jeno królewszczyzną i obiecał mu wyrobić I u króla przywilej na dalszy zastaw. Cebrowski wyprawił prośbę do króla, a Zygmunt I j zezwolił w r, 1519 na zastaw do lat ośmnastu. Kamieniecki nie poprzestając na tem, tak zawikłał nieszczęsnego Cebrowskiego, że tenże po 4 latach nie tylko dobra podkamienieckie, ale nawet ostatek pozostałych majętności swo ich i klasztornych do tegoż wojewody przefrymarczył w r. 1524. Dominikanie, dowiedziawszy się o tem, wysiali do Kamienieckiego dwóch braci. Rozgniewany wojewoda kazał obu utopić w stawie popowięckim. Mimo to jednak dokazali dominikanie, że na tem miejscu, gdzie był kościół, zbudowano drewnianą kaplicę. Około r. 1530 umarł Marcin Kamieniecki, ale pozostali synowie poszli śladami ojca i usiłowali wszelkimi sposobami zatrzeć pamiątkę zakonnego siedliska. Dla odstręczenia ludu od tego świętego miejsca, matka ich Jadwiga zbudowała około r. 1545 w Olesku kościół, a synowie wystawili kościół w Załoźcach w r. 1547. Nareszcie mieszkańcy P. przesiedlili się bliżej wody, a wzgórze, na którem stał niegdyś kościół zakonny, spustoszało. W późniejszych latach przeszedł P. w ręce Cetnerów, a w r. 1607 przybyli na prośbę Baltazara Cetnera trzej dominikanie; w r. 1612 zaś sprowadzono więcej zakonników i poczęto budować klasztor wraz z kościołem. Cetner oddał dominikanom zapis funduszu Cebrowskiego w oryginale i przeznaczył pewną kwotę pieniężną na ich utrzymanie. Nie można było tylko odzyskać funduszu Cebrowskiego. Mimo to pełnili dominikanie obowiązki pasterskie, a liczni pielgrzymi i dobrodzieje zasilali ich hojnemi jałmużnami. Mając tylu życzliwych, postanowili ojcowie w r. 1635 wznieść gmach zakonny okazały, w miejscu budynku niedawnego wprawdzie, ale chylącego się już do upadku. W sierpniu tegoż roku rozpoczęli budowę. Klasztor budowano w czworobok od strony zachodniej; tuż przy klasztorze stawiano kościół wielkim ołtarzem do wschodu obrócony. Budowa postępowała powoli, w miarę jak nadpływały datki. Jeszcze jej nieskończono, gdy nadszedł rok 1648. Na wiadomość, że hordy kozackotatarskie wtargnęły już na Ruś Czerwoną, wyprawili przerażeni ojcowie d. 12 czerwca obraz Matki Boskiej z klejnotami, srebrem i innymi sprzętami kosztownymi do klasztoru lwowskiego, murarzów rozpuścili a sami przenieśli się do innych klasztorów. Pozostał tylko Maryan braciszek dla dozorowania sprzętów, których nie można było wywieźć. We wrześniu stanął Chmielnicki w P. a nie zastawszy nic prócz murów niedokończonych, wywari zemstę na braciszku Maryanie, którego umęczono. Do opuszczonego klasztoru przybył dopiero d. 8 marca 1650 r. o. Felicyan Folta, przeor, z braćmi i przywiózł ze sobą obraz Matki Boskiej, zostawiając srebro kościelne we Lwowie. Pomni obowiązków wyprawili dominikanie d. 29 grudnia do obozu polskiego o. Piotra Wrzeszcza, ażeby rycerstwu udzielał pociechy duchownej. Garnęła się też szlachta okoliczna do klasztoru, by ukryć mienie swoje. Pracowano dalej nad wykończeniem budowy, zaledwie jednak stanęły mury, sklepienie zaczęło rysować się w niektórych miejscach a nareszcie runęło pewnej nocy r. 1687. Wtedy Jan Sobieski kazał swoim kosztem zbudować trwałe sklepienie a wpisawszy się sam do bractwa różańcowego, niektóre bogate materye na Turkach zdobyte na ornaty ofiarował. Niebawem przyszli dominikanie do posiadania wsi, gdyż d. 8 stycznia 1688 r. , po śmierci Anny Marchowskiej, przeszły dobra Czechy na własność klasztoru. Gdy jednak w marcu 40, 000 Tatarów wpadło na Wołyń, przenieśli się ojcowie z obrazem Matki Boskiej, z klejnotami i sprzętami kościelnymi do Brodów, jako do miejsca bezpieczniejszego, skąd dopiero dnia 1 lipca wrócili do Podkamienia. Za powrotem podjęto znowu budowę kościoła, a d. 15 maja 1695 r. konsekrował świątynię wraz z 4 głównymi ołtarzami ks. Amand Wiktoryn Czeszejko, biskup bakowski, za zezwoleniem kapituły łuckiej. Na pamiątkę konsekracyi wprawiono w kościele po lewej stronie obok drzwi od zakrystyi płytę marmurową, na której wyryto złotymi literami napis odpowiedni Barącz, 1. c, str. 112 i 113. W 1700 r. rozpoczęto budowę wielkiego ołtarza, powierzając ją snycerzowi Wawrzyńcowi Sarnowieżowi. Funduszów na budowę dostarczyła Anna Wielhorska, kasztelanowa wołyńska. Powzięto też zamiar otoczenia całego klasztoru murem fortecznym, a równocześnie pracowano nad wykuciem studni i dokonano dzieła w r. 1708. Studnia ta, 52 sążni głęboka, kosztowała 30000 złp. W tymże roku wykończono pierwszy czworobok klasztoru o piętrze, mieszczącem w sobie nowicyat i studium materiale. W 1713 r. wystawiono na wieży kościelnej żelazny zegar, istniejący dotąd. W 1724 r. postanowił przeor o. Tomasz Nowomiejski wyprawić uroczystą koronacyą wizerunkowi Matki Boskiej podkamienieckiej. Dopomógł mu w tem Antoni Cetner, kasztelanie wołyński a później starosta korytnicki, który wyjednał w Rzymie dyplom na koronacyą. Do przyśpieszenia koronacyi przyczyniła się także Klementyna Sobieska. Dnia 14 maja 1725 r. wyprawił Cetner z Rzymu pozwolenie rzymskiej kapituły dla ks. Jana Skarbka, arcybiskupa lwowskiego, odprawienia aktu koronacyi, a oraz złote korony i 2200 medalików poświęcanych. Gdy się je Podkamień