1582, pod Baworowem i Janowcem. Paprocki mówi o nim że często we krwi pogańskiej szeblę swą maczał, liczne siły Tatarów szczęśliwie łamał, czambuły ich znaszał, jasyry odgramiał. P. jako położone na tatarskim szlaku były naturalnie osadą wystawioną na większe przygody, niż inne. Ks. Janusz nic tylko podniósł tę osadę szlakową, uczynił z niej wieś targową czyli miasteczko, a dbały o jej byt, korzystnymi obdarzył przywilejami, ale nadto pomiędzy dwoma stawami na górze wzniósł zameczek i umocnił stosownie do potrzeby. Strażniczy ten zameczek nie tylko stał się przytułkiem odtąd dla okolicznych mieszkańców w czasie nagłych i dorywczych inkursyi tatarskich, ale niemniej i do przydłuższego oporu był przysposobiony. Lud bojowy, trzymany przez księcia na zamku, czujnie też i nieodstępnie pilnował, aby się nieprzyjaciel nie podkradł pod zamek. Z zameczku tego dzisiaj nie pozostało ani śladu, pamięć tylko jego w podaniu miejscowem przechowana istnieje w nazwisku zamkowej góry. P. stały się odtąd środkowym punktem życia całej okolicy. Wioski też dokoła się nich siedliły, choć zrazu w znacznych od siebie odstępach, tak że podróżnikowi, przejeżdżającemu tędy, przyległości P. pustemi mogły się wydawać. Jakoż cudzoziemiec Erich Lassota, wysłany na Zaporoże przez cesarza Rudolfa II, tak w swoim dzienniku pisał D, 27 kwietnia 1594 r. z Przyłuki przybyłem do P. , miasta nowego i sporego dość, nad rz. Rosią położonego i należącego do ks. Zbaraskiego. Jedzie się tu z Przyłuki to równią odkrytą, to lasem; po drodze tej nie spotkałem żadnej wioski. Następnie, tenże podróżnik d. 17 lipca tegoż roku już z powrotem znowu przez P. przejeżdżał. W P. pisał które ma zamek nad Rosią, obiadowałem, poczem wyjechałem do Przyłuki przez tak zwany las wesoły do dobrej krynicy; nocowałem w polu a 18lipca stanąłem w Przyłuce Zapiski E. Lassoty, str. 15 i 56. Janusz Zbaraski był wojewodą bracławskim i ststą pińskim i krzemienieckim. Umarł 1608 r. , zostawiwszy dwóch synów Jerzego Hrehorego i Krzysztofa. Ci, za życia jeszcze ojca, posiedli byli w 1596 r. dobra macierzyste Niemirowszczyznę i inne, po śmierci zaś tegoż poojczyste, to jest resztę dóbr Pohrebyszcze, Wołodarkę, Torczycę, Ładyżyn i in. ob. 1596 d. 5 octobris w grodzie wwództwa bracławskiego arendy czopowego od p. Szaszkiewicza poborcy. .. z dóbr dziedzicznych ks. Janusza Zbaraskiego i wnioskowych wypłac. czopowego oblata; w zbiorze piszącego. Pomiędzy dobrami rustawickiemi czyli biłołowskiemi, należącemi do ks. Koreckich, a pohrebyskiemi toczył się spór graniczny jeszcze za życia ks. Janusza. Jakoż po jego śmierci w 1608 r. młodzi książęta niezwłocznie przystali na kompromis, który sądzony był przez wybranych z obu stron sędziów polubownych Hawryła Hosckiego, chorążego kijowskiego, Wasyla Siemaszka, chorążego bracławskiego, i Adama Bohowityna z Kozierad, podkomorzego krzemienieckiego. W akcie kompromisarskim zachodzi wzmianka o dwóch wsiach, od granicy biłołowskiej w Pohrebyszczyźnie leżących, t. j. o Szeremińcach, t. j. Szeremówce i Irhaczowic, t. j. Rohaczach, Wypis s knih hołown. trybun. lubels. wojew. bracł. . Młodzi atoli książęta Jerzy i Krzysztof Zbarascy, odziedziczywszy tak wielką po ojcu spuściznę, nie siedzieli doma; odrywały ich od progów domowych nieustanne wyprawy wojenne, w których czynny i chlubny udział brali. Zaledwie wrócili z cudzych krajów, kędy w wojennej ćwiczyli się sztuce, już w 1600 r. szli na wyprawę wołoską z hetm. Zamoyskim przeciw hospod. Michałowi Walecznemu Hejdensztejn, II, str. 425. Młodszy Krzysztof, wódz czujny i dzielny, położył zasługi w 1609 r. pod Smoleńskiem, Możajskiem i Tuszynem. W 1618 r. pod Oryninem zbił pohańców, a po Chocimskiej był posłem do Turcyi. Legacyą tę chlubnie i wspaniale sprawował. Na sejmach wymową olśniewał. Był ststą krzemienieckim i soleckim, koniuszym kor. W P. kościół katolicki wybudował. Lubo był zrazu przeciwny jezuitom i nie życzył, aby to zgromadzenie zakonne na Ukrainę wprowadzonem zostało ob. list jego w Zb. pam. Niemcewicza, t. II, str. 488, w końcu jednak udobruchał się, i do fundacyi tychże jezuitów w Winnicy z Jerzym ks. Czartoryskim pierwszy się przyłożył. Obaj bracia łożyli własny majątek na obronę kraju; trzymali też w dobrach swoich lud bojowy, doskonale w orężu wyćwiczony, z wojną obyty. Byli to żołnierze levis armaturae czyli kozacy, których z powodu tego, iż z P. pochodzili, pohrebyszczanami mianowano. Już w 1600 r. należeli oni do wyprawy przeciwko Michałowi Walecznemu, następnie w wojnie moskiewskiej wzięli udział, podczas której pod wodzą starszego swego Piaseckiego bili się walecznie i dokazywali po kozacku, t. j. nieprzyjaciół szarpiąc dorywczo, niepokojąc, a kraj paląc i burząc. Śmiali w boju, ale zapamiętali w rabunku, z tej ostatniej wyprawy znakomite łupy zdobyczne wynieśli Pisma Stan. Żółkiewskiego, str. 55 202, i Naruszewicza Życie Karola Chodkiewicza, I, ks, V, str. 445. Ks. Krzysztof Zbaraski umarł d. 6 marca 1626 r. w Końskowoli, bezżenny, przeżywszy 42 lata. Birkowski miał kazanie na jego pogrzebie. Piasecki nagania mu jednak, że nie mógł ustrzedz się prywaty; wskazuje w nim wichrzyciela, który przez swe zabiegi Pohrebyszcze