Kiedy w. 1664 r. skończyła się niefortunna wyprawa, Stefan Czarniecki, odprowadziwszy króla na Litwę, dopędził wojsko powracające niedaleko Dniepru i pod Rzyszczowem nię przeprawił po lodach. Był z nim także i Jan Sobieski, oboźny kor. Anonim Raczyńskiego, II, sir. 283. Podczas wojny kozackiej Rz. trzymał z Doroszenkiem, ale gdy w 1673 r. wojska rossyjskie z Romadanowskim szły na Czechryn przeciwko niemu, miasto poddało się bez walki Bantysz, i. II, str. 134. Gdy w 1677 r. . Jurko Chmielnicki z Turkami obiegł Czechryn, Tatarzy, rozbiegłszy się po kraju, spalili Rz. Wtedy to, według wyrażenia współczesnego, Rz. ., , rozszedł się. Mieszkańcy, opuściwszy niedopalone szczątki domów, rozbiegli się po lasach. Ostateczny kres przyszedł na Rz. za buntu Janenka w 1678 r. Truszczenko, z ręki Janenka zajął Rz. Hetman lewego brzegu Samojłowicz wysłał syna Semena, aby wszystkie horodki prawego brzegu zburzył, a ludność za Dniepr przepędził. Młody Samojłowicz, połączywszy się z wwodą Neplujewym, d. 24 lutego podstąpił pod Rz. Truszczenko, mając na zamku zasoby obronne, postanowił bronić nię do ostatka. Ale zanim Samojłowicz z Neplujowym blokadę rozpoczęli. Tatarzy z mczka już pierzchnęli, tak że Truszczenko pozostal na zamku z 30 Tatarami i ze 40 Kozakami z Korsunia, Derenkowca i Drabowki. Samojłowicz opanowawszy mczko bez walki, wzniósł ruchomo baszty tury, z których ogień działowy miotać zaczęto na zamek. Drewniane opasania zostały rozbite, a także i trzy narożne baszty, ale że wał był wysoki, niedolatywały przeto kule w środek zamku, Podwyższono więc tury. Niedostawało oblężonym wody, a więc śniegiem ją zastępowali, a gdy śnieg stopniał od ognia, pili kwas burakowy. Wreszcie zmuszeni byli uledz. Dnia 25 lutego Kozacy i hufce rossyjskie weszły na zamek, który został spalony a załoga zabrana. Truszczenkę zostawiono losowi, jaki mu hetm. Samojłowicz zgotuje. Z mczka zaś i wiosek okolicznych mieszkańców przępodzono za Dniepr Samowidziec, str. 70, Kostomarow; Ruina, str. 600. Rz. i okolica opustoszały. Traktat Grzymułtowskiego, niedługo potem 1686 r. zawarty, zawarował, aby cały pas brzegowy nad Dnieprem, zacząwszy od Stajek aż do Kryłowa, w obręb którego wchodrił też i Rz. , zostawał pustym aż do dalszej decyzyi Vol. leg. . Tymczasem gdy się to dzieje, dziedzice Rz. Tyszkiewicze przesiadywali w swych majętnościach na Litwie, a Woronicze po świecie się tułali. Adam Woronicz, jeden z współdziedziców Rzyszczowszczyzny, w 1693 r. dopiero, , wyszły z więzów bissurmańskich, powrócił do kraju Laudum wwództwa kijow. 1693 r. . Wbrew atoli wzmiankowanemu traktatowi, ludność sielska, z hetmańszczyzny się wynosząc, napowrót zaczęła zajmować opuszczone siedziby. Władze miejscowe stawiały wprawdzie temu przeszkody, lecz przesiedlający się mimo to wdzierali się w obręb pusty, w mniemaniu, że takowy do nikogo nie należy. W 1702 r. Rz. począł się zaludniać. W 1709 r. hetm. lewego brzegu Ukrainy, Skoropadzki nadał był nawet mczko wraz z Chodorowem sofijskiemu monasterowi w Kijowie, ale nadanie utrzymać się nie mogło. Tyczasem około tego czasu i prawomocni dziedzice dawni do swych pustych dóbr zaczęli się zgłaszać, a między innemi i Woronicze, Tyszkiewicze i Hołowińscy. Ci ostatni w spadku po Woroniczach także jakąś częśó w tychże dobrach posiedli ob. Prucki. . Zgłosiwszy się do swych majętności, najpierw zajęli się sprawą ulegalizowania osad nowo utworzonych. Stany sejmujące upoważniły posła Chomentowskiego, aby domagał się u dworu ościennego, skasowania zakazu co do osiedlania pasu brzegowego Teka Podoskiego, t. VI, str. 268. Jednakże mijały lata i do uregulowania tej kwestyi nieprzyszło, a i nowy traktat w 1710 r. sprawy tej niezałatwił. Rz. jednak wzrastał w ludnośó sielską, ściągać tu zaczęli nawet kupcy zagraniczni i krajowcy handlem się bawiący Laudum wojew, kijow. 1715 r. . W latach 1720, 5 i następnych dokoła się pozasiedlały wioski Hulaniki, Chalcza, Juszki, Józefówka, Hrebence, Panikarcza, Lipowy Róg, Prucki i inne. Około tego czasu władali dobrami Rz. Piotr i Józef Woronicze, synowie Marcina, Antoni Gadomski i Jerzy Hołowiński, a także częścią trzecią tychże dóbr kś. Antoni Tyszkiewicz, kanonik wileński. Ten ostatni wszakże w 1739 r. tak częśó swoją w Rz. jak i Chodorowie sprzedał Szczeniowskim. Stanisław Szczeniowski, ssta trechtymirowski, odnowiwszy stary spalony zamek w Rz. , zamieszkał w nim, ale gdy w 1751 r. hajdamacy go znów spalili Andrejowskij Mater, z archiwum kiew. gub. prawl. , zesz. V, str. 3, zajął on ostrów na Dnieprze, naprzeciwko Rz. którego dziś śladu niema i tam zbudował drugi, obronny wodą zameczek. Stanisław Szczeniowski był ożeniony z Urszulą Nitosławską, która mu wianem wniosła klucz siedliski na Podolu. Był on pradziadem znanego w piśmiennictwie Tytusa Szczeniowskiego. Z fundacyi Stan. Szczeniowskiego i jego żony w 1765 r. stanął w Rz. kościół i klasztor św. Trójcy de redemptione captivorum. Kościół był z drzewa, p. w. św. Stanisława; w 1765 r. benedykował go ks. Marcin Iwon Rybiński, kanonik i dziekan kijow. , proboszcz chwastowski. Parafia przez tegoż dziekana została wydzielona i Rzyszczów