wiązany był urządzić poczęstunek dla stowarzyszonych i dać srebrny medal dla ozdoby kura srebrnego, pod karą 10 zł. węgier. Zatwierdzając ustawę bisk. Madaliński 1 stycz. 1690 r. strzelanie z łuku odmienił na strzelbę, nabijaną kulą i prochem; broń i nabój każdy swój przynosił. W porządku spisu strzelał każdy 3 razy; wszyscy odbywali ćwiczenia od maja do końca września. Król kurkowy obierał jednego seniora, bractwo drugiego; król też naznaczał dwóch młodszych do posługi w kościele. Wpisujący się dawali zł. 50 do bractwa, dwie świece woskowe do kościoła, po 12 fun. ważące, i beczkę piwa dla braci. Krewni ich przy wpisie płacili połowę. Na Boże Ciało bractwo z bronią i bębnem asystowało na procesyi wychodzącej z kościoła katedralnego. Zatwierdzili te ustawy bisk. Grabowski 1741 i Czapski 1743. Na początku tego wieku stowarzyszenie przestniało istnieć wraz z bractwem literatów i piwowarów, z któremi połączył je bisk. Ostrowski 1764 r. Z tych wszystkich pozostały dotąd cechy szewców, piekarzy, rzeźników, cieśli, murarzy i zdunów, spełniając same tylko brackie obowiązki przy kościele parafialnym św. Jana Chrz, , bez innych przywilejów i znaczenia. O lekarzach w mieście żadnej wzmianki nie znajdujemy w czasach dawniejszych. Kapituła miewała ich w swojem gronie, gdyż jedna stalla kanonicka zostawiona była dla doktora medycyny. Obowiązkiem jego było darmo leczyć członków kapituły i ich służbę, oraz dostarczać im lekarstw. Udzielali oni rady i obcym. Około r. 1602 ks. Kacper Linderer, wychowaniec akademii krakow. , był tu kanonikiem medykiem, a kapituła podczas zarazy kierowała się jego radami. Gdy w wieku następnym przestano powoływać medyków do kapituły, utrzymywała ona dla swojej potrzeby felczera i lekarza, lecz nie zawsze mogła go dostać, w razie więc potrzeby zamożniejsi chorzy udawali się do Torunia. Od początku dopiero bieżącego wieku lekarze stale tu zamieszkiwać poczęli, a liczba ich w ostatnich latach wzrosła do 9. Apteka była oddawna; jest o niej wzmianka w r. 1547, a 1607 r. spotykamy aptekarza Jędrzeja Kupicza i r. 1615 Wojciecha Skórzewskiego. Obecnie miasto posiada trzy apteki i jeden skład materyałów aptecznych. Biskup Karnkowski chcąc ułatwić zabudowanie miasta domami murowanymi nadał mu cegielnię, a bisk. Tylicki 1605 darowiznę zatwierdził. Odtąd stanęło wiele domów murowanych, małych i nieokazałych. Sam tylko zamek biskupi, w pięknem położeniu nad brzegiem Wisły stojący, przedstawiał pewną wspaniałość, rozmiarem raczej niż strukturą. Bisk. Ostrowski 1762 77 przebudował go zupełnie i nową nadał mu formę, ale gdy od r. 1819 biskupi osiedli w Kaliszu, pałac ten, dotąd zamkiem zwany, po kilkakroć jeszcze do różnych celów przerabiany, ostatecznie r. 1861 w połowie biskupom powrócony, w drugiej połowie oddany szkołom. Miał on niegdyś własną juryzdykcyą i akta, do których mieszczanie swoje przywileje wnosili. W wieku bieżącym stanął w mieście inny gmach dość okazały, przez urząd powiatu teraz zajmowany. Na starym rynku był na glinę murowany dawny ratusz; obok niego r. 1790 duże pompy postawiono z wodą zdrojową, o 420 łokci rurami drewnianemi sprowadzoną Popis publ. uczniów, r. 1824. Ratusz ten zrujnowany, szczupły i nieodpowiadający powadze miasta, około r. 1872 rozebrano, a magistrat czasowo pomieszczono w domu powiatu. Skład na sól i urząd solny zbudował rząd pruski 1797 r. na przedmieściu Zazamczu. Od r. 1870 do 1885 najwięcej stanęło domów murowanych w tym też czasie miasto najlepiej się rozwijało. Niegdyś zasilał je głównie handel zbożem, które ztąd wysyłano do Gdańska i Elbląga, dla tego wiele spichrzów wystawiono na wybrzeżu Wisły w r. 1850 było ich 35, z tych 26 w samem mieście. Biskup i kapituła, a także możni panowie z okolicy i mieszczanie, nawet kapituła krakowska, posiadali tu własne spichrze. Rząd pruski r. 1803 wystawił wielki spichrz murowany, cynkiem kryty, o 5 piętrach, dominujący nad miastem, który w r. 1836 nabył Bank polski dla swoich składów, a w końcu dla wojska na składy słomy. siana i owsa oddany, przypadkowo zgorzał 1881 r. Z zaprowadzeniem drogi żelaznej warszawsko bydgoskiej 1862 r. handel zbożem i spław jego Wisłą bardzo się zmniejszył i coraz więcej ustaje, dla tego spichrzów już nie budują. Ostatni wystawił kupiec Bernard Kohn 1862 r. Domy najpiękniejsze stoją na ulicy Nowej, między któremi najkosztowniejszy dwupiętrowy dom bankiera Lewińskiego, r. 1867 zmurowany. Niemniej pięknie zabudowuje się ulica Żelazna od r. 1862, do dworca kolei żelaznej prowadząca. Miasto dawne stało nad samą Wisłą i niewiele ulic miało, z tych kilka wcale niebrukowanych, wskutek czego po deszczach trudna była przez nie przeprawa, zwłaszcza na przedmieściach. Inne, lubo brukowane, przez nieoczyszczanie tak błotem zaszły, że bruk w ziemi został zagrzebany, W r. 1516, 1517 i 1529 kapituła własnym kosztem naprawiała drogę obok kościołka św. Witalisa, a jakie doły na niej być musiały, wnosić można z polecenia tejże kapituły 1530 r. , nakazującej zarzucić je gałęziami dębowemi, z lasów Lubania zwiezionemi. Dla wygody przechodniów położono potem bale drewniane i tarcice, które reparowano 1745, 47 i 63 r. oraz 1796 r. na przyjazd ministra pruskiego hr. de Hoyma, wielkie u króla wpływy mającego. Ulica więc Brzeską zwana, dla komunikacyi miasta nader ważna, nie była wówczas brukowana. Jeszcze w listopadzie 1802 r. dla ułatwienia Włocławek