Nickiawicze, w ogóle w 1865 r. 285 dusz rewiz. włośc, uwłaszczonych i 17 włośc, skar bowych. Gmina należy do 2 okr. pok. do spraw włośc, oraz 3 rewiru konskrypcyjno go, składa się z 5 okr. wiejskich S. , Kudcjsze. Huta, Zalesie i Wodol, obejmujących 42 miejsca zaludnione, mające 520 dm. i 4881 mk. włościan. Podług spisu z 1865 r. było w gminie 2593 włościan uwłaszczonych i 49 b, włośc, skarbowych. J. Krz, Subotów, mylnie Subboiow, wś skarbowa na prawym brz. Taśminy, pow. czehryński, w 1 okr. pol. , gm. Subotów, o 12 w. od Czehryna, ma 2259 mk. Podług Pochilewicza w 1863 r. było tu 200 osad, 2419 mk. praw. i 34 źyd. ; w 1741 r. było 100 sadyb a w 1808 r. 140 sadyb i 1157 mk. Taśmina biegnie tu śród płaskowzgórza tworzącego wysokie brzegi, poszarpane przez liczne jary i wąwozy wyżłobione przez wody. Jednym z nich płynie obfity potok okrążający wieś. W dolinie rzeki rozciągają się obszerne ługi zarosłe łozą i oczeretami. Wieś obfituje w sady owocowe; mieszkańcy uprawiają także tytuń. Do 1808 r. S. był mkiem, w którem odbywały się dość ludne jarmarki. We wsi są obecnie dwie cerkwie pierwsza Iliińska, murowana, druga Michajłowska, z drzewa. Pierwsza jest zabytkiem z czasów Bohdana Chmielnickiego i podług wizyt, z 1741 r. wzniesioną została w 1651 r. ; druga wzniesioną została w 1786 r. na miejsce poprzedniej z 1718 r. Założenie S. odnosi się do pierwszych lat XVI w. Obszar, na którym wś pierwotnie zasiedliła się, należał wpierw do ststwa czerkaskiego, następnie do korsuńskiego. W 1616 r. ststa korsuński Jan Danilowicz, wwda ruski, nadał Michałowi Chmielnickiemu grunt pusty w starostwie korsuńskiem. Chmielnicki pochodził podobno z Mazowsza i był szlachcicem h. Habdank ob. rkpsm współczesny w Dzienniku Warsz. , 1853, str. 268. Przeniósł się on na Ukrainę i tam osiadł pierwotnie w Lisiance w ststwie białocerkiewskiem, potem przebywał na dworze Żółkiewskich w Żółkwi, a następnie u Jana Daniłowicza w Olesku, został u tego ostatniego podstarościm w Czehrynie. Na nadanym sobie gruncie założył on futor. Czy nazwa Subotów była dawniejszą, czy tez wtedy nadaną, nie wiadomo. Futor ten opasany lasami i bagnami, wyglądał raczej na przystań rybacką lub osadę myśliwską, aniżeli na zagrodę rolnika. Założyciel wkrótce się zagospodarował; wykopał staw i wystawił młyn, który dobrą dawał intratę. Niedługo potem z oddziałem wolontaryuszów ob. Pisma St. Żółkiewskiego, str. 571 w 1620 r. pośpieszył na potrzebę wołoską, w której poległ pod Cecorą. Syn Bohdan, który był z ojcem na wyprawie, dostał się do niewoli, z której po dwóch latach powrócił. Tymczasem w 1629 r. umarł ststa Jan Daniłowicz, a gdy w roku następnym ginie 1630 syn jego i następca Stanisław, ststwo korsuńskie dostaje się Aleksandrowi Koniecpolskiemu. Ponieważ wobec zmiany starostów nadanie Daniłowicza, bez zatwierdzenia królewskiego, nie mogło obowiązywać następców, przeto Bohdan, gdy po buncie Pawluka w 1639 r. był wysłany przez Kozaków do króla, postarał się wyjednać dla siebie przywilej donacyjny na S. i uprosił jeszcze w dodatku kawał sta pu, tuż obok S. za rzeką położonego. Wiadomo jednak, że i król, bez pozwolenia stanów, nie miał prawa nadawać ziemi dziedzicznie. Bądź co bądź jednak Chmielnicki do tego listu donacyjnego królewskiego często się bardzo odwoływał. Pilnie się on zakrzątał około swego futoru. Na stepie od króla darowanym założył słobódkę t. zw. Subotowską dziś obszar należący do wsi Rososzyniec, która wkrótce zakwitła; miała różne domostwa, pasiekę, gumna; niosła czynsze z chałup i szynków, w których miody i piwo szynkowano. Z futoru leśnego płynęły dochody z pasiek, rybołóstwa i zwierzyny. Bohdan ożenił się też z kozaczką z Perejasławia Anną Samkówną, i miał z nią dwóch synów Tymosza i Jurka. W tym czasie z ręki ststy Aleksandra Koniecpolskiego został podstarościm w Czehrynie niejaki Daniel Czapliński. Był to adwena z Litwy. Jako zarządzający starostwem czehryńskiem wystąpił przeciw Chmielnickiemu z zarzutem, iż nieprawnie trzyma futor sposobem dziedzicznym a słobódkę postanowił wprost odebrać. Gdy Chmielnicki nie chciał ustąpić, podstarości użył przemocy, słobódkę zajechał, gumna i zboże pozabierał. Zawziętość Czaplińskiego miała nadto inne źródła. Chmielnicki choć żonaty, rozkochał się w pewnej szlachciance, o której rękę zabiegał i Czapliński. Szlachciankę ten ostatni porwał i z nią się ożenił, zachowując mimoto nienawiść ku rywalowi. Za najazd słobódki zaczął się Chmielnicki odgrażać, wskutek czego podstarości kazał go schwytać i uwięzić, lecz podobno na prośbę żony wypuścił wkrótce. Chmielnicki udał się ze skargą do ststy Koniecpolskiego, lecz ten odesłał go do drogi prawa. Sąd pretensye Chmielnickiego co do Subotowa, jako własności dziedzicznej, usunął. Wyrok ton sprzeciwiał się wręcz pojęciom kozackim, poczytuj ącym wszelką ojcowiznę batkowszczynu, bez względu na jakiebądż inno prawo, za własność niewzruszoną. Chmielnicki udał się do Warszawy, gdzie trafił na chwilę bardzo pomyślną dla swej sprawy, gdyż Władysłnw IV, zamyślając o wojnie tureckiej, zamierzał użyć do wyprawy Kozaków i oddać wtedy Chmielnickiemu i Baraba Subotów