Polska. Obraz geograficzny Polski historycznej, Polska jako pojęcie polityczne nie istnieje obecnie, a choć istniała przez wiele stuleci to jednak, nawet jako pojęcie historycznopolityczne, nie jest ona ściśle określoną toż samo powiedzieć można o pojęciu etnograficznemu do którego powrócimy przy końcu. Jak w ogóle byt oraz losy państw i narodów zawisły w znacznej części od warunków fizykogoograficznych tak też i tutaj nieistnienie politycznego i nieokreśloność historyczno politycznego i etnograficznego pojęcia Polski zależą od nieokreślności jej pojęcia fizykogeograficznego. A jednak fizykogeograficzne pojęcie kraju musi być zawsze punktem wyjścia dla umiejętnego krajoznawstwa, musi być kanwą, na której geograf snuje nieskończenie różnobarwny, a zarazem jednolity obraz przyrody i człowieka, jako wzajemnych funkcyj. W danym razie kanwa taka prawie nieistnieje, a przynajmniej brak jej niektórych ram; tym trudniejsze tu zadanie dla geografa musi on tworzyć sobie po części ramy sztuczne lub przynajmniej brać na nie materyał niezupełnie wytrzymujący umiejętnogeograficzną krytykę. Niemniej jednak o ramy te postarać się tu musimy, musimy, wprawdzie nie zupełnie naukowo, ale stanowczo zdefiniować owe nieokreślone z natury fizykogeograficzne pojęcie Polski. W samej nazwie Polska, to jest kraina pol, równin, campania par exellence, tkwi niestety pojęcie czegoś nieograniczonego; a nieograniczoność ta uwarunkowana plastyką terrenu, która skazała nas na krajobrazową monotonię, wzmaga się jeszcze przez geograficzne p o ł o ż e n i e tej campanii Polska posiada mianowicie położenie centralne w Europie linie od Portugalii do Uralu i od Krety do Nordkapu przecinają się na terytoryum Polski; Polska więc jest nietylko, to w dwóch kierunkach ze wschodu na zachód i z południa na północ. W pierwszym kierunku jest to zupełnie swobodne przejście od niziny sarmackiej do germańskiej brama Nadwiślańska, 70 mil szeroka; , krainą pól ale oraz, , krainą przejściową i przypomina to zupełnie położenie Belgii na przejściu od niziny germańskiej do francuzkiej i wywołało w obu podobne objawy dziejowe oba kraje były bojowiskami ras Grunwald, Waterloo. W drugim kierunku przejściowy charakter Polski jest mniej wybitnym, tutaj też znajdujemy pewien punkt oparcia, pewną podstawę operacyjną do wynalezienia poszukiwanej przez nas definicyi fizykogeograficznego pojęcia Polski. Idąc mianowicie na północ, spotykamy ściśle określone, naturalne brzegi Baltyku, na południe graniczny słup Karpat. Lecz i tutaj z jednej strony brzegi Baltyku skręcają się nagłym, nawet złamanym, łukiem ku północy, z drugiej łuk Karpat skręca się symetrycznie ku południowi. Na północy więc stoi otworem droga ku światowi skandynawskiemu zatoka Fińska jest wąska i krótka, łatwa do obejścia, zresztą zamarza, tymbardziej, że i cały Baltyk nie jest szeroki i zamarza walki za Szwedami, projekta polskiej floty, Czarniecki w Danii. Na południu zaś Karpaty, nie dochodząc do morza Czarnego, przedstawiają swobodną drogę brama Dunajska, którą już Rzymianie usiłowali zamknąć za pomocą wałów ku światowi muzułmańskiemu i Wołoszy walki Polaków i Rosyan z Turkami i Wołoszą, niestałość granic z tej strony, Bukowina, ,, tamulus Polonorum, niegdyś w mocy tureckiej. Droga ta jednak jest wąska 15 mil szerokości, bo dalszy ciąg naturalnej południowej granicy spotykamy niebawem w wybrzeżach drugiego granicznego morza Czarnego. Ale za to i w swym zachodnim krańcu Karpaty skręcają się na południe, niedosięgając Sudetów i pozostawiając swobodną drogę ku drugiemu, raku skiemu, południu brama Morawska; tędy idą liczne drogi i koleje żelazne od Dunaj a do systematów Odry i Wisły fortece Ołomuniec, Kraków, tutaj projektują kanał między Odrą i Dunajem Morawą; tędy w starożytności szedł handel bursztynem i futrami ku krajom dunajskim; tędy wkraczały na południe ludy północne Mongołowie, Polacy, Rosyanie; tu leżą słynne pola bitew; tu chwiała się granica między Czechami i Polską, jak później między Prusami i Austryą; tędy Austrya rozszerzyła swą władzę na zakarpacką Galicyę, a chwilowo i dalej na średnią Wisłę bitwa pod Raszynem. Nawet we środku karpackiego łuku, wpobliżu najwyższej części tych gór graniczną ścianę skalistą przerywa wyłom węgierskiego Popradu i otwiera drogę Spiż do naszych bratanków. Mimo jednak te wszystkie przerwy i braki, kontury północy i południa są zarysowane, nasze nieokreślone pojęcie, ,, kraju przejściowego zaczyna się wyjaśniać, nabierać form. Ale co począć z zachodem i wschodem tu już przyrodzone stosunki opuszczają nas prawie w zupełności i zmuszają do oparcia się o linie, które z granicznego stanowiska są prawie konwencyonalne, w zimie zaś w naszym klimacie stają się całkiem konwencyonalne to jest o linie rzeczne. Zresztą cokolwiekby można zarzucić granicznym kwalifikacyom rzek, są one w każdym razie przynajmniej kartograficznie ściśle skreślone. Idąc od centrum naszego obszaru, to jest od, , bramy Nadwiślańskiej na zachód spotykamy rzekę Odrę, która zródliska swe posiada w bramie Morawskiej, zatem wychodzi z zachodniego krańca naszej południowej podstawy Polska Polska