatecznie wojewodą poznańskim, starostą międzyrzeckim i wielkopolskim. Córka jego Katarzyna, zaślubiona Jerzemu Felicjanowi Sapiesze na Lachowicach, wniosła w dom jego dobra żerkowskie. Sapieha, pan okrutny 1742, zostawił córkę Maryannę, która wyszła za Ignacego Koźmińskiego h. Poraj. Ten w r. 1748 wypuścił dobra w dzierżawę Wojciechowi Miaskowskiemu. Żyjąc nieszczęśliwie z żoną, usunął się Koźmiński do klasztoru ołobockiego, którego przełożoną była jego siostra. Tu najechała go zona i tak zbić kazała swym sługom, ze z ran umarł r. 1760. Wdowa wyszła jeszcze tegoż roku za Ludwika z Lubrańca Dąmbskiego, wojewodę brzeskokujawskiego. Dąmbski zmarł nagle w Graboszewie, jak mówiono, skutkiem zadanej trucizny. Pani Maryanna przeniosła się do Wschowy, gdzie była starościną. Po jej śmierci odziedziczyła dobra Ludwika, córka Ignacego i Maryanny z Sapiehów Koźmińskich. Wydana została z rozkazu matki za Sokolnickiego. Ten z nią obchodził się okrutnie, z czego wynikł rozwód, a rozwódka wyszła za Makarego Gorzeńskiego z którym się też rozwiodła. Umierając r. 1808, zapisała Ż. braciom Jaraczewskim Józefowi i Hieronimowi. W r. 1812 nabył od nich Ż. za 965000 złp. Michał Mycielski z Chocieszewic. Wdowa po nim, znana jako starościna Mycielska, dobrze administrowała majątkiem, który w r. 1850 po jej śmierci objął Stanisław hr. Mycielski. Rozrzutność właścicieli doprowadziła do tego, że r. 1862 Ż. z Dębnem przeszły w ręce żydów Goetza, Cohna i Rohra. Na dwa lata przedtem 11 września 1860 r. odbył się w Ż. zjazd obywatelstwa z całego księstwa 800 osób dla uczczenia Władysława Niegolewskiego, któremu ofiarowano srebrną koronę obywatelska za wykrycie matactw Baerensprunga i wystąpienie z głośną interpelacyą w Berlinie. Obecnie jest Z. posiadłością króla pruskiego. Dzieje miasta nie przedstawiają godniejszych uwagi faktów. Z dokum. kościelnych dowiadujemy się, że r. 1510 było w Ż. 101 2 łan. os. i 5 pustych. Z tych łanów płacono fertony bisk. pozn. Były też 3 młyny, folwark i 6 sadzawek. Dwaj młynarze, z których każdy miał 1 łan wymierzony, opłacali po 5 gr. plebanowi przy kościele św. Stanisława. Inwentarz dochodów bisk. z r. 1564 wykazuje 111 2 łan. os. , z których płacono 12 fert. dziesięciny. Dawne przywileje miasta ponowił Andrzej Górka i r. 1550 zatwierdził statut cechu garncarskiego. Górka mieszkał w pobliskiem Majkowie i tu przyjmowano r. 1574 w przejeździe Henryka Walezyusza. Regestra pobor. z r. 1578 wspominają w Ż. tylko 61 2 łan. os. Miasto płaciło 10 złp. szosu, a liczyło 17 szewców, 8 garncarzy, 5 krawców i tyleż szynkarek, 4 rzeźn. , 4 komor. , 3 kuśnierzy, 3 kowali, 2 prasołów, 2 bednarzy, 2 piekarki, 1 kołodzieja, 1 balwierza, 1 płóciennika, 1 ślusarza, 1 owczarza. W r. 1618 20 płaciło miasto 6 zł. szosu i 25 zł. 6 gr. innych podatków z 51 2 ślad. os, , od 2 rzeźników po 1 zł. , od 21 rzemieślników po 15 gr. , od 2 komor. po 6 gr. i od koła korzecznego 24 gr. Późniejsze źródła podają, że mieszczanie z posiadłości, ról, ogrodów i łąk odrabiali pańszczyznę po kilka dni w tygodniu na folwarkach dominialnych. Piekarze za wolnosć prowadzenia procederu płacili 150 złp. rocznie, rzeźnicy 100 zł. , pięciu młynarzy 180 złp. , każdy z garncarzy za wolność brania gliny z gruntów pańskich obowiązany był dawać co jarmark 15 różnych garnków; gorzelnicy od palenia wódki i wyszynku 960 złp. , szynkarze miodu, likierów i wódek dubeltowych 200 złp. , za wolność warzenia piwa w mielcuchu miejskim 27 złp. 6 gr. i nadto przy każdym warze piwa, 18 beczek wynoszącym, wyszynkować 2 beczki piwa dominialnego i za to należytość dominium złożyć. Przy sprzedawaniu domów, ról, ogrodów i łąk opłacali mieszczanie dziedzicowi dziesiąty grosz, czyli t. z. laudemium. Dochód z jarmarcznego od przybywających z towarami kupców służył wyłącznie dworowi. Gmina żydowska opłacała tak każdy gospodarz 16 złp. , komornik 8 złp. rocznie, rzeźnicy żydowscy składali 300 złp. w dwóch ratach. Taki stan rzeczy utrzymał się prawie w zupełności aż do r. 1820, poczem przez zaprowadzenie czynszów odmieniło się wszystko. Odtąd zaprzestali mieszczanie składać daniny dworowi i przez spłacenie czynszów rentami, całkiem niezależne od dominium pozyskali stano Żerewa