zakonu stało się powodem, iż biskupstwo w zupełną popadło ruinę, a biskup jak sam o sobie mówi musi być sobie sługą i ledwie kaszą lub rybami się żywić może. Jego też staraniem pozostało biskupstwo wierne zakonowi. Jakiś czas stolica pomezańska pozostała nieobsadzoną. Wielki mistrz zaproponował wreszcie dziekana królewieckiego Mikołaja 1464 1466. Wybrała go kapituła, ale król Kazimierz rościł sobie prawo do obsadzenia biskupstwa podług swej myśli. Że jednak wojna Jeszcze trwała, a papież Mikołaja ostatecznie zatwierdził, sprawował rządy do pokojtt toruńskiego 1466 r. . Jeden z warunków tego pokoju przyznał królowi polskiemu prawo obsadzania pomezańskiej stolicy. Za radą w. mistrza zrzekł się Mikołaj biskupiej godności, wrócił do Królewca, gdzie zmarł w 1471 r. Pokój toruński podzielił nietylko kraj zakonu, ale i biskupstwo pomezańskie na dwie części, jedna, południowa, pozostała przy zakonie, druga, t. zw, palatynat malborski, przypadła królowi polskiemu. Biskup chełmiński Wincenty Kiełbasa administrował odtąd biskupstwem pomezańskim aż do r. 1478. Po nim wybrano, za staraniem w. mistrza, byłego prokuratora zakonu w Rzymie, kanonika pomezańskiego Jana IV, rodem z Łasina 1478 1501. Biskup ten wydał statut dla duchowieństwa, z którego godnem zapisania, że ze względu iż w biskupstwie mieszkały trzy narodowości polska, pruska i niemiecka, przeto nakazuje się księżom, by tymi językami władali i kazania miewali. Wspomnieć wypada, że gorliwie chodził około sprawy beatyfikacyi Doroty mątowskiej, pojechał nawet do Rzymu w tym celu. Zresztą panowanie jego zapełniają ciągłe spory z urzędnikami polskimi, sąsiadami, a nawet z kapitułą. Po nim został biskupem Job Hiob v. Dobeneck, biskup żelazny 1501 1521. Przydomek ten zyskał sobie tak dla wojowniczego usposobienia, jak dla tego, ze w podróży okrywał się pancerzem, może i dla tego, że w Prabutach założył lejarnią, a żelazo z Szwecyi sprowadziwszy, lał kule i broń fabrykował. To pewna, że jako w. mistrz zakonu byłby wielkie około niego położył zasługi, tak mu był całą duszą oddany, a przytem zdolny dyplomata i wielki wojak, nie jeden cios byłby od zakonu odwrócił. Za jego sprawą obrano w. mistrzem po śmierci Fryderyka saskiego Olbrachta brandenburskiego, który biskupa podczas swej nieobecności mianował regentem. On to podbudzał młodego mistrza, iżby ze złożeniem hołdu królowi polskiemu nie bardzo się spieszył, przeciw niemu też skierowała się przedewszystkiem wyprawa polska w 1519 r. Biskup bronił się dzielnie w Kwidzynie, a gdy ten padł, uszedł do Prabut. Gdy go tam przyparto, ukorzył się i złożył hołd. Za jego rządów poczęła się rozszerzać reformacya po kraju. Za jego staraniem zostały pomieszczone portrety wszystkich pomezańskich biskupów w chorze tumu kwidzyńskiego, gdzie je dotąd widzieć można. Kopie tych obrazów znajdują się w bibliotece miejskiej w Elblągu. Po nagłej śmierci Joba, ośmnastego biskupa, postanowiono, rzekomo dla biednego położenia biskupstwa, stolicy nie obsadzać, w rzeczy samej chodziło mistrzowi o to, aby lepiej i prędzej celu swego dopiąć. Już on bowiem zdecydowany był zrzucić płaszcz krzyżacki i przyjąć wyznanie Lutra. Wiedział, że ówczesny biskup sambijski Jerzy Polenz luteranizmowi sprzyjał, je go przeto wybrano na administratora dyecezyi pomezańskiej. Za sprawą jednak króla Kazimierza mianował papież Leon X rządcą dyecezyi kardynała Achillesa de Grossis 1521 1523. W. mistrz odważył się na protestacyą, a że kardynał wnet umarł, wciskała się nauka Lutra do kraju wszelkiemi drogami. Po śmierci Achillesa mianował papież jogo następcą kardynała Rudolfiego. W. mistrz nie protestował, ale zamianował od siebie doktora prawa Erharda von Queis 1523 1529 biskupem pomezańskim, i odniósł się nawet do Rzymu o potwierdzenie, które nie nastąpiło. Odtąd poczyna się dokonywać z szaloną szybkością przeobrażenie stosunków politycznych i religijnych w Prusiech do zakonu należących. W 1525 r. rzuca Albrecht suknię zakonną i zamienia państwo zakonu na świeckie księstwo, a 9 maja wjeżdża uroczyście do Królewca, gdzie mu stany hołd składają. Równocześnie złożyli hołd intruz Erhard Queis i bisk. sambijski Jerzy Polenz, a zarazem oświadczyli, że przystępują, zur gereinigten evangelischen Lehre, a powagi papieża nie uznają. Biskup sambijski zrzekł się też władzy świeckiej w biskupstwie; pomezański w skutek oporu trzech kanoników dopiero w dwa lata później uczynił to samo. Biskupstwo pomezańskie, podzielone na obwody prabucki, przesmarski Preuss. Mark i kwidzyński, przeszło pod panowanie księcia Olbrachta, za co mu tenże na własność wieczystą obwód szymbarski, a na dożywocie obwód kwidzyński oddał. Duohowieństwo z dziwną szybkością porzuciło katolicyzm, a reformacya po za granicę przelewać się poczęła. Jedynie gorliwość biskupów kujawskich, zwłaszcza Rozdrazewskiego, stawiła tamę. Papież rzucił klątwę na księcia Olbrachta i biskupów; cesarz Karol T wywołał Olbrachta z kraju, lecz kroki te niczego już odmienić nie zdołały. Nie brakło starań papieży, by odstępców nawrócić. Biskupów, a mianowicie Jerzego sambijskiego i Sperate pomez. , I zamianowanego przez Olbrachta, powołano na sobór w Modenie 1536, później do Try Pomezania