Kraków, ogarniając oba brzegi Wisły; to przekonywają nas, między innemi, nazwy osad otaczających Opatowiec, położony naprzeciw ujścia Dunajca do Wisły. Sama osada, już w XI w. ważne targowisko nadrzeczne cum foro, taberna et transito navali et duobus tabernis in Wisla, nadana była klasztorowi tynieckiemu i wcześnie bardzo zmieniła swą nazwę pierwotną, nieznaną nam dzisiaj. Że była to osada pomorska o tem świadczą leżące w pobliżu starożytne wioski. Spotykamy tu wieś Urzuty, nadaną klasztorowi tynieckiemu, a noszącą nazwę starej osady leżącej śród żuław gdańskich, zwanej dziś Sperlingsdorf ztąd Perlbach mylnie wnosi, iż Vruthi w dwu różnych aktach z 1308 i 1310 pisanych w Krakowie i Malborgu, ma być omyłką zamiast Vruhly, starej zaginionej wsi z pod Żnina na Pałukach i dwu starych wsi w dawnej ziemi czerskiej jedna należy do potomków Gotarda ze Służewa w XIV w. . W innych częściach kraju nie spotykamy tej nazwy. Oprócz tego w pobliżu Opatowca mieszczą się osady Dęblin, Wyszogród i Parchocin. Nad brzegami Narwi, Bugu, Bzury, Liwa, Wieprza, Sanu nawet, zwłaszcza w dolnym biegu tych rzek, spotkamy liczne osady noszące w swych nazwach wyraźne ślady pochodzenia pomorskiego. Zapewne tradycyjnie przechowane wspomnienia odległych stosunków posłużyły Kadłubkowi za podstawę do przypisania jednej założycielce Julii, siostrze Cezara zarówno Lubusza nad Odrą jak Lublina. Nazwa Lublin, choć w tej formie nie pojawia się na Pomorzu jest tylko Lubiewo, ale znajduje pokrewne co do formy nazwy w osadach Modlin, Parlin, Dęblin, których pochodzenie pomorskie jest wielce prawdopodobnem. W najdawniejszych czasach głównym przedmiotem handlu przywozowego na Wiśle była sól, sprowadzana przez przemysłowców nadbaltyckich aż z wybrzeży francuzkich. Choć później produkcya kopalń w Wieliczce i Bochni zaopatrywać zacznie Małopolskę i dalsze obszary w sól kamienną, krajową, to mimo zakazów wydawanych przez królów i sejmy, sól morska, do której nawykli mieszkańcy nadwiśla, nie przestanie wchodzić drogą wodną. Wcześnie bardzo, zapewne już w końcu XII w. , zacznie się posuwać, drogami utorowanemi przez Pomorzan, kolonizacya niemiecka, popierana przez stosunki handlowe. Po okresie pomorskim nastąpi okres szerzenia się kultury niemieckiej. Prawo niemieckie i język niemiecki posuwać się będą w górę Wisły aż po sam Kraków, w którym ten prąd niemiecki idący z północy spotka się z drugim, posuwającym się przez Szląsk od zachodu. Zarówno w miastach pomorskich jak i osadach nadwiślańskich wcześnie bardzo pojawią się liczni kupcy i rękodzielnicy niemieccy, chętnie przyjmowani dla kultury jaką z sobą przynosili. Przedmiotem handlu przywozowego jest, prócz soli, żelazo i sukno, wywozu bursztyn, futra, wosk. Przy uposażeniu Masztom czerwińskiego w polowie XII w. nadano mu, między innemi dochodami, cło od każdego 19 statku. Ponieważ cło płaciły statki wtedy gdy się zatrzymywały i wyładowywały towar, sól lub sukno, przeto można ztąd wnosić o dość żywym ruchu na Wiśle i targowisku czerwińskim. Swiętopełk, władzca Gdańska, wydaje około r. 1227 dla kupców Lubeki dokument określający warunki handlu. Większy statek naładowany suknem burnit vel frizol płacił 10 grzyw. cła, jeżeli był solą naładowany dawał dwie miary pundones, punth, mniejszy statek jedną. Od wozu z suknem, jednokonnego 1 grzyw. i łokieć sukna do grodu, od całej karawany wozów 5 łokci albo pół grzywny srebra Wracające statki płaciły cło w Gdańsku po 1 1 2 grzyw. od większego a 3 fertony od mniejszego statku. Kazimierz, ks. kujawski, nadaje r. 1252 kanonikom katedry włocławskiej cło od statków Wisłą przychodzących i dochód z targowego. Jeszcze w XIII wieku W. , mimo posuwającej się kolonizacyi obszarów prawego brzegu, jest, w średnim biegu mianowicie, kresową osłoną Polski piastowskiej. Prusacy, Jadźwingi, Litwini, Ruscy, Tatary, w swych napastniczych wyprawach ścierają się pod nadwiślańskimi grodami ze śpieszącym na obronę granic rycerstwem. W ciągu wieku XII i XIII toczą się na całej prawie linii Wisły częste i krwawe boje. Kolonizacya posuwająca się dolinami prawych dopływów W. w średnim biegu, wzdłuż brzegów Narwi, Bugu, Wieprza, Sanu i ważniejszych dopływów tych rzek, jak Liw, Bystrzyca, Tyśmienica, przesunie stopniowo linią kresowych bojów ku wschodowi i umożliwi spokojny rozwój kultury w dolinie Wisły. Po okresie kolonizacyi i kultury pomorskiej nastąpi okres kolonizacyi i kultury niemieckiej, która w XIII w. zapanuje na brzegach Wisły od Gdańska do Krakowa. Gdańsk od najdawniejszych czasów, jako ważne targowisko przy ujściu znacznej drogi wodnej do morza, posiadał ludność mieszaną, różnoplemienną, śród której Niemcy stanowili zapewne dominujący kulturą i przewagą materyalną, pierwiastek. Mestwin, ks. pomorski, powierzając w r. 1271 zamek i miasto castrum et ciyitatem w opiekę margrabiom brandeburskim, wymienia jako składowe części ludności Theutonicos burgenses, po nich Prusaków a w końcu dopiero wiernych Pomorzan. Wcześnie musieli tu Niemcy przynieść swe urządzenia. W akcie z r. 1274 mowa jest o sołtysie i rajcach scultetus et consules. Obok kupców i osadników obcych pojawiają się nad brzegami Wisły w ciągu XII i XIII wieku liczne instytucye kościelne, wprowadzające tu również obcą przeważnie ludność i obcą kulturę. Tyniec, Kraków, Brzesko, Opatowiec, Koprzywnica, Sandomierz, Zawichost, Sie Wisła