tów Bajbuzów, Proskurów, a nieodzownie i ks. Wiśniowieckich. Niżej na Chorolu i Pale dzierżawa odrębna mirogródzka, do administracyi saletrnej podobnież należąca, z Bohaczką i Białocerkiewką mil kw. 50 z górą. Jeszcze niżej po Chorolu włość chorolska do 30 mil kw. ks. Wiśniowieckich. Nakoniec na samej Worskle, w średnim biegu, dzierżawa saletrna połtawska, niegdyś ks. Glińskich, po tem Jelców mil kw. da 60. Poczem pozostaje już tylko obwod czerkaski, najrozległejszy ze wszystkich, ogarniający, na przestrzeni mil kw. 440 z górą, obydwa brzegi Dniepru, od ujścia Supoju aż do dzikich pól Niżu po za ujściem Taśminy i Samary. W obwodzie tym, po lewej stronie Dniepru, widzimy najprzód u rębów granicznych ststw kaniowskiego i perejasławskiego, nad samym Dnieprem włość ks. Domontów, z Piesczanem i Złotonoszą mil kw. 10 70. Przytyka do niej dalej od wschodu część zadnieprzańska sstwa czerkaskiego, z Kropiwną i Irklijem mil kw. do 30. Następnie idzie dolne Posule ks. Wiśniowieckich, z Horoszynem, Żołninem, Jeremijówką mil kw. do 25. Poniżej ujścia Suły dział na dolnym Psle sstwa czerkaskiego, z Hołtwą, Mandżalą i Krzemieńczukiem mil kw. ze 35. Niżej jeszcze dział podobnyż na dolnej Worskle, z Sanżarami, Kobelakami, j Perewołoczną mil kw, do 60. Nadto na dorzeczu Dreli, z dopływami jej Orczykiem i Berestową wchody Czechowiczów Orelskich, pod koniec, podobnie jak i dolna Worskła, nabyte przez możnych w Kijowszczyźnie Niemiryczów. Na brzegu prawym Dniepru mamy przed sobą w obwodzie czerkaskim, poczynając od północy i granicy kaniowskokorsuńskiej, na Olszanicy, aż do biota Irdyni, włość moszeńską ks, Domontów Moszeńskich mil kw. 11 09. Niżej nad Dnieprem dzielnica prawobrzeżna starostwa czerkaskiego, z Biłozorem mil kw. do 20, z 50 24 mil kw. przestrzeni całego sstwa. Na płd. od Irdyni, u górnej Taśminy, włość taśmińska, późniejsza śmilańska, z Balakleją i Orłowoem mil kw. 14 05; na wschód której, po prawej stronie Taśminy, w jej obłęozu, włość radywonowską, później żabotyńska, z Kosarą mil kw. 11 34, obłedwie Zubryków, potem Konieopolskich. Na południe od tych, po Taszlikach, dzierżawa rajgródzka, z Telepinem mil kw. 17 71. Nakoniec nad Taśminą, już na ostatnim rębie pól dzikich, sstwo czehryńskie, z Borowicą i Kryłowem mil kw. 31 72. Nad Niżem Dnieprowym, rozpostartym na przestworze co najmniej 1000 mil kw. , miał dominować wzniesiony niedawno przez hetm. Koniecpolskiego, poniżej ujścia Samary, u pierwszego porohu, Kudak. Wybuch wojny domowej sprowadzającej w swem następstwie ruinę zmienił wszystko w stosunkach powyższych. Odpadłe od Rzpltej skutkiem traktatu andrusowskiego r. 1667 Zadnieprze przybrało zupełnie inny charakter. Połączone tam nadal, pod zwierzchnictwem osobnych hetmanów, dzielnice, kijowska z czerniechowską, poczęły odtąd nosić urzędową nazwę Małorossyi. I nazwa ta powoli przeważyła, nawet w powszedniemu użyciu, miano Ukrainy, stosowana już i do całego Zadnieprza, od czasu jak miano to zaczęto nadawać urzędownie obrębowi pułków słobodzkich wyłączniej, z którego wytworzono z czasem gubernię słobodzko ukraińską czyli charkowską. Po prawej stronie Dniepru przestano nadawać miano to dawnej dzielnicy zadnieprzańskiej i stosowano już tylko do dzielnicy kijowskobra oławskiej, pozostałej przy Rzpltej. Lud za to, poetycznie, w pieśniach swych nazwę Ukrainy odnosi do całego przestworu południowych ziem ruskich. U. , kraj bogaty i w szczególnych warunkach położony, posiada też i bogatą historyę. Najciekawszą przecie w niej stronę przedstawia obraz wytrwałych wysiłków osadniczych, z coraz to większą energią powtarzających się po każdem zniszczeniu, po mongolskiem licholeciu, po tatarskiein wyjęciu, po kozackiej ruinie. Dzieje tych przekształceń wychodzą już po za ramy niniejszego zarysu. W obec zmian ciągłych i stopień zaludnienia U. podlega takim falowaniom nieustannym, że może się stać jedynie przedmiotem specyalnego studyum. O co atoli tu jeszcze, na zamknięcie, potrącić wypada, to o kwestyą ważną pod względem etnologicznym. Zdawać by się mogło, że po tylu spustoszeniach i tylukrotnych zaludnieniach przez nowych przybyszów z różnych stron, zerwaną została całkowicie ciągłość przyrodzona pomiędzy ludnością U, ostatniej, dzisiejszej doby a pokoleniami, plemionami, które osiadały tu w epoce poprzedzającej wielokrotne spustoszenia. Tymczasem, mimo przeciwnych pozorów, w istocie rzeczy tak nie jest. Najprzód ludność U. dzisiejsza przedstawia typ południoworuski odrębny, różny od sąsiednich typów podolskiego, poleskiego, siewierskiego i in. , tak pod względem postaci zewnętrznej jak i cech charakteru. Podobna zaś odrębność wskazuj na pewną, domieszkę krwi obcej, jakiej u tamtych w tym stopniu niema. A jeżeli już domieszkę przyznać, to naj naturalniej krwi przedwiecznych mieszkańców stepów ukraińskich, turskich o różnych mianach koczowników, nazwanych aż do przyjścia Mongołów Czarnymi Kłobukami. Ci już zaś i wtedy byli dosyć zruszczeni, podobnie jak i wszelacy tam Brodnicy; nawała mongolska ich nie zgniotła i po przejściu burzy znów się wychylili z kryjówek. W nich Ukraina