Najpierwszym dostojnikiem i przedstawicielem politycznym ziemi wołyńskiej był jej marszałek, którą, to godność piastował najczęściej ststa lucki. Był on w niej bezpośrednim namiestnikiem hospodara, zwierzchnikiem niejako innych starostów, przewodniczącym na zjazdach, zborach ziemi całej i najwyższym wodzem sil zbrojnych. Lecz pod koniec epoki litewskiej, skutkiem potrzeby ściślejszej asymilacyi z porządkami koronnemi, dostojeństwo to zastąpionem zostało 1566 r. przez urząd wojewody; tem nieodzowniej, gdy nawet sama ziemia wołyńska, dla swej zbytecznej dotąd rozciągłości, musiała być podzieloną na poły, na województwo wołyńskie właściwe oraz bracławskie. Posiadała ziemia wołyńska swoje stany osobne, które tworzyli władykowie, biskupi, kniaziowie, panowie i ziemianie, wszystka szlachta wołyńskiej ziemi. Stany te ostatni raz prosiły króla o zatwierdzenie swobód r. 1547. Miewała teź i swoje zjazdy, zbory miejscowe, na których radziła o swych potrzebach wyłącznych, niezależnie od sejmów ogólnych wielkiego księstwa, jakowe zaledwie dostojnicy i możniejsi z kniaziów i panów wołyńskich odwiedzali. Za siadali na nich najprzód dwaj władykowie wołyńscy włodzimierski i brzeski oraz łucki i ostrogski, dalej biskup katolicki łuckie po biskupach szli starostowie łucki, włodzimierski krzemieniecki, przedstawiciele i namiestnicy hospodarscy powiatów, na jakie się dzielił Wołyń właściwy, po tych zaś kniaziowie, panowie i ziemianie wszyscy ziemi wołyńskiej Przewodniczył obradom marszałek lub czasem komisarz hospodarski. Oddalone a pustynne jeszcze Podole wołyńskie, bracławskie, w zjazdach tych widać nie uczestniczyło. Pod względem charakteru politycznospołecznego przedstawiała ziemia wołyńska w połowie w. XVIgo, w obliczu zespalających się z sobą coraz ściślejszemi węzły reszty ziem w, księstwa i Korony, obraz nietylko odrębny, lecz do pewnego stopnia wyjątkowy nawet. Przedstawiała jakby jedno wielkie gniazdo możnowładztwa, występującego tu w swej najbardziej może surowej postaci, w postaci rojowiska głównego kniaziów feudalnych. Feudalizm był ogolną normą stosunków politycznospołecznych w, księstwa; przeprowadziła go Litwa po całej Rusi orężem swem zagarniętej, przeprowadziła też ściśle i na Wołyniu, porządkując tylko przygotowane tam już poprzedniem życiem obfite wielce po temu żywioły. Pod władzą zwierz chniczą litewską, w objęciach systematu politycznego Litwy, żywioły te rozwinęły się tylko bardziej i w potężny oryginalny organizm urosły. Cechę najwybitniejszą tego organizmu stanowi tu wszystko pochłaniająca przewaga kniaziostwa. Tyluż to kniaziów mieli Wołynianie już za waregskich, przedmongolskich czasów; potem, gdy w bratnim Haliczu Rurykowicze całkowicie byli wygaśli, Wołyniowi przybyło ich jeszcze więcej z sąsiedniego turowskopiń skiego Polesia. Potęga zwierzchniczych władzców halickowłodzimierskich, Daniła i jego synów, obezwładniła była wprawdzie najzupełniej rozrodzonych kniaziów poleskowołyńskich, nic im więcej oprócz rozległych posiadłości nie zostawiając, tak ze tytuł jedynie świadczył o dawnej ich udzielności. Lecz pod łagodnicjszem panowaniem Litwy, w objęciach jej porządku feudalnego kniaziowie ci odradzają się, przychodzą do poważnego znaczenia, wstępują czynnie w zakres obudzonego na nowo politycznego życia, i pozostawiają imię swe w historyi. A zastęp ich, już sam przez się liczny, pomnażają jeszcze nowi przybysze litewscy, Giedyminowieże etc, ściśle z tamtymi zespalający się w jeden jedyny splot wielki, co ogarnia wszystkie ich stopnie, od potężnych posiadaczy dzielnic całych do kniaziów służebnych. Nie tyle odziedziczone po przodkach dzielnice, ile hojne dary Jagiellonów stanowią podstawę potęgi kniaziów wołyńskich, którzy wyrywają wciąż co się da z rąk swego hospodara króla, nawet jeszcze za Zygmuntów. Sam Zygmunt Stary rozdał kniaziom i panom, w pow. łuckim i włodzimierskim tylko 6 zamków, 4 dwory, 2 włości, 105 siół i znaczną liczbę pomniejszych cząstek, dworów, dworzyszcz i przysiołków; w pow. krzemienieckim zaś jedna włość kuźmińska, darowana przezeń ks. Konst. Ostrogskiemu, zawierała zamek i siół 73, oprócz 11 wsi z zameczkiem, jakie otrzymał z niej ks. Zasławski, etc. Najpotężniejszym ztąd rodem kniaziowskim na Wołyniu był ród książąt Ostrogskich, ród szczeroruski, nie mający żadnych uroszczeń do pochodzenia ze krwi Giedymina; rad się za to wydawać za idący bezpośrednio od króla Daniła, chociaż najprawdopodobniej stanowiący, z tylu innymi na Polesiu rodami, również gałęź książąt turowskopińskich, co pochodzili od Świętopełka IIgo, syna Iziasława, którego Bolesław Śmiały na tron kijowski przywracał. Odroślą ks. Ostrogskich byli ks. Zasławscy. Współzawodniczył z owym rodem ks. na Ostrogu i Zasławiu ród podobnież ruski jak się ostatecznie okazało, lecz za krew Giedymina, po Korybucie Olgierdowiczu, się wydający, ród ks. na Zbarażu etc, pochodzący od skromnych kniaziów Nieświckich czy Nieświezkich może, odrośli również turowskiej, lecz spotężniały następnie i rozszczepiony czasem na 4 gałęzie dwie silniejsze Zbarazkich i Wiśniowieckica, oraz Poryckich i Woronieckich słabsze. Po nich idą kniaziowie na Czetwertni, podobnież ze pnia turowskiego, co przybranym z czasem przydomkiem Świętopełk przytwierdzać by się zdawali; z pokrewnymi sobie Wołyń