stępujące zapisała laudum Dobra JWIMp. Sapiehy, pisarza w. ks. lit. , Wysokie y Raśna cum attinentiis, przez teraźniejsze i dawniejsze przejścia wojsk penitus zdezelowane w osobliwey u nas mają być consideracii Akt. Gr. B. , str. 1961 2. Klęski musiały być wielkie, gdy we dwa lata później 1718 Michał Sapieha oddaje w zastaw dobra wysockie w kwocie 45000 tynfów Augustowi Kościuszcze Siechniewickiemn, skarbnikowi brzeskiemu, i jego małżonce Zofii z Wolskich A. T. Głów. L. , st. 1006. Nie koniec na tem, zapożycza się u Jerzego Matuszewicza, wreszcie sprzedaje mu w r. 1722 Raśnę i Minkowicze, a chcąc zabić jarmarki rasieńskie, według słów Marcina Matuszewicza W rok po sprzedaniu Rasny, wyprosił sobie Sapieha przywilej na jarmark do Wysokiego na św. Jakub, na który czas był jarmark rasieński. Kazał wszędzie obwoływać jarmark wysocki przeniesiony z Rasny, deklarował wszystkie wygody bez żadnej zapłaty jarmarkowej na kilka lat, miał przytem regiment konny litew. , porozstawiał wszędzie warty po traktach i tak kupcom nie pozwalali jechać do Rasny, ale nawracali ich do Wysokiego, i tak jarmark w Rasnej zaginął a w Wysokiem jest ufundowany Pam. M, Matuszewicza, I, 39; , 20 1. Skutkiem długów zaciągniętych w czasie klęsk wojennych, oraz spalenia zamku z r. 1748, główna rezydencya Sapiehów przeniesioną została do zamku Słonimskiego, a zaniedbane Wysokie, od którego coraz więcej odpadało dóbr, jak Lubacze, Tumin, Świtycze i. Po śmierci ks. Michała, zaszłej na zamku Słonimskim w r. 1760, dobra W. przeszły chwilowo w dom Jabłonowskich. W r. 1764 ks. Anna z Sapiehów Jabłonowska. przez słynnego z dziwactwa ojczyma Jozefa Jabłonowskiego przekupką bracławską po śmierci męża swego Jana Kajetana Jabłonowskiego, wwdy bracławskiego, objąwszy pod zarząd bardzo znaczne dobra, złożone z trzech wielkich majętności Wysokiego, Kocka i Siemiatycz, nadzwyczaj pożyteczną rozwinęła w nich działalność. Ona to w r. 1785 wydała w Siemiatyczach Ustawy powszechne dla dóbr moich rządców. Zmarła 1806 r. Kłosy, XXIV, str. 380. Była rodzoną siostrą Aleksandra Michała Sapiehy, wwdy połockiego, hetmana i kanclerza lit. On to ufundował w Wysokiem r. 1785 klasztor bonifratrów ze szpitalem na 20 chorych włościan. Ciekawy ten akt podajemy w streszczeniu Los poddanych, mówi fundator, w każdym czasie dosyć jest smutny, lecz smutniejszym staje się wtedy, gdy przez pracę lub przypadek pozbawieni zdrowia, nie są w stanie ani onego pozyskać, ani ostatki nieszczęśliwego utrzymać życia. Jako chrześcianin i jako człowiek, nie mogąc patrzeć obojętnie na nędzę tych, którzy mnię karmią i odziewają, umyśliłem w hrabstwie mojem dziedzicznem Wysokie Litewskie, w sstwie brzeskiem położonem, ufundować szpital ku wygodzie poddanych moich, i ony na wieczne czasy pod rząd i administracyę ks. bonifratrów jako przez powołanie zakonne na posługę chorych poświęcających się oddać. Jakoż w tym zamiarze wymurowawszy znacznym kosztem dom, takowy w wieczystą i nigdy nieodzowną posesją ks. bonifratrów wypuszczam. Po wyliczeniu warunków obowiązujących zakonników, jako też funduszu na szpital uczynionego, który oprócz 3000 złp. na dobrach W. lokowanych, składa się jeszcze z każdorocznej sowitej w rożnem zbożu ordynaryi, tak się dalej wyraża A jako niniejszy fundusz czynię nie na rzecz i pożytek stanu duchownego, lecz końcem uczynienia folgi nieszczęściu bliźnich moich, tak gdybykolwiek zakon ks. bonifratrów zniszczony został, w takim przypadku zachowuję wolność sukcesorom moim oddania wyż wzmiankowanego szpitalu pod rząd i dozór takich osób, któreby najzdatniejszemi do pełnienia obowiązków niniejszym funduszem przepisujących się były. Myśleć nie mogę, żeby w teraźniejszym lub przyszłym wieku mógł sią ktokolwiek wynaleźć ustronny, lub z sukcesorów moich, coby niniejszy fundusz do czynienia którego ludzkość i miłość bliźniego była mi powodem naruszyć lub zniszczyć usiłował, a tym sposobem tę szczupłą porcyą, którą na wsparcie nieszczęśliwych determinowałem, wydrzeć im z rąk razem z życiem pragnął. Jeśliby jednak Bóg w gniewie swoim, miał kiedy zesłać na ziemię takiego wyzutego z darów natury i przyrodzenia człowieka, wzywam przeciw cnemu na obronę juryzdykcyę krajowe i te prawa narodu, które mi czynić niniejszą dyspozycyę dozwoliły. Po środku szpitala był kościołek murowany, z napisem na froncie Ku ratunkowi bliźnich tę chrześciańską dopełnił powinność Aleksander ks. Sapieha, kanclerz w. ks. litewskiego roku Starożyt. Polska, Baliń. , III, 761 2. Szpital ten istnieje do obecnej chwili, zabudowania klasztorne obrócono na śpichlerze zbożowe. Syn Aleksandra ks. Franciszek Sapieha, w. mistrz artyleryi litewskiej, żonaty z hr. Pelagią, córką Szczęsnego Potockiego, odstąpił W, L. , w obecnym jego składzie, żonie swojej, która następnie wyszła za mąż za ks. Pawła Sapiehę, kawalera maltańskiego; legii honorowej i komandora krzyża św. Huberta, a syna wwdy smoleńskiego Mikołaja, i wybudowała dzisiejszy pałac w pobliżu dawnego zamku, rozszerzając park daleko po za dawne wały, które dotąd dobrze są zachowane. Z dawnego zamku pozostała jedna ściana i brama murowana wjazdowa, z dawnemi składami i pomieszczeniem dla załogi wojennej. Zabytki te starannie są podtrzymywane przez obecną właścicielkę hr. Maryę Potocką, wnuczkę ks. Pawła a córkę ks. Ksawerego Sapiehy, do której W. L. przeszło od ojca w r. 1865. W pałacu znajdu Wysokie Litewskie