i 25sy od św. Jana do św. Marcina po 2 dni a potem po dniowi; 26ty i 27my kowale, dawali czynszu 50 złp. Mielnicy, 28my i 29ty, robili siekierą po 3 dni w tygodniu. Bartnicy, którzy barci trzymają, jak miody tak i żyto i chmiel, ci powinni oddać żyta 2 ćwierci, miodu po rączce, chmielu osmakę. Dochód pańszczyzny, dzień po gr. 6 licząc, czynił zł. 703. Arenda karczem 600 złp. , spust stawów 466 złp. Miodu beczek 25 po 56 złp. beczka 1200 złp. Od kowalów czynszu 50 złp, Rogowszczyzna 50 złp. Czynsz od chłopów 12 złp. Za żyto od bartników 15 złp. Razem 3096 złp. Odsiewki zaś były pszenicy osmak 25, żyta 10, grochu osmaka, greczki 34 osmak, konopi 92, owsa 70, jęczmienia 20, żyta jarego osmaka. Dwór byt na ostrowin mostem zwodzonym, który też zameczkiem nazywano. Izba wielka, w której pięć okien w ołowiu, piec kaflowy zielony, drzwi 3; izdebka mała z piecem kaflowym, piekarnia, piwnica. Potem stajnia, obora, chlewy, stodoła i winnica. Chłopi z rybami jeździli 2 razy d. o roku do Lwowa i Sokala, z żytem do Przemyśla i Tuczyna. W r. 1688 zburzyli Tatarzy zameczek w P. i osadę niewielką zrabowali a ostatniego z Golińskicb, Antoniego, zamordowali. Opiekę nad sukcesorami t. j. nad Grotowskimi, Szymanowskimi, Oświęcimami objął Jacek Dydyński, stolnik owrucki, wziął w dzierżawę zastawę ponikowicką i zrestaurował budynki spalone przez Tatarów. Tymczasem Jan Koniecpolski, ststa sieradzkie wysłał kozaków, strzelców i sług swoich w liczbie 50 w r. 1691 i kazał gwałtownym sposobem odebrać P. Wypędzeni Dydyńscy t. j. Jacek i brat jego Paweł zanieśli protest do sądów trybunału lubelskiego, otrzymali wyrok na swoją stronę a w r. 1697 ogłosił Jan Kazimierz Brodzicki, miecznik żytomierski, w P. Jana Koniecpolskiego bannitą i Dydyńskich do dzierżawy wprowadził. Lecz zaledwie się rozlokowali, wygnał ich znowu Koniecpolski i dopiero 19 czerwca 1693 r. zawarł z nimi ugodę, mocą której 4000 złp. przyznał im jako wynagrodzenie za poczynione szkody i przyrzekł wypłacić razem 25, 300 złp. Az do zapłaty tej sumy Dydyńscy mieli dzierżyć P. Ci jednakże zlali wszystkie swe prawa d. 27 stycznia 1694 r. na Jana Kruszelnickiego, który się zobowiązał wypłacić rzeczoną sumę sukcesorom Golińskiego. W r. 1696 ucierpiała wieś znowu z powodu napadu tatarskiego, W roku 1699 wypożyczył Jan Koniecpolski 12, 000 złp. od Adama Rzewuskiego, starosty wiszeńskiego, i dał mu pełnomocnictwo do wyknpna P. w celu przeniesienia tej dzierżawy na swoją osobę. Ale Rzewuski przeniósł to prawo na Stanisława na Sarniewie Omiecińskiego i jego żonę Krystynę z Matuszewiczów, którzy też w r. l701 przez komplanacyą z Kruszelnickim dzierżawę tej wsi objęli. Z tej tranzakcyi okazało się na P. długu 40, 000 złp. , do którego przybyło 31, 774 złp. pożyczone u Omieeińskiego, i Inn sumy, tak, że dług cały wynosił 100, 308 złp. Omiecińsey trzymali się najdłużej dzierżawy. W r 1770 po śmierci Jana Koniecpolskiego odziedziczyli jego dobra dwaj bracia Franciszek I Aleksander Walewscy, urodzeni z Maryanny Koaiecpolsklei, a w r. 1723 sprzedali Je Jerzemu Aleksandrowi Lubomirskiemu, oboźnemu wielkiemu kor. W r. 1743 wydzierżawili P. dominikanie podkamienieccy. W r. 1746 prawdopodobnie przeszła P. w ręce Rzewuskich. Po śmierci Wacława Rzewuskiego, hetm. poi kor. , a potem wojew. krakowskiego, okazały się na dobrach znaczne długie a ponieważ i dominikanie podkamienieccy mieli na P. zabezpieczonych 152, 196 złp. , które różnymi czasy wypożyczyli Rzewuskim, przeto uzyskali dekret dziedzictwa tej wsi w r. 1791 i weszli w jej posiadanie. Z podań miejscowych zasługują niektóre na uwagę. Naprzeciwko dworu jest mały ostrów na stawie, , Zameczkiem zwany; był tu niegdyś zameczek drewniany z mostem zwodzonym i cerkiewką. Według podania zapadła się cerkiewka wraz z ludem tamże zgromadzonym podczas napadu tatarskiego w sam dzień Wielkiejnocy. Za folwarkiem skarbowym znajduje się wyniosłość Mogiłką zwana. Mówią, iż w czasie grasującego powietrza morowego, znahorka pewna doradzała, ażeby wieś bliźniakami oborać, a potem orzących żywcem zakopać. Właśnie wtedy były w P. dwaj bracia i dwa woły bliźniaki, których do tej czynności użyto. Wysłano ich tedy by oborali wieś a gromada tymczasem wykopała dół głęboki, w którym powracających bliźniaków wraz z pługiem zagrzebano i całą osadę przed dżumą ocalono. Za wsią przy drodze do Kosaczyzny stoi krzyż kamienny, pod którym spoczywać mają zwłoki dwojga kochanków, przez Tatarów zamordowanych. Pewnego dnia szła dziewica ponikowicką z rydlem na robotę; nagle zaskoczona przez Tatarów, broniła się dzielnie, odpierając i kalecząc rydlem napastników. Na odgłos wrzawy przybiegł jej narzeczony. Kosą odpierał zamachy nieprzyjaciół, nareszcie pokonany, został w drobne kawałki rozsiekany. Nad mężna dziewczyną znęcali się, póki ducha nie wyzionęła. Ciała ich pochowano na tem miejscu. Nazwa tej Kosaczyzny pochodzi od zamożnego sołtysa Kosackiego, który mając córkę jedynaczkęj postanowił ją wydać za bogatego sąsiada. Ale córka, kochając ubogiego najmyta, sprzeciwiała się. temu postano wieniu. Ojciec, domyśliwszy się tej skłonno ści, wyprawił z domu ubogiego najmy ta. Ale Ponikowica