przyczyn, tak przez ogień dawny, powietrza y inne przypadki spustoszonej tak iż do 80 pustych placów leży, z placów tych aby nie płaciło podatku szos Vol. leg. , III, p. 300. Też powody uwzględniając starosta miejscowy Krzysztof ks. Zburaski, koniuszy w. k. , przywilejem z r. 1621, który król Zygmunt III potwierdził, oddal miastu na własność pewne grunta przylegle do wsi Kobylnik, gdzie wójtowstwo, zdawna do miasta należące, ostatecznie w r. 1598 do Wiślicy incorporowano Vol. leg. , II, p. 1465. Stan miasta musiał być smutny, gdy sejm zebrany w r. 1633 dla koronacyi Władysława IV, uwolnil W. po kilkakroć przez ogień zniesioną od wszelkich podatków na lat cztery Vol. leg. , III, p. 820. Nie tylko ogień lecz i woda przyczyniała szkody. Bagna okrążające W. , w których, mówi Gwagnin, moc rozmaitej gadziny, wężów i jaszczurek była, dopóki ich nie powyklinano, tamując dojazd do miasta, nie pozwołiy rozwinąć się przemysłowi. Rok roczne wylewy Nidy niszczyły komunikacyą ze światem. Uwzględniając to sejmujące stany w r. 1647 dla prędszej y łacniejszej naprawy zniszczonych mostów i grobel cło na nich podwyższyć pozwalają Vol. leg. , IV, 111. Na mocy zawartej 1719 r. ugody, pozwolili mieszczanie 4 żydom szynkować trunki, pod warunkiem, iż podatki za miasto opłacać będą; ugoda zaś 1755 r. przyzwoliła pięciu żydom robienie piwa po kolei, osiadało też ich coraz więcej, tak iż lustracya z r. 1789 znalazła tu obok 51 katolickich domów, większą połowę żydowskich. Mocą ostatniego przywileju Stan. Augusta z r. 1766, Stan. Lubomirski, marszałek w. k. , jako starosta miejscowy, miał prawo na pobudowanie gmachu na sądy ziemskie i archiwum, rozebrać walące się mury i bramy miejskie. Padły wówczas bramy krakowska, buska i zamkowa, co starosta zrobił z otrzymanego z nich kamienia, niewiadomo, czytamy bowiem w lustracyi 1789 r. Ratusz w środku rynku drewniany, nadpustoszały, bardzo szczupły, jedna jest tylko izba, w której żydowi mieszkanie pozwolono. Sądy ziemskie sądzą się w kamienicy kolleg. , akta zaś częścią w tejże kamienicy, częścią w kościele konserwowane zostają. W tym stanie opustoszenia dotrwał ratusz aż do początków naszego wieku, w którym rozebranym został. Przy końcu zeszłego stulecia stały jeszcze w W. trzy kościoły kolleg. N. Maryi P. , szpitalny św. Ducha przy bramie krakowskiej i kościół murowany św Marcina. Obecnie pozostała tylko kollegiata. Wspaniała ta budowla, w stylu ostrołukowym, rozpoczęta przez Władysława Łokietka, przez syna jego Kazimierza W. ukończoną została w r. 1350. W stokilkanaście lat potem 1464 r. kapituła kollegiaty wzmocniła główną szczytową ścianę przez dwie podpory, a nad drzwiami bocznemi umieściła tablicę kamienną z rzeźbą, wyobrażającą króla Kazimierza W. w postawie klęczącej, ofiarującego kościół wiślicki siedzącej na tronie N. P. Maryi z dzieciątkiem Jezus. U nóg króla tarcza herbowna, za nim biskup w uroczystych szatach Bodzanta Poraj. Pod rzeźbą w sześciu wierszach gocki napis AD. MCCCL Princeps Excellentissimus Casimirus Dei gratia Poloniae rex Ecclesiam S. Mariae Vislic. quadro fabricavit lapide, cujus beneficii memor clerus Vislicensis et populis decus hujus operis A. D. MCCCCLXIV anreis inscripsit litteris. Zbudowana z kamienia ciosowego, obrabianego w kostkę, odznacza się nie zwykłą wysmukłością form. Ściany jej, nie mające 5 4 łokcia grubości, na dwadzieścia kilka łokci w górę się wznoszą. ściany nawy, pozbawionej okien od strony północnej i wschodniej, podpiera z każdej strony po. pięć ciosowych skarpów, a część kapłańską, trzema wązkiem ścianami zakończoną, dziesięć skarpów. Dach ostry na kunsztownem wiązaniu modrzewiowem, pokrywa włoska dachówka. Wewnątrz świątynia zachowała styl ostrołukowy; sklepienie podparte jest wśród nawy trzema filarami, sposobem właściwym tylko kościołom polskim tych stron. Niebywały ten sposób budowania objaśnia nam legenda przywiązana do niekształtnej figurki kamiennej, wykutej na frontowej ścianie kościoła a przedstawiającej człowieka wiszącego, przepasanego fartuchem. Ma to być wyobrażenie budowniczego kościoła, który za niezgrabne wiązanie sklepienia przez Kazimierza W. na śmierć skazany został. Przychylne owemu budowniczemu osoby doradziły mu, aby powiesił na kościele swoją figurę, wyrobioną z kamienia, co gdy się właśnie w przeddzień egzekucyi stało, doniesiono królowi, że budowniczy powiesił się na kościele. Król tymczasem ochłonąwszy z gniewu, oświadczył, że byłby mu darował karę; wtenczas przyjaciele winowajcy, korzystając ze sposobności, oznajmili monarsze jak się rzecz miała, a budowniczy za wstawieniem się królowej uzyskał przebaczenie. Sklepienie świątyni, na miejscu przecięcia żebrowań, okryte jest herbowemi tarczami ziem dobrzyńskiej, ruskiej i kujawskiej oraz godłami różnych rodzin polskich. W wielkim ołtarzu obraz starożytny P. Jezusa; w jednym z bocznych owo wyobrażenie z kamienia Bogarodzicy, przed którą modlił się niegdyś Łokietek, z prawej strony tego ołtarza, zawieszony na filarze wielki obraz N. Maryi Panny z opisem erekcyi kollegiaty oraz podaniem o ukrywaniu się Łokietka w lochach kościelnych. Obok wielkiego ołtarza posąg Łokietka, jakoby współczesny, dopiero w r. 1883 z zakrystyi fu przeniesiony. Jest to figura drewniana, przeszło łokieć wysoka, może z XV w. Twarz modelowana z wizerunku Kazimierza W. Posąg wstawiony jest w niszę drewnianą, która ledwie końca XVII w. sięgać może. Jakiś rymopis w dwóch wierszach łacińskich, a dwunastu Wiślica