ubarwione niezliczonem kwieciem alpejskiem, są najpiękniejszą ozdobą tutejszych dolin. Tej własności wapieni opierania się działaniu wody, trzeba także przypisać, że gleba wapienna obfituje więcej w źródła, aniżeli granitowa. Oprócz wartkich górskich potoków, wijących się wpośród zielonych łąk środkiem doliny, albo podrywających bezustannie jej boki skaliste, wydobywają się tu ze skalistych szczelin, lub z pośród zwałów kamiennych w wielu miejscach olbrzymie zasoby wody, tworząc źródła tak potężne, że każde z nich mogłoby dać początek wielkiej rzece. Wody deszczowe, zwilżające tak obficie powierzchnię gór tutejszych, dostają się bezustannie do wnętrza ziemi; . przedarłszy się szybko pomiędzy mchy leśne i trawy, zaścielające ziemię, torują tu sobie drogę przez pokłady zwirów i kamieni, a natrafiwszy prędzej lub później na litą skałę ściekają po niej, przebywając nieraz znaczne przestrzenie pod powierzchnią ziemi. Jeżeli uda im się potem przełamać zapory, powstrzymujące je w biegu, wydobywają się one nagle i niespodzianie na powierzchnię ziemi. Takim jest początek źródła w dolinie Kościeliskiej, nazywanego zwykle Lodowem, Jednego z najobfitszych w całych Tatrach; woda, kłębując zlekka, wydobywa się tutaj z zagłębienia na płaszczyźnie i rozchodzi trzema ramionami na trzy strony; jej ciepłota, wynosząca tylko 4 l C. , gdy termometr zanurzony w potoku, do którego ona wpada, wykazuje 8 1 C. , każe się domyślać, że wydobywa się ona z takiej głębokości, iż dzienne wahania ciepłoty powietrza już na nią nie oddziaływają. Po Lodowem najobfitszem jest w T. źródło w dolinie Bystrej, poniżej Kuźnic zakopiańskich, uważane zazwyczaj za początek Białego Dunajca; olbrzymia ilość wody wydobywa się tu z nasypu kamienistego, porosłego dokoła drzewami leśnemi i daje początek potokowi Bystremu, który jest w rzeczywistości jednym z najważniejszych dopływów Białego Dunajca. W wielu przypadkach wyżłobiły znowu wody, poruszające się pod powierzchnią ziemi, otwory w wapieniach, z których wydobywając się na jaw, robią również wrażenie niezwykle obfitych źródeł; do tego działu wypada zaliczyć wodę, wydobywającą się u stóp Pisanej w dolinie Kościeliskiej, a uważaną powszechnie za źródło Czarnego Dunajca; w rzeczywistości zaś nie mamy tu do czynienia ze źródłem, lecz z podziemnym przepływem potoku, przecinającego dolinę Kościeliską, który w niewielkiej ztąd odległości, powyżej Pisanej, część swej wody oddaje podziemnym czeluściom. Ciepłota źródeł wydobywających się w niższej części dolin Tatrzańskich wynosi 4 do 5 st. Cel. , odpowiada średniej ciepłocie tychże dolin i pozostaje zimą i latem niezmienną, co przekonywa, źe źródła takie otrzymują swe wody z bliższego otoczenia, wody te gromadzą się w miernej głębokości pod powierzchnią ziemi. Źródła płynące powierzchownie i wystawione na wpływ słońca zmieniają swą ciepłotę w różnych porach roku; gdy w lecie dochodzi ona do 7 8 C. , to w zimie może spaść do O, co powoduje zamarznięcie źródła. Ale zdarza się też niekiedy, że wody podziemne, spuściwszy się szczelinami do większej głębokości, ulegają tam, wskutek ciepłoty właściwej wnętrzu ziemi, znacznemu ogrzaniu, a wzbiwszy się potem, wskutek hydrostatycznego ciśnienia napowrót w górę, wydobywają się na po wierzchnię ziemi i dają źródła o wysokiej ciepłocie, nazywane w ogóle cieplicami. Jedyną cieplicą po płn. stronie Tatr jest źródło Jaszczurówka przy Zakopanem, którego ciepłota wynosi 20 C. i jest w każdym razie o 9 do 10 C. wyższą od ciepłoty wody w sąsiednim potoku Olczyska, do którego to źródło uchodzi. Wszystko to cośmy dotąd o postaci dolin powiedzieli, odnosi się do półn. strony T. , do dziedziny wapieni. Po stronie południowej doliny tatrzańskie w spodniej swej części są w ogóle słabiej rozwinięte, gdyż nie zapuszczają się tak głęboko we wnętrze gór, co jednakże nie przeszkadza, że przy znacznej szerokości przedstawiają także piękne płaszczyzny, pokryte bujnemi polanami. Są one tutaj od zewnątrz mniej wyraźnie zamknięte, bram takich, jak po półn. stronie nie ma tu prawie nigdzie, a brakuje im także owych grup skalistych, właściwych wapieniom; ale otoczenie ich jest natomiast okazalsze, gdyż bezpośrednio po nad ich zieloną podłogą, sterczą olbrzymie szczyty granitowych Tatr, wznoszące się w ogóle znacznie wyżej aniżeli wapienne wierchy półn. strony. Ta spodnia część dolin odznacza się słabszym spadkiem, prawie równym poziomem, a kończy się zazwyczaj ponownem zwężeniem doliny, połączonem z nagłem podniesieniem się jej dna. W ten sposób powstają progi, zamykające spodnią część doliny; są one w ogóle słabiej rozwinięte, zaledwie na kilka lub kilkanaście metrów wysokie, mniej albo więcej spadziste, a przedstawiają się, przynajmniej powierzchownie, jako zwały kamieni, porosłe lasem łub krzewami leśnemi. Po za temi progami ulega budowa i powierzchowność dolin widocznej zmianie. Dolina Kościeliska i Chochołowska, które rozwinęły się przeważnie w dziedzinie wapieni, rozszerzają się widocznie, przybierają postać wydłużonych kotlin otoczonych mniej spadzistemi bokami i podchodzą jako takie pod sam główny grzbiet gór. W dolinach tych rozróżniamy tylko dwie Tatry