drugi uwalniający kupców od ceł w Przemyślu i Lwowie. Za bytności Władysława III w mieście 24 kwiet. 1440 r. uzyskali mieszczanie potwierdzenie magdeburgii i prawo wolnego handlu z Węgrami, bez opłaty cła w Lubowli. Już w tym czasie wystawiło miasto piękny kościół farny, przy którym dyplomem z 8 paździer. 1448 ustanowił Zbigniew Oleśnicki, bisk. krak. , kolegiatę, złożoną z 4 prałatów, 4 kanoników i 8 wikaryuszów Długosz, L. B. , I, 565 i uposażył ją dobrami i dziesięcinami biskupiemi. Wtedy też nabył kamienicę przyległą, dawny ratusz, na pomieszkanie dla wikarych quae alias domus praetorii cocabatur. Długosz opisuje S. jako miasto ludne i zamożne. W aktach spotykamy często mieszczan kupujących wsie, chociaż liczne testamenty, przechowane w księgach miejskich z końca XV w. , wskazują tylko średnią zamożność. Kazimierz IV w r. 1453 dozwolił miastu wybudować most na Dunajcu i pobierać myto, z tem zastrzeżeniem, by wolno było przy nizkim stanie wody przejeżdżać rzekę w bród i cła nie opłacać. Przy kolegiacie istniała szkoła, której mistrz miał obowiąj zek w pewnych dniach z uczniami brać udział w nabożeństwie. W 1456 r. murarz Paweł wyznaczył stypendya dla 4 uczniów śpiewu. Przewagę w mieszczaństwie mieli podówczas Niemcy. Do 28 lipca 1488 pisano akta prokonsulów po niemiecku, a dopiero później po łacinie i po polsku. Nazwiska mieszczan są przeważnie niemieckie, ale coraz gęściej występują polskie lub spolszczone. Dorota Cyrusowa, Niemka, uposażyła kaznodzieję polskiego w r. 1469; dotąd wypowiadano tylko niemieckie kazania. W 1461 r. ustanowił Kazimierz IV jarmark na św. Marcin, gdyż z dawniejszego przywileju nie korzystano. Król ten bawił kilka razy w S. , ostatni raz 2 października 1471 r. , gdy żegnał tu syna Kazimierza wyprawiającego się na Węgry. Wyprawa zakończyła się niepomyślnie i spowodowała odwet ze strony Macieja Korwina. Handel S. wiele przez to ucierpiał. W mieści wkrótce zawrzała walka między stronnictwem niemieckiem, dzierżącem władzę, a polskiem; z walki tej korzystali kasztelanowie, aby prawa miejskie ścieśniać i ograniczyć wolność wyboru rady miejskiej. W lutym 1486 r. nawiedził S. straszliwy pożar, który zniszczył większą część miasta, ratusz, trzy kościoły i księgi radzieckie. Wreszcie szeregu klęsk dopełniła zaraza szerząca się od 1490 do 1492 r. i ponownie w 1495 r. Nieszczęścia te rozbudziły uczucia religijne, wyrażające się w częstych fundacyach pobożnych na korzyść kościoła p. w. św. Mikołaja i budującego się wówczas kościoła p. w. św. Jerzego, tudzież szpitali dla dotkniętych zarazą, Jan Olbracht, który już 1493 r. potwierdził przywileje miasta, przepędził w następnym roku w S. Wielkanoc a w 1496 r. uwolnił miasto od podatków uchwalonych w Piotrkowie, ze względu na pożar i zarazę. Niedługo po tem zakończyła się w mieście walka między ludnością niemiecką a polską. W 1499 r. skarżyli się mieszczanie o naruszanie prawa magd. przez kasztelanów i uzyskali od króla nowe potwierdzenie praw, a w 1501 r. spotykamy ostatni zapisek niemiecki w księgach prokonsulów. W 1503 r. znajdujemy w księgach miejskich wzmiankę o żydzie Abrahamie leczącym na oczy. Wybory do rady były w r. 1509 burzliwe. Widocznie toczyła się walka między polskiem pospólstwem a niemieckiem patrycyatem. Starosta przerwał wybory, ale to spowodowało z jednej strony spisek pospólstwa polskiego 1511, z drugiej skargę do króla o naruszenie praw. Ostatecznie zwyciężyło pospólstwo i pochwyciło na wójta Polaka Mikołaja Gabońskiego w 1512 r. Zygmunt I rozstrzygnął spór miasta ze starostą, przywracając miastu wolność wyboru zwierzchności i zakazując staroście wzywać radę na zamek 1513, ponieważ zaś na Węgrzech panowały niepokoje, polecił mieszczanom obracać cła wybierane przez 8 dni przed i po jarmarku na św. Marcin na ubezpieczenie twierdzy. Z licznych testamentów spisanych wtedy widzimy, że w mieście kwitnął wyrób narzędzi rolniczych, mianowicie spotykamy znaczne, po kilka tysięcy sztuk wynoszące zapasy sierpów. W r. 1551 uzyskał S. przywilej Zygmunta I na wykupienie kilku sołtystw, które dawniej do miasta należały, a w następnym roku postanowiła rada pokryć kolegiatę dachówką. Ale prawdopodobnie jeszcze przed wykonaniem tego zamiaru nawiedził miasto wielki pożar 4 czerwca 1522 r. , który zniszczył większą częśó domów i trzy kościoły, ponowiwszy się zaś 16 września, obrócił resztę w perzynę. Zygmunt I pośpieszył z pomocą i uwolnił S. 1523 r. na 14 lat od niektórych podatków, z czego korzystając zaciągnęła gmina 400 grzywien długu na potrzeby miejskie 1524. Miasto odbudowywało się powoli. Gdy pewnego razu starosta chciał pojmać jakiegoś robotnika, cieśle sprowadzeni do miasta stawili opór i pomimo pobranych znacznych zaliczeń opuścili miasto. Starosta zaskarżył mieszczan o popieranie buntu, rajcy zaś skarżyli się że starosta naruszył prawo magdeburskie. Spór oparł się o króla, który 1525 r. zesłał komisyą dla pogodzenia obu stron. W 1542 r. podniesiono opłatę mostowego. W następnych latach XVI w. spotykamy dość częste procesy z duchownymi o zastaw rzeczy kościelnych, W 1560 roku zapisał kś. Piotr, wikary kolegiaty, 20 Sącz Nowy