T. powstała na gruntach należących do sąsiedniej wsi Tarnawy i Tarnawki i należała początkowo do dóbr królewskich. Pierwszymi znanemi nam posesorami tej królewszczyzny byli Humieccy, którzy wkrótce stali się jej posiadaczami i zasłynęli jako rycerze i kolonizatorowie. Według podania, na miejscu, gdzie obecnie stoi kościół, znaleziony był obraz N. M. P. , który zasłynął cudami. W dokumencie jednak opisującym historyą tego obrazu, a skreślonym własnoręcznie przez Stefana Humieckiego, wwdę podolskiego, niema o tem wzmianki. Ciekawy akt ten, pisany 27 list. 1730 r. w Żabińcach, dotąd nie ogłoszony, podajemy tu z małemi opuszczeniami Historyę obrazu tyneńskiego N. Matki Boskiej, do której cokolwiek mogłem między dawnemi papierami wynaleść, fidelissime donoszę. Obraz ton miał być malowany od jakiegoś Czyżewskiego malarza, piae et exemplaris vitae, jako się dostał pradziadowi memu Wojciechowi llumieckiemu nihil constat. Erekcyi formalnej na kościół tynoński żadnej niemasz, tylko ź Tarnawa i Tarnawka a teraz T. , były bona regalia, a posesor ich był pradziad mój, który wystawiwszy kościół w T. i naznaczywszy dziesięcinę na substancye plebana, otrzymał od Zygmunta III diploma aprobationis tej erekcyi in a. 1597. Że zaś te dobra, per commutationen obróciły się na dobra haereditaria w lat 10 ab actu diplomatis, dla tego nie chciałem wspominać w erekcyi nowej diploma regum, żebym incontestabile jus haereditatis nie podał na interpelacye i controwersye malevotorum. In hoc diplomate nic nie wspominają o obrazie, tylko o eclesia in Tarnawka et de dotes, bo znać jeszcze natenczas nonindaruerat ten obraz miraclis, ale znajduje regestr u siebie suppellectilis. tego obrazu pisany a. 1623. Znacz już wtenczas cudami słynął, bo już te klejnoty wspominają, które i teraz w koronach, a najprzedniejsze były od ś. p. Marcina Kalinowskiego, wwdy czernihowskiego, hetmana pol. kor. Jako ten obraz słynął cudami od czasu tamtego aż do 1656 a. o tem niemam nic pisanego, tylko traditiones verbales, których pełno na Podolu. In a. 1656 ten obraz przeniesiony ob hostilitatem do katedry kamienieckiej, quibus conditcionibus pozwoliła baba moja przenieść ten obraz do katedry. W katedrze zaś takiemi cudami słynął ten obraz, jeszcze wtenczas byli świadkami a najpoważniejszy i najprawdziwszy ImP. kś. Grabowski, dziekan przeszły kamieniecki. In a. 1672 Turcy Kamieniec wzięli, matka moja ex consilio Imks. Lanokorońskiego, biskupa natenczas kamienieckiego, presentis in obsidione w Kamieńcu, pozwoliła wziąć ten obraz z katedry IM, Panu Marcinowi z Ziemlic Boguszowi, podkom. potem podol. , wywieść go do Janowa w pow. trembowelskim, 25 lutego 1673 r. na co posiadam documentum list tego in orginali. Tandem WP. Bogusz ad sollicitationem IMks. Lanckorońskiego, bisk. kamien. , coactus odwiózł ten obraz do katedry lwowskiej. Z katedry zaś lwowskiej cura et sollicitudine matki mojej et opera IMP. Tomasza Humieckiego, łowczego podolskiego, a stryja mego rodzonego, odebrał ten pomieniony Pan z katedry lwowskiej ten obraz, quo tractu et conditionibus posiadam ten instrument per copiam. Odebrawszy stryj mój ten obraz ze Lwowa, powrócił go do ziemi łukowskiej, do ciotki mojej, a swej siostry rodzonej, , IMP. Katarzyny z Rycht Łużeckiej, kasztelanowej natenczas podlaskiej, przy której i ja natenczas mieszkałem i jej kosztem szkołę traktowałem. Dla którego obrazu ciotka moja zbudowała kaplicę wspaniałą w Dębowierzchach, kluczu sokołowskim, 2 mile od Łukowa. Po śmierci zaś ciotki mojej JWP. kasztelanowej podlaskiej, przy jej mężu nieboszczyku p. Łużeckim, który continuabat nakład na szkoły moje, zostawał ten obraz aż do śmierci onego, który po śmierci ciotki mojej pojął był Kopciównę, kasztelankę trocką, przyrodnią siostrę ks. Radziwiłow, i zostawszy potem wwdą podolskim occubuit chwalebnie na kampanii w Wołoszech in a. 1686, a jam natenczas był w cudzych krajach. Przecież jadąc do cudzych krajów wziąłem assekuracye od nieboszczyka p. Łużeckiego, wwdy podoi, że mi ten obraz oddany będzie in quacunque die będę requirował. Tandem powróciwszy z cudzych krajów, pojechałem do Dębowierzchow, gdziem ten obraz zastał w kaplicy u JWP. wojew. podolskiej do domo Kopciówna, ale ta już mutaverat statum, bo poszła była za IMF. Szujskiego, pisarza litew. ; przecież persvasionibus meis ducta, za pokazaniem asekuracyi nieboszczyka IMP. Łużeckiego, wwdy podol. , przeszłego małżonka swego, wydala rai ten obraz cum suppellectili jego, który odwiozłem ad securum locum pod Przemyśl do Drozdowa, do dóbr wuja mego rodzonego IMP. Marcina Kontskiego, kaszt. krakow. Jako zaś Pan Bóg powrócił Kamieniec od Turków a. 1699, tak wuj mój JWPan Krakowski przywiózł ten obraz na Podole i lokował go w Krzywcu w kościele swoim, który był ad extremo vitae jego na temże miejscu, bom jeszcze ad reparationem perfectum kościoła tyneńskiego niemógł przyjść. Po śmierci JWP. Krakowskiego, ktora subsecuta a. 1710, odebrałem ten obraz z Krzywcza i lokowałem go u siebie w zamku rychteckim, obstalowawszy mu miejsce w kaplicy decenter wystawionej. Kiedy zaś wewnętrzne zamieszanie zaczęło się w Polsce a. 1716, t. j. kon Tynna