mało widnych nad wodą. . Wysterczały tak śród szumu bałwanów 13 razy, każdego razu pod inną, dziwaczną nazwą, jako Kudak, Surski, Łochanny. .. Za porohami rozlewa się rzeka w mnogie ramiona i ostrowy, niekiedy półmilowej i znaczniejszej długości, dość obszerne do pomieszczenia zamków i osad, ale zwyczajnie albo nazbyt skalistemi brzegami niedostępne albo dla nazbyt niskich brzegów zatopieniu podległe. Z większych i dostępniejszych ostrowów, jeden Kochanie leżał jeszcze pomiędzy porohami, drugi Chortyca o kilka mil za ostatnim porohem, trzeci Tomakówka i kilka mniejszych wysp za Chortycą. Ten ostatni zasiany był gajami i wzgórzystym poziomem swoim panował dalekiej przestrzeni Dniepru, który z wierzchołku Tomakówki widniał oku jak to Beauplan z posłuchu tylko chyba, uwiedziony fantastycznem opowiadaniem, w opisie swym podaje, od Chortycy aż ku Tawani nad morzem. W tym dalszym biegu rozszerzała się rzeka gdzieniegdzie na całą milę i tworzyła tam znowu kilka większych ostrowów, otoczonych tysiącami pomniejszych kęp, przez większą część roku wodą zalanych, a tak gęsto trzciną i sitowiem zarosłych, iż niepodobna było rozeznać brzegów. Ztąd jeśli czasem jaki okręt zagnał się tu nierozwaźnie za uchodzącą z morza łódką korsarską, przyszło mu nakoniec zabłądzić w tym labiryńcie i ponieść nieraz klęskę od zasłonionych sitowiem łódek. Przydawało to niepowszednio obronności wyspom niżowym. Ledwie niekażda była twierdzą w swoim rodzaju. Chciałem rozpoznać bliżej jednę z wysp u porohów mówi podróżujący niegdyś nad Dnieprem cudzoziemiec ale prócz ptaków nikt się do niej dostać nie zdołał. Gdy zaś na inną schronił się jaki wichrzyciel, którego koniecznie przytrzymać tam zamierzano, zawezwany o wyszukanie go urzędnik odpowiadał wzywającemu co waszmość piszesz, aby go pojmać i wydać, radbym tak mądrego wojennika wiedział, co by go tam w tych przepaściach nalazł. Musiałby mieć postać orlą, iżby w zgórę wyleciawszy, a zoczywszy go, póki w insze miejsce nie przemknie, porwał onego z pośród towarzyszów. Stepy Zaporoża przerzynało kilka, z południa ku północy przeważnie, prowadzących szlaków. Najgłówniejsze z nich wychodziły z Krymu, z Perekopu, a wszystkie wogóle zmierzały w tamtą stronę, niezależnie od tego, czy biegły lewą czy prawą stroną Dniepru. Głównym szlakiem po lewej stronie tej rzeki był t. zw. Murawski; wychodził on wprost z Perekopu i szedł dalej wododziałem pomiędzy wodami azowskodońskiego basenu a dopływami Dniepru Końską, Samarą i Orelą, w stronę Biełhorodu, Kurska etc. Łączyły się z nim drobniejsze szlaki z jednej strony Kałmiuski, zwracający się od morza Azowskiego ku wierzchowiskom Końskiej, z drugiej zaś t. . Krymski al. Czumacki, idący z wyższego Zadnieprza, po przez rz. Wołczę, bliżej brzegów Dniepru, ku Perekopowi. Najbliższa droga z Perekopu na prawy brzeg tej rzeki szła przez Tawań, gdzie była niegdyś za Witolda komora celna litewska. U Tawani poczynał się najznaczniejszy ze szlaków tatarskich, głośny tyle a smutnej pamięci szlak Czarny, u Tatarów Dżorna islach Sękowski, . I, 215 zwany; raczej przedwstępny tylko niejako, południowy dział onego. Przebywszy obydwa Inguły Mały i Wielki w dolnym onych biegu, zwracał się on dalej wprost na północ ku wierzchowiskom Martwych Wód dopływu Bohu z lewej jego strony i stepowi umarłych, zkąd wyrzynając się pomiędzy źródliskami przeróżnych Taszlików i Wysi z jednej strony a obydwóch Suhaklei z drugiej, zmierzał do Czarnego lasu który juz się ciągnął na samym rębie dziedzin zaporozkich, by ztamtąd wkroczyć w głębie włości ukrainnych i dalej. Ramię zaś jego drugie, rozdzieliwszy się u roztoki wód Suhaklei, Wysi i Taszlika Czarnego od głównej smugi, zwraca się, pominąwszy wierzchowiska Kilteni dopł. Wysi, ku Siniusze i przebywszy ją u Targowicy, wkracza z innej strony na Ukrainę. Z główną ową smugą szlaku Czarnego, idącą z Tawani do Czarnego lasu, łączyły się pośrednio i bezpośrednio Ewarn. , J. Z. , 12 inne jeszcze szlaki pomniejsze. Z przebiegających wschodnią połać zaporozkiego Przeddnieprza łączyły nadto niektóre, jakby cięciwy, ramiona górne z łuku Dnieprowego, by ostatecznie przekroczyć na lewy brzeg tej rzeki. Tak, najbliżej brzegów Dniepru trzymający się szlak Krukowski wychodzi z Krukowa przeciw Krzemieńczuka a pominąwszy porohy przebywa Dniepr u Kiczkas, powyżej Chortycy dla połączenia się tam ze szlakiem Czumackim prowadzącym do Perekopu. Z innych miejscowości na Dnieprze powyżej porohów leżących, jak Miszuryn Róg z Perewołoczną, powyżej ujścia Worskłu, Romankowo poniżej Dreli etc, biegły 3 szlaki Perewołczański, Mikityński i Bazawłucki, które krzyżując się wzajem, na dorzeczu głównie Bazawłuka i wód mu poblizkich, zmierzały ku dolnemu ramieniu łuku Dnieprowego, by go następnie przekroczyć u Mikitina Rogu Nikopola, Nowej Siczy etc. Bardziej ku zachodowi wysunięty szlak Kyzykermeński, poczynający się wyżej od tamtych trzech, u Krzemieńczuka Krylowa, przeciw ujścia Psła niemal, szedł po przez Żółte Wody, grzbietem między Saksahanią i Ingulcem, na Krzywy Róg, do Kyzy Kermenu Berysławia, gdzie przekraczał Dniepr. Ale tez i zachodnia połać zaporozkiego Przeddnieprza, bliżej Bohu dotykająca, nie była bez szlaków. Spotykamy tam aż trzy, idące z bracławskiego Poboża ku południowschodowi, mianowicie Królewski albo Gar Zaporoże