zrujnowane przez rzekę Stryj, która ogrody, sady, gumna, grunta miejskie zalewa, monaster od rzeki cale zniosła i dalej ku całemu miastu, kościołom, cerkwiom co dzień to gorzej zbliża się, rujnując miasto Bostel, 1. c, str. 709. Z powodu wzrastającego ubóstwa zapożyczało się miasto i mieszczanie u szlachty, a nie mogąc spłacić długów, zostawiali w rękach wierzycieli grunta i dwory dawane w zastaw. Pod koniec XVII i z początkiem XVIII w. podkopują byt miasta ciągłe przemarsze i stacye wojsk, ponawiające się pożary, morowa zaraza i wylewy rzeki. Klęski szły szybko jedna po drugiej i doprowadziły do tego, że Taryfa ziemi przemyskiej z r. 1716 podaje w S. z przedmieściami i wójtowstwem tylko 133 8 dymów opłacających podatek. Następnie poczęło miasto ożywiać się, podnosić i wzrastać cokolwiek. Pożar r. 1743 przyniósł miastu znaczną szkodę tak, że otrzymało uwolnienie od połowy czopowego. Lustracya z r. 1764 podaje następne ważniejsze szczegóły Miasto posiadało propinacyę gorzalczaną i wszelkich lik worów na municyą tegoż miasta, podnawianie fos, stawianie parkanów, tudzież na zapłacenie sługom miejskim; wolne jest od wszelkich danin i powinności, prócz niżej specyfikowanej do zamku stryjskiego należytości; czynszu rocznego od mieszczan katolików zł. 50, od piekarzów 12, od szewców 17, od garncarzów 4, od rzeźników 60, z jatki rzeźniczej i z zamkowej arendy 40 zł. , 282 mac owsa, 3 ośmaki, 6 garnców. Z łanów górnych i dolnych przedmiejskich podług rewizyi zasianych pól, 1694 zł, 18 gr. 21 2 szel. Szarwarki, do repiiracyi młynów stawowych, grobli, naprawiania dróg przedmieszczanie odbywać powinni, w czasie potrzeby zaś wszycy, tak mieszczanie katolicy jako i żydzi, tudzież przedmieszczanie o odwrócenie wody z rzeki Stryja, ku miastu wdzierającej się, staranie mieć mają. Młynów do arendy miejskiej należących wylicza lustracya 5 1 na wysokich brzegach; 2 na młynówce dobrzańskiej; 3 pod zamkiem; 4 pod folwarkiem na Kierniczynie wszystkie po dwa kamienie; 5 na Kierniczynie o 1 kamieniu. Z tych 5 młynów roczna intrata wynosiła 2600 złp. , od mielników pierwszego młyna jeszcze nadto 100 złp. Ze słodowni, przedtem na gruncie wójtowstwa będącej, a teraz na innem miejscu, sumptem zamkowym pobudowanej, arendę złp. 480. Cerkwi liczył S. 4, które gruntów żadnych nie mają. Podzamcząnie pańszczyzny nie robią, do wycierania tylko zamkowych kominów co tydzień kolejno przysyłają; czynszu rocznego płacą ogółem 200 złp. Bostel, 1. c, str. 716. Znaczną część mieszkańców stanowili zdawna żydzi. Jeszcze Słownik Geografiezny T. Xl Zeszyt 126. w r. 1576 otrzymali od Batorego przywilej, a w r. 1577 mandat do magistratu i pospólstwa, dozwalające im wolnego pobytu w mieście i równające co do praw z mieszczanami. Ruchliwie sprytni, zajmowali się handlem, propinacyą, wydzierżawianiem myt, folwarków starościńskich, wypożyczaniem pieniędzy i t. d. , ciesząc się przytem zwykle opieką rządu. Zawiść mieszczan w drugiej połowie XVII w. doszła do szczytu kulminacyjnego. Zabiegom magistratu udało się uzy skać od Jana Kazimierza przywilej, zakazujący żydom zamieszkiwania i budowania w mieście. Ale żydzi, otaczani łaską i opieką Krzysztofa Koniecpolskiego, ststy stryjskiego, nie opuścili miasta. Oburzenie mieszczan wzrastało, lecz było bezsilne wobec starosty. Po śmierci Koniecpolskiego wnieśli magistrat i gmina stryjska wr. 1660 do grodu żydaczowskiego protest, że żydzi wbrew przywilejowi Jana Kazimierza w mieście mieszkają, nowe domy budują, wszystkie handle i kupiectwo sobie przywłaszczyli a nadto warzą sobie miody, inne likwory i piwa, i niemi szynkują. Sprawa się zaostrzała. Następca Koniecpolskiego na starostwie, Jan SobieSiki, wziął jednak żydów w opiekę i wydał w r. 1663 skrypt, mocą którego stosując się do ich przywilejów, zachowuje ich całkowicie przy ich prawach. A że ciż żydzi obawiają się niektórych pogróżek od ludzi napaśnych, tedy owych zastępuję, aby nikt nie ważył się na nich porywać i złości wyrządzać pod winą zamkową. W r. 1664 stanęli po stronie żydów i lustratorowie, przed którymi skarżyli się mieszczanie o szynki, że w nich przeszkodę ponoszą, także i o to, że bóżnicę de 7iova radice zbudowali, czego byli czynić nie powinni. Lecz wezwani przez nich żydzi produkowali przywileje. Wzajemne skargi nie ustawały i później. W końcu wziął się Jan Sobieski energicznie do uspokojenia waśni. Z ramienia jego 5 komisarzów wydało w zamku stryjskim d. 8 marca 1670 r. wyrok w tej sprawie Na skargę żydów, że magistrat zmusza ich do dawania poborów, do czego w myśl konstytucyi z r. 1667 nie byli obowiązani, wyrokują, że żydzi, z uwagi, iż przyjęci do miasta i zupełnie zrównani zostali co do praw i przywilejów z mieszczaństwem, które im dozwoliło i budowę bóżnicy i gruntu na okopisko, mają ponosić te same ciężary i płacić odtąd od każdego całego domu poboru po 7V9 groszy. Wzamian jednak za to mają. mieć żydzi zupełną wolność szynkowania, czego miasto pod winą zamkową bronić im nie ma, z propinacyi mają opłacać czopowe, jak mieszczanie. Że zasię panowie mieszczanie mimo woli Pana Marszałka kor. i Jmci Pana Wójta stryjskiego szynku żydom na 28 Stryj