Żukowem, zł. 4902 gr. 9 szel 1 1 2; 3 Stodoły zł. 10, 951 gr. 2. Summa czystej intraty z sstwa z dochodem miasta i t. d. zł. 30, 705 gr. 18 sz. 1 1 2, z czego dwie kwarty połowa na podatek do skarbu. Miasto na zachód, począwszy od zamku, przoz osuwanie się góry, na kilkaset łokci mur ze szczętem wywalony, na ulicy Żydowskiej częścią zrujnowany, częścią wywalony. Od bramy Krakowskiej, po za kanonie i Collegium pojezuic kie na kilkaset sążni, kawałka muru nie masz; wreszcie stojący, gdzie niegdzie nadrysowany. Bramy Opatowska dość dobra; Zawichoska nieprzejezdna, w murach zła; Krakowska dużo nadrujnowana. Fortek 2, jedna przy bramie Opatowskiej na bateryą ku Reformatom prowadząca; pod nią wchód do prochowni, w głębi ziemi wymurowanej; druga przy końcu ulicy Żydowskiej do kościoła św. Jakuba prowadząca. Bramy zamknięcia nie mają; bruku nie masz prócz kawałka i to złego w ulicy Kollegiackiej. Wąwóz ku bramie Krakowskiej ciasny, drugi gnojem zawalony; drogi na około miasta zupełnie złe. Zdezelowanych murów niemożność reparowania dała miastu przyczynę, odjętego, a na to umyślnie nadanego funduszu sztukowego od przechodzących wołów, mostowego w Ropczycach i innych. Zamek blisko bramy Krak, , fundowany raczej odnowiony od Zygmunta 1520 r. jak wyryty na drzwiach corpusu zaświadcza napis. Most długi od kollegiaty z poręczami, dobry. Wszedłszy w zamek po prawej ręce wieża szlachecka z drzewa, spodem wieża w ziemi murowana. Pawilon, w którym była kancelarya, archiwum, spiżarnia, sklepy, a nad tym mieszkanie starościńskie; wszystko zrujnowane i do reparacyi trudne. Naprzeciwko znak tylko muru, że kiedyś bywał pawilon. Sam corpus w odrzwiach i oknach futryny z czerwonego marmuru; kancelarya, sklep na archiwum dobrze wyreperowano; skarbiec na 2 sklepy podzielony, mury porysowane, od słot pozaciekane. Baszta nad Wisłą i t. d. Kondygnacya wyższa galerya długa, w niej 7 okien, mury porysowane opis sali i pokoi bez pował i podłóg. W rogu baszta nadpsuta. Nad całym gmachem dach zgniły. Przy parkanie rezydencya drewniana stara dla oficyalistów grodzkich, i t. d. Reparacyą jest trudna, z przyczyny odjętych w kordon cesarski dóbr i lasów do sstwa należących. Ressydencya na Podzamczu, Piekło zwana, i t. d. Lustracya ta dopełnioną została przez Komisyę dobrego porządku, która sprawdziła inwentarz placów i domów, ułożyła tabelę mieszkańców, poleciła sprawdzić plan miasta i przekształciła zarząd miejski prezydent z płacą 300 dp. , 6 radnych płatnych po 150 złp. , 3 ekonomów do poboru opłat i podatków brało po 50 złp. , kasyer 100 złp. , wreszcie pisarz miejski z płacą 300 złp. , syndyk biorący 200 złp. i instygator 100 złp. . Zabroniono używać tortur w badaniu winnych. Domy w rynku musiały być murowane a drewniane wolno stawiać tylko na przedmieściach. Urządzono w rynku studnię, polecono urządzić traktyernię i dwie garkuchnie, aptekę, wystawić browar i gorzelnię, wznowić zaniedbane cegielnię, łaźnię, postrzygalnię, przewóz na Wiśle. Gdy w 1795 r. S. przeszedł pod panowanie Austryi jako część Galicyi zachodniej, wprowadzono zaraz władze i urządzenia austryackie. Otworzono gimnazyum około 300 uczniów, szkołę normalną do 200 uczniów i zakład dla dzieci żołnierskich. Gdy po utworzeniu księstwa warszawskiego Austrya rozpoczęła wojnę z nowem państwem, wojska polskie po bitwie raszyńskiej i kapitulaoyi Warszawy przeniosły działalność na prawy brzeg Wisły i posuwając się pomyślnie w górę rzeki, zamierzyły opanować S. , który został ufortyfikowanym naprędce. Usypano szańce, poustawiano baterye, ponaprawiano stare mury, umocniono Nadbrzezie z drugiej strony Wisły. Wojska polskie pod dowództwem gen. Sokolnickiego zdobyły dnia 18 maja szaniec przedmostowy w Nadbrzeziu i przeprawiwszy się na lewy brzeg Wisły, przypuściły szturm do miasta. W nocy Austryacy zapalili drewniany kościół św. Wojciecha, służący za magazyn słomy; od ognia spłonął kościół i klasztor reformatów. Atak skierowany był głównie od strony bramy Opatowskiej. Tu poległ ks. Marceli Lubomirski a odznaczył się niezwykłem męztwem Włodzimierz Potocki. Choć szturm nocny został odparty, nazajutrz wojska austryackie opuściły miasto. Sokolnicki bezzwłocznie zajął się naprawą fortyfikacyi, gdyż w kilka tygodni wojska austryackie cofające się z opuszczonej Warszawy, podeszły pod S. Dnia 15 czerwca generał austryacki Gessing, po bezskutecznem wezwaniu do kapitulacyi, rozpoczął bombardować S. z Nadbrzezia, gdzie na szańcu przedmostowym ustawił 6 granatników i kilka dział 12funto wych. Granaty padające szerzyły pożar w mieście i przerażenie śród ludności. Wkrótce nadciągające lewym brzegiem Wisły oddziały, rozdzielone na 10 kolumn w sile do 10, 000 ludzi, uderzyły na baterye i szańce. Pomimo dzielnej obrony załoga musiała kapitulować na zaszczytnych warunkach, gdyż opuściła miasto z bronią i bagażami by połączyć się z dywizya Dąbrowskiego. Dnia 18 czerwca Austryacy zajęli miasto. Arcyks. Ferdynand kazał poniszczyć fortyfikacye i opuścił wkrótce S. , który na mocy traktatu Sandomierz