zarzuciwszy dawne miano, od wielkiej mnogości stawów nazwę Stawiszcz przyjęła. Było to wtedy, gdy hetman Stanislaw Koniecpolski przez zbudowanie Kudaku, Tatarom w Ukrainę drogę zawarł. S. z wiejskiej osady wkrótce na mczko wyrosło; pozaprowadzano tu miejskie porządki; stanął ratusz, w którym wójt, burmistrze i ławnicy pozasiadali. Nadto podstarości Rokosz wzniósł tu zameczek i opalisadował mczko. W 1641 r. hetman Stan. Koniecpolski, w podróży do swych dóbr zadnieprskich, zanocował w mku S. d. 10 paźdz. Dyaryusz Oświecima. Za czasów Bohdana Chmielnickiego ludność miejska S. trzymała z Kozakami. Z zeznań jeńców kozackich na inkwizycyi dopełnionej przez sąd kapturowy halicki d. 29 lipca 1648 r. dowiadujemy się, iż mieszczanie zapewnili Kozaków; że skoro ci podstąpią pod miasto, to Stawiszczanie w to potrafią, że strzelba miejska szkodzić im nie będzie Michałowski, Księga pam. , str. 91. Rychło potem Kozacy zajęli zamek i mczko bez wystrzału. Po śmierci B. Chmielnickiego S. zostały miastem sotniczem. W 1659 r. setnikiem był Semen Łobaczewski. On to po układach hadziackich dla wykonania juramentu wraz z innymi był od w. ks. ruskiego wysłany posłem na seim do Warszawy Vol. Leg. , IV, 307. W 1661 r. w S. hetman Jurko Chmielnicki, połączywszy się z hanem krymskim Mechmet Girejera, wyruszył na wyprawę za Dniepr. Tatarzy wszakże, stojąc tu obozem, wiele krzywd wyrządzili mieszkańcom, zabierając im zboże i dobytek Pamiat. kiew. archeogr. Kom. , IV, str. 121. Za Tetery S. ufortyfikowane lepiej niż dotychczas, stało się składem bojowego sprzętu i żywności dla wojsk polskich, oraz było tu schronienie dla rannych na wojnie i chorych żołnierzy. W forteczce tutejszej stale przebywała polska załoga. W 1664 r. , gdy Jan Kazimierz zajęty był wojną na Zadnieprzu, nowe w zachodniej Ukrainie powstały rozruchy, wywołane przez Jana Wyhowskiego. Zaporożec Sulimenko w porozumieniu z Wyhowskim, opanował Lisiankę, a stojący załogą w S. regiment piechoty polskiej wyciął i prowianty rozszafował. Gdy Jan Kazimierz, powrócił z niefortunnej wyprawy za Dniepr, przez Wilno do Warszawy, wyprawił znajdującego się z nim Stefana Czarnieckiego, wwodę ruskiego, na Ukrainę. Tymczasem Sulimenko rozbity, wpadł w ręce hetmana Tetery i został ścięty. Czarniecki niewiele licząc na własne szczupłe siły, zwołał Tatarów i jął zdobywać gród po grodzie. Po zajęciu Steblowa przybliżył się pod Stawiszcze, które, jako obwarowane, służyły za schronienie dla ludności okolicznej. Samego ludu bojowego rachowano tu do 16, 000. Jan Sobieski, chorąży koronny, będący przy Czarnieckim, starał się perswazyami skłonić oblęźonych do poddania się, co jednak nie doprowadziło do skutku. Wówczas Czarniecki rozkazał Tatarom najprzód rozsypać się po okolicy dla rabunku, a następnie d. 14 lipca zaczął sypać szańce dokoła zamku i miasta. Stawiszczanie wypadłszy odpierają pracujących przy budowie żołnierzy i zmuszają do odwrotu, W jednym zaś z opuszczonych szańców, własne ulokowawszy armaty, rażą z nich oblegających. Stawiszczanami dowodzili Daczko i Bułan. Wtedy Czarniecki rozkazał Tatarom faszynami zarzucić przekop, który oblężeni świeżo wykopali, ale gdy się i to nie powiodło, sam zsiadłszy z konia poprowadził żołnierzy na wały. Za jego przykładem wojsko przekop przebyło i wdarło się na wały. W walce tej poległ Daczko, waleczny dowódzca Kozaków. Ciemna noc nie dozwoliła dokonać zwycięztwa. Nazajutrz wysłano do miasta parlamentarza, ale Stawiszczanie propozycyą poddania się odrzucili. Na miejsce zabitego Daczka niejaki Czop objął dowództwo. Wskutek tego Czarniecki znów zaczął się gotować do szturmu; przeciął wszystkie drogi, stanął obozem pod wałami, uszykował pułki, które pierwsze potykać się miały i rozkazał Tatarom uderzyć z przeciwnej strony. Obadwaj wodzowie Czarniecki i Sobieski osobiście prowadzili do bitwy rycerstwo. Żołnierze opanowali wały przy bramie i zatknęli chorągiew, ale nieostrożność polskiej artyleryi wstrzymała ich zapędy. Puszkarze, dając ognia do nieprzyjaciela, tak mocno razili swoich, że zmusili ich do cofnięcia się. Ten wypadek ułatwił oblężonym wycieczkę z miasta i spędzenie wojska z wałów. Odznaczył się wówczas Zgłobicki, który trzymając zatkniętą na wałach chorągiew, nie pierwej dał ją sobie wydrzeć, aż póki mu obu rąk nie odcięto. To niepowodzenie rozjątrzyło Czarnieckiego, zamierzał on raz jeszcze szturm nowy rozpocząć, ale na naleganie Sobieskiego i innych, uległ ich radom i od szturmu się powstrzymał. Ścisłem tedy oblężeniem opasano miasto i poprzecinano dowozy; poczem znaczną część domów bombami obrócono w perzynę. Wtedy dopiero Stawiszczanie, zamknięci zewsząd i zmuszeni głodem, wysłali 20 października duchownych swoich, prosząc o warunki kapitulacyi. Czarniecki zażądał by wydali mu 13 przywódzców, przyjęli garnizon polski, opłacili się Tatarom. Czarniecki przywódzców nie ukarał śmiercią, jak niegdyś, ale oddał ich, jako zakładników, hetmanowi Teterze. Nadto odjęto cerkwiom dzwony, jako narzędzia zwołujące lud do powstania. Plan sytuacyjny oblężonego miasta i zamku znajduje się w Theatrum Buro Stawiszki