worzynki, wpadającej powyżej Jurgowa do Białki, ku południowi zaś zbiega od Kopy dolina Koperszad bialskich, czyli węgierskich, przecięta Białym potokiem, wpadającym pod Kesmarkiem do Popradu. Obie te doliny należą do najobszerniejszych i najlepiej rozwiniętych w Tatrach i wyróżniają się od innych tem, że po jednej, mianowicie po wsch. stronie są zamknięte szeregiem wapiennych wierzchołków działu JaworzyńskoBialskiego, zaś po drugiej, zach. stronie granitowemi ramionami właściwych Tatr. Przedział między wapieniami i granitami jest tutaj tak wyraźny i tak wybitnie naznaczony, że spostrzegacz patrzący na te utwory z boku, z nieco wyższego stanowiska, doznaje mimowoli takiego wrażenia, jak gdyby olbrzymi pas wapieni, w skutek silnego podniesienia w górę, oderwał się i odłączył od granitowego jądra Tatr. Ale przypuszczenie to nie znalazło dotąd naukowego uzasadnienia, bo chociaż geologowie wykryli tutaj istnienie załomu i przesunięcie się warstw, w skutek którego zewnętrzna smuga wapieni uległa odchyleniu i zapadła w głąb, to przesunięcie to nie dosięgło dolin Koperszadzkich, które muszą być uważane, tak jak i inne doliny T. za utwory erozyjne. Góry tworzące dział JaworzyńskoI Bialskich wapieni mają postać wielobocznych kadłubów o obszernych, płaskich, silnie nachylonych wierzchołkach, otoczonych ze wszech stron stromemi, prawie pionowemi ścianami, w skutek czego se one wszystkie w ogóle trudno dostępne. Murań i Hawrań, stojące na straży pięknej doliny Jaworzyńskiej, których zuchwałe formy niepokoją bez przerwy podróżnych, udających się do Morskiego Oka drogą przez Bukowinę, mogą być uważane za wzór tego szczególnego typu. Wierzchołek Murania, przedstawiający obszerną płaszczyznę porosłą bujną roślinnością, jest tak niedostępny, że owce, które tu całe lato przepędzają, muszą być, podług opowiadania juhasów, w jednem miejscu na barkach ludzkich przenoszone. Ale inne wierchy tego pasma zbaczają od tego typu, przypominając swemi kopułowatemi wierzchołkami postać Giewontu i Magóry, a ostateczne jego kończyny po nad Spiską Belą nie różnią się już od kop i kopieńców na dorzeczu Czarnego Dunajca. Już z tego pobieżnego przeglądu widoczną jest rzeczą, że góry wapienne odznaczają się niezwykłą rozmaitością postaci, że wapienie przewyższają pod tym względem tak granity jak i piaskowce. Z tego też powodu są po płn. stronie Tatr i doliny i wierchy o wiele więcej urozmaicone, aniżeli po płd. , a ta obfitość form drobnych, ale wykończonych, wynagradza tutaj poniekąd odległość olbrzymów granitowych, wznoszących swe dumne czoła bezpośrednio po nad zapadłością SpiskoLiptowską. IX. Pieczary w Tatrach, Wapienie tatrzańskie nie tylko powierzchownością swoją przyczyniają się do urozmaicenia Tatr, i nietylko zewnętrznemi swemi kształtami ząimują uwagę podróżnika, odznaczają się one nadto obfitością pieczar i jaskiń, jakich dotąd nie odkryto ani w piaskowcach ani w granitach. Wszystkie pieczary i podziemia wytworzyły się przeważnie w pierwszych chwilach istnienia gór, bezpośrednio po ich wydźwignięciu, gdy dzisiejsze doliny i potoki jeszcze nie istniały. Wówczas to większa część wód deszczowych zapadała pod powierzchnię ziemi i krążyła w jej wnętrzu. Ale woda ściekająca po pochyłej gór powierzchni, pracowała równocześnie na własną rękę, nad wytworzeniem dolin a potoki wrzynały się co raz to głębiej w ich powierzchnię. Dla tego musiało się zdarzyć niejednokrotnie, że potok taki przeciął podziemne pieczary i zabrał im wodę, wskutek czego i dalszy ich rozwój powstrzymanym został. Mają więc pieczary pod względem geograficznym to znaczenie, iż wskazują nam pierwotne drogi i kierunki wód atmosferycznych. Ale o pierwotnej budowie naziomu nie dają one wyobrażenia. Gdy bowiem woda ściekająca swobodnie po powierzchni gór zostaje wyłącznie pod wpływem siły ciężkości i dla tego płynie tylko z góry na dół, to wody podziemne zostawały pod wpływem hygrostatycznego ciśnienia, mogły się zarówno wznosić jak i opadać, według potrzeby. Z tego powodu kierunek pieczar i podziemi podziemne doliny nie zgadza się z kierunkiem dolin erozyjnych, chociaż i jedne i drugie zawdzięczają swe istnienie temuż samemu czynnikowi. Natomiast pieczary oddziaływały od początku i oddziaływają jeszcze ciągle na hygrograficzne stosunki gór, bo zabierając część wód deszczowych zmniejszają ich obfitość w potokach i osłabiają działanie erozyi. Z istnieniem pieczar jest też prawie zawsze złączonem istnienie suchych potoków, t. j. dolin pozbawionych żywej wody. Wszystkie dotąd poznane pieczary T. znajdują się po ich stronie północnej, w dziedzinie wapieni. Największym utworem tego rodzaju jest system pieczar w samym Kobylim Wierchu. Zdaje się, że były one znane już w przeszłych stuleciach poszukiwaczom złota, którzy w dawniejszych czasach goniąc za szczęściem nierzadko i Tatry odwiedzali Por. Długosz, Lib. Ben. , III, 354, 356, lecz ci wiadomość o nich chowali w tajemnicy, w skutek czego i wieść o nich zaginęła. Otwór prowadzący do tych pieczar został dopiero w roku 1881 przypadkiem ponownie odkryty a kilku wykształceńszych mieszkańców Beli zajęło Tatry