dla kleryków, najdawniejsze w Polsce, bo wkrótce po uchwale soboru trydenckiego założone przez bisk. Karnkowskiego 1569 r. Gdy jednak zaraza wkrótce rozpędziła alumnów, trudno ich było następnie zebrać, i z tej przyczyny oraz dla innych nieznanych powodów, czas jakiś zakład ten nie funkcjonował. Przez ten czas klerycy tutejsi uczyli się w Poznaniu u jezuitów. Dopiero bisk. Wołucki 1620 r. seminaryum do życia powrócił. Ale i potem jeszcze różnych doznawało losów i dopiero od r. 1720, w którym z rozporządzenia bisk. Szaniawskiego oddanem zostało kś. misjonarzom św. Wincentego a Paulo, należycie rozwijać się poczęło. Po zniesieniu u nas zgromadzenia tego w r. 1863, seminaryum zostaje pod zarządem kapłanów świeckich i dla znacznego obszaru dyecezyi w murach swych utrzymuje około 120 alumnów. Księgarnią, wyłącznie sprzedażą książek się zajmującą, otworzył dopiero r. 1870 Herman Neuman, dotąd bowiem same prawie tylko szkolne książki sprzedawano łącznie z innemi przedmiotami handlu. Wkrótce potem powstała druga księgarnia Stef. Błędowskiego. Przy obu księgarniach istnieją drukarnie, z których, oprócz różnych druków wychodzą i książki. Poprzednio istniała drukarnia Teodora Buchholtza, w której wydano dziełko Agnieszki Bufie, ochmistrzyni pensyi żeńskiej, pod tyt. Ostatnie rady i przestrogi dla moich uczenie. Drukarnia ta zwiniętą została za powstaniem zakładu Her. Neumana w 1881 r. Ludność żydowska, licząca znaczny procent intelligencyi, założyła w r. 1845 dla siebie resursę pod nazwą Harmonii, a r. 1853 wzbudowała synagogę w stylu maurytańskim. W tymże czasie i ludność chrześciańska założyła resursę, po której obecnie pozostała biblioteka z czytelnią. Herb miasta przedstawia pieczęć jego z r. 1582 i druga z r. 1641, a mianowicie na murze, w środku którego jest brama zamknięta, stoją trzy okrągłe baszty, z tych baszta nad bramą umieszczona, czyli środkowa, grubsza i wynioślejsza, okryta jest infułą biskupią; na okół napis łaciński Sigilum civitatis antiquae Vladislaviae A. D. 1641. Znajdujemy ją jeszcze wyciśniętą na dokumencie z r. 1774. Dochody miasta w r. 1893 uczyniły 129, 722 rs. , rozchód 108, 353 rs. Targi i jarmarki. Już w czasach przedhistorycznych istniało tu targowisko przy przeprawie przez Wisłę. Po założeniu miasta były zapewne nadane roczne targi jarmarki na Zwiastowanie i Wniebowzięcie N. M. P. , które w 1519 r. odnawia Zygmunt I, dodając nowy jarmark na Znalezienie Krzyża św. Innym zaś przywilejem z tegoż roku ustanowił jeszcze jarmark na św. Łucyą i wszystkim jarmarkom tutejszym dał prawa służące jarmarkom w Brześciu, to jest, że sprawy z nich wynikłe sądzić będzie na miejscu starosta włocławski. Tenże król 1532 r. porównał W. co do przywilejów z Gnieznem, co zatwierdził Zygm. August 1544 r. . Biskupi też kupcom i przekupniom różne ulgi czynili. Jednocześnie jednak starostowie, czasem za wiedzą biskupów, a częściej na własną rękę, przybywających na targi obcych przekupniów obkładali podatkami i opłatami, przeszkadzając tym sposobem rozwojowi konkurencyi, pomagając do zmonopolizowania handlu i zdzierstw. Już w r. 1517 kapituła narzeka na drożyznę, spowodowaną podatkami nałożonemi na sprzedających, którzy z tego powodu cenę podnieśli, lub wcale na targi przybywać nie chcieli Powiększała się jeszcze drożyzna i niedostatek rzeczy spożywczych, gdy biskup z dworem swoim zjeżdżał na mieszkanie do W. Wtedy to szafarze i kucharze zamkowi, aby potrzebie swej zaradzić, przy pomocy starosty, zabraniali sprzedawać wiktuałów do domów prywatnych, często pod grozą kar ciężkich, nim wpierw zakupioną została dostateczna ilość tego wszystkiego dla kuchni biskupiej. Na te nadużycia i na podatki podobne, zwłaszcza na rzeźników zamiejskich nakładane, narzeka kapituła i skargi zanosi do biskupów r. 1519, 1521, 1532 i jeszcze 1588 r. Aby przeszkodzić samowoli i zdzierstwu starostów, r. 1614 taż kapituła zażądała ustanowienia taksy sprawiedliwej na produkty spożywcze i handlowe. Nie pomogło to jednak, lecz dało owszem sposobność magistratowi do wyzyskiwania przekupniów. W czasie więc wakowania stolicy biskupiej, r. 1608 kapituła wezwała magistrat i oznajmiła, że drożyzna w mieście, jakiej nie ma w całem królestwie, pochodzi z winy tegoż magistratu, który bez wiedzy, rady i zatwierdzenia kapituły, a wbrew przywilejom miasta, podniósł taksę wiktuałów tę zatem zniesiono, a dawną opublikowano. Kupcy tutejsi mieli stowarzyszenie, z ustawami zatwierdzonemi przez bisk. Wojciecha Gniewosza d. 8 lutego 1645 r. Cechy. Piekarze otrzymali przywilej od bisk. Mikołaja Dzierzgowskiego 1544 r. ; pod ich opieką był ołtarz św. Mikołaja w kościele parafialnym, gdzie też wszystkie cechy się mieściły. Przy zapisie do stowarzyszenia płacili groszy 6 i dawali dwa wrąby kręgi wosku na świece do kościoła, a potem co kwartał do skrzynki cechowej płacili grosz. W jatkach każdemu wyznaczono miejsce na sprzedaż chleba, za co cech płacił magistratowi kwartalnie gr. 15. Ustawa poleca, aby do cechu przyjmowano tylko uczciwych i dobrze się prowadzących; przestrzega nadto, aby w kupnie zboża się nie podchodzili, w czem obwiniony płacił kary gr. 6. Na sesyą wezwani, stanąć byli powinni pod karą 1 gr. Na rocznej głównej sesyi przedstawiano rachunki i obierano dwóch starszych. Tenże przywilej wznawia dawniejszą ustawę bisk. Macieja Drze Włocławek