netu fizycznego Stanisława Augusta młotek i dłuto kamienia wyrobione, które kopiący studnię w dobrach Stolina, na kilkanaście łokci w ziemi znaleźli Noty do Germ. Tacyta, t I, 12. Około wsi Rzeczycy, należącej do klucza Wysockiego, znajdują się dwa olbrzymie jeziora, połączone z sobą kanałem, na których toniach natrafia się na pale z drzewa, będące prawdopodobnie śladem starych mieszkań nawodnych. Nauka jeszcze ich niezbadała. Według miejscowych podań miała tu istnieć przed wiekami osada Poczajów, która za grzechy i przestępstwa mieszkańców wraz z cerkwią w głąb ziemi się zapadła, a otchłań powstałą pokryły wody jeziora. Co roku na Wielkanoc, mówi lud, można słyszeć dzwony cerkiewne w głębi jeziora jęczące żałośnie, Z zabytków archeologicznych często znajdują się tu paciorki kamienne, wyrobione z łupku czerwonego, które archeologowie nazywają fusaioles, niewłaściwie wszakże, bo prawdopodobnie nie były to przęślice, ale raczej amulety, czczone niegdyś i noszone na szyi przez ludność miejscową, a rozsiane obficie po całym kraju, od Prypeci aż do Dniepru i jego dopływów z prawego brzegu Irpienia, Rosi i Rastawicy. W dawnych wiekach nadbrzeża Horynia dzierżyły pokolenia słowiańskie. Okolice W. atoli, z ludnością mieszaną a raczej niewyraźną, stanowiły wonczas, jakby miedzę graniczną, pas przejściowy od rodów drewlańskich do rodów dregowiczańskich. Nazwa wsi Hranic, w blizkości Dąbrowicy, zdaje się być własnie pamiątką granicy onych dwojga plemion słowiańskich. Wiadomo z dziejów, że już w w. , wśród tych tuziemnych plemion, rozszerzać się zaczęli przebojem dzielnicowi książęta waregoruscy, o których rozrzucone wzmianki w latopisach, natrafiamy już od r. 1116. Ruś rządziła się udzielnie, a więc już wonczas w tych stronach zawładniętych, kniaziowie z krwi Ruryka idący, pozakładali nad Horyniem swoje dzielnice, które nosiły nazwę Pohoryńskich horodów, Z tych były Horodno o parę mil od W. , gdzie się usadowił ród Wsewołodka Włodymirowicza, który tu kniaziował od 1116 r. do 1182 Ipat. letop. ; dalej nad Horyniem Dubrowica, dalej jeszcze nad tąż rzeką Stepań, a nareszcie Peresopnica i Dorohobuż. Początków samego W. trudno dociec, ale zdaje się, że to miejsce, jeżeli już istniało w tej dobie, stanowić musiało odłam dzielnicy dubrowickiej. Samo jakby wyspiarskie polożenie miejsca tego wskazywało wszelkie bezpieczeństwo od niespodziewanych napaści, i, jako obwarowane naturą, mogło być pożądanem schronieniem dla chcących w nim osiąść mieszkańców. Całą zatem okolicę dąbrowicką przy końcu XII stulecia dzierżyli książęta ruscy dubrowiccy. Z nich znany jest w dziejach kn. Hleb Juriewicz, prawnuk Michała Światopełka; on to brał udział w głośnej zwycięzkiej bitwieJerelskiej Swiatosława Wszełodowicza, w. ks. kijow. nad połowieckim kn. Kobiakiem. Drugi kniaź dubrowicki Aleksander, stał się niemniej głośnym wskutek chlubnego zgonu swego w 1224 r. nad rz. Kałką, gdzie Rusini od Mongołów krwawego doznali pogromu. Ten, wpadłszy w moc zwycięzców, wraz z bratem Andrzejem i kn. Mścisławem Mścisławowiczem, poniósł śmierć męczeńską. Z podbiciem Rusi przez Mongołów poznikały dzielnice nadhoryńskie, i dopiero gdy z koleją czasu Litwa, wypędziwszy Tatarów, stała się po nich spadkobierczynią krajów ruskich, znowu znikłe nadhoryńskie grody dźwigać się zaczynają. Jakoż znajdujemy ślad, że w w. Dąbrowica już była włością koronną, którą z ręki hospodara rządzili namiestnicy. Wiemy, źe takim namiestnikiem w 1476 r. był tu Timofiej Władymirowicz kn. Massalski, okolniczy smoleński nie sokolniczy, jak podaje Stecki; . Wkrótce potem włość tą z hospodarskiego daru otrzymali ks. Olgimuntowicze Holszańscy. Włość ta była kolosalnie wielką, zajmowała cały obszar dawniejszego dzielnicowego kn. dubrowickiego, składała się bowiem z tak zwanego dzwonu dubrowickiego tu wyraz dzwon zbiega się ze znaczeniem, parafii, klucza, ze Stolina, Sechow dziś Tomaszgrodu, Strzelska, Kurasza i W. Niedostaje nam wiadomości, którego z kn. Holszańskich łaska hospodarska obdarzyła temi dobrami i do jakiego roku mianowicie nadanie to odnieść należy. Godzi się więc przypuszczać, źe dobra te mógł otrzymać chyba Iwan kn. holszański, syn Jurja, wnuk Semena, zwanego Lutym, który był teściem Władysława Jagiełły Narbut. kronika Bychowca, a prawnuk Iwana Olgimuntowicza, który z ramienia w. ks. lit. Witolda był namiestnikiem kijowskim 1379 1401. Był to więc ród wysoki tych kn. Holszańskich i przytem czysto litewski. Pochodzili oni od w. ks. lit. Ramunta, którego syn Holsza, założył od swojego imienia nazwane Holszany i tam dla siebie główną obrał siedzibę. Używali herbu Hipocentaurus. Jakkolwiek od wieków miejscowość Dąbrowicy i W. była w sobie zamkniętą i odosobnioną, dzięki jednak Horyniowi, który był dla handlu wygodnym gościńcem, wcześnie, bo od niepamiętnych czasów, do niej zawitać mogło czynniejsze życie i chociażby dorywcze handlowe stosunki, czego dowodem są znajdowane w W. i jego okolicy do dziś dnia dość często starorzymskie monety. Ale i nieskończenie później Horyń mógł zachować dla tejże miejscowości nie małe handlowe znaczenie, służąc za jedyną wodną drogę, która ułatwiała łączność pomiędzy Litwą a Wołyniem. Toż i dla podróżnych w braku dróg wśród tych okolic, lasami pokrytych, rzeka ta również służyła za gościniec. Jakoż widzimy, źe tąż drogą wodną puścili się w r. 1496 posłowie od Wysock