często po wylewach warstwy grubego żwiru, z daleka naniesionego przez wodę. W. wylewa niekiedy jeszcze trzeci raz, ale słabiej znacznie, w jesieni. Naj niebezpieczniej szemi dla rolników są powodzie letnie, w czerwcu i lipcu, czyli tak zwana Świętojanka i Jakubówka. Wiosenne zaś wylewy, w marcu i na początku kwietnia, znane pod nazwą Krakówek, są poniekąd dobrodziejstwem dla powiśla, albowiem zalewają one pola oziminą; zasiane lub jeszcze pustkami stojące i jak wylewy Nilu osadzają mul rzeczny madę, znakomicie użyzniający. Wszakże przy znaczniejszym przyborze wody zdarza się otwrotnie, t. j. że. W. urodzajne pola zanosi piaskiem. Mada pokrywa nieraz po powodzi jałowe odtoczyska i piaski warstwą na 2 do 4 stóp grabą. Na tym świeżym grancie puszczają się wierzby, wikliny i topole, a jeszcze z końcem roku mada zmienia się w bujną łąkę. Podczas znaczniejszych wylewów Wisły w bieżącym stuleciu wzniesienie poziomu wody pod Warszawą wynosiło dnia 29 kwietnia r. 1813 woda doszła 21 stóp ponad O wodowskazu; d. 13 marca r. 1838 dosięgła 18, 97 st. ; d. 28 sierpnia r. 1839 do 20, 65 st. ; d. 25 marca r. 1841 do 18, 06 st. ; d. 27 lipca r. 1844 do 21, 75 st. ; d. 4 kwietnia r. 1845 do 18, 13 st. ; 24 czerwca r. 1884 do 17, 21 st. O wodowskazu warszawskiego jest wzniesione nad poziom morza Baltyckiego na 36, 085 sąż. al. 252, 595 st. ang. , czyli 76, 989 mt. . Rozwój żeglugi na W. natrafia na przeszkody z powodu mielizn haki, haczyska, głazów podwodnych rafy, zatopionych pni drzew wilki i zmienności nurtu. W wielu miejscach rzeka jest tak zamulona, że nurt spławny przyjmuje kierunek prostopadły do ogólnego kierunku koryta, a nawet nieraz wprost przeciwny, t. j. w górę, co przytrafia się naturalnie tylko na nieznacznej przestrzeni. Spotykają się miejsca gdzie droga spławna jest tak wąska i płytka, że statki zmuszone są płynąć gęsiego i bezustannie z wielką trudnością omijać mielizny. Przyczem częstokroć na nich osiadają, zagradzając drogę innym. Sternicy oryentują się po barwie wody, miejsca ciemniejsze są głębsze, zaś przesiewanie się wody, t. j, jest lekkie falowanie, oznacza mieliznę. Wytknięcie drogi spławnej znakami na W. jest sprawą bardzo trudną, gdyż obok zmienności nurtu, tratwy, które nie mogą trzymać się wszystkich zakrętów nurtu, przechodząc obalają spotykane po drodze wiechy i wszelkie znaki ostrzegające. Żegluga po W. możliwą jest tylko przy poziomie sięgającym do 3 st. ang. Z chwilą obniżenia się poziomu do 2, 5 żegluga w górę statków ładownych odbywa się tylko na dolnej części rzeki poniżej Warszawy. Statki zaś holowane z Warszawy w górę rzeki nie przewożą ładunków, lecz idą próżne, ażeby później przyjąwszy ładunek na przystaniach skorzystać z mogącego nastąpić przyboru wody i do czasu powtórnego jej opadnięcia doprowadzić ładunek do miejsca przeznaczenia. Przewóz ładunku odbywa się głównie na galarach, prostokątnych statkach rodzaj promu o dnie płaskim, pogłębiających się średnio na półtory stopy. Na ładunek składają się przeważnie sól, węgiel kamienny i płody rolnicze. Prócz tego spotykamy jeszcze statki lepszej konstrukcyi, berlinki i parowce. Materyały drzewne spławiają tratwami, olbrzymich nieraz rozmiarów. Czas żeglugi na W. , zależny od zamarzania i puszczania lodów, wynosi średnio od 238 do 256 dni. Według wykazów ministeryum komunikacyi ruch statków na Wiśle, w granicach Królestwa przedstawia następujące dane i cechy charakterystyczno. Spław drzewa tratwami odbywa się naturalnie tylko w dół rzeki. Tratwy zaczynają się pojawiać między Sandomierzem a Zawichostem koło tej przystani przeszło w 1879 r. 285 tratew, w 1880 r. 478, w 1881 r. 578, po drodze przybywa ich tak, że pod Warszawą przechodzą w ilości dwa do trzech razy większej niż pod Zawichostem w r. 1879 było pod Warszawą 1380, w 1880 r. 1156, w 1881 r. 1234, część pewna służy do zaopatrzenia Warszawy, pozostała ilość wyrusza w dalszą drogę w 1879 r. 1001, w 1880 r. 1153, w 1881 r. 800, by wzrosnąć przez nadpływ tratew z NarwiBugu, tak że przez Nieszawę przechodziła dwa razy większa ilość tratew niż wychodziła z pod Warszawy 1803 w r. 1879, 2107 w r. 1880, 2182 w r. 1881. Co do statków, to podczas gdy pod Korczynem przechodziło od 108 do 190, to do Warszawy przechodziło średnio około 1200, z tego większa połowa zostawiała tu swój ładunek, tak że w dalszą drogę płynęło od 500 do 600, dopiero od ujścia BuguNarwi wzrastała ich ilość, a przez Nieszawę wyszło do Prus w 1879 r. 1893, w 1880 r. 1504, w 1881 r. 1254. Statki płynące w górę rzeki dążyły głównie do Warszawy i przybywały z Pros. W r. 1879 przeszło przez Nieszawę 892, do Warszawy 996, z tych 126 miało przeznaczenie wyżej Warszawy; r. 1880 przez Nieszawę przeszło 981, do Warszawy przybyło 1340, r. 1881 przybyło z Prus 843 do Warszawy 914, z tego 232 w dalszą poszło drogę. Według danych zaczerpniętych z dziełka Die deutschen Wasserstrase Berlin, 1885 pod Toruniem w latach od 1873 do 1883 przechodziło średnio rocznie w dół rzeki 1, 220, 000 tonn różnych materyałów i produktów w r. 1876 najwyższa cyfra 1, 898, 042, najmniej w r. 1879, bo 833, 392 tonn, w górę rzeki przewożono średnio po 55, 000 tonn najwięcej w 1880 r. 87, 172 tonn, najmniej 32, 935 tonn w r. 1873. W. ułatwiając komunikacyę w kierunku podłużnym, utrudnia ją w kierunku poprzecznym, stanowi ważną przeszkodę dla wojsk maszerują Wisła