mieńca, zamierzając spędzić tam podjazdami całą ordę i ściągnąwszy nagle wszystkie siły, zgnieść ją u progu Rzpltej. Tymczasem Tatarzy, zamiast na Kamieniec, zwrócili się nagle na północ i spustoszywszy Zborowskie i złoczowskie dobra Sobieskiego, zapędzili się aż pod Pomorzany. O tem spustoszeniu pisze Sobieski do siostry swojej ks. Katarzyny Radziwiłłowej; ,, Mój Zborów, Jeziorno, Pomorzany, i wszystko, prócz samego Złoczowa, tak siadły, że znaku, gdzie co było, nie znajduję, a chłopa i na lekarstwo. Wszystko to od P. Boga za wdzięczne trzeba przyjąć. Dziedziłów tak szczęśliwy, że i kura w nim nie zginęła Klucz. Pisma, I, c. 1, str. 323. Zawiadomiony o zmianie kierunku zagonów tatarskich, przebiegł Sobieski jak błyskawica z jednego końca Podola na drugi i okopał się pod Podhajcami. Dnia 28 września pisał jeszcze z pod Kamieńca do żony, a dnia 4 października donosił jej już o szczęśliwem przybyciu pod Podhajce Helcel, Listy, 123 i równocześnie wydał uniwersał do szlachty, którym zawiadamia o tem co zaszło. Dnia 5 października obiegło obóz podhajecki 150000 Tatarów i 20000 Kozaków. Przez 16 dni wytrzymywał Sobieski szturmy i nużył nieprzyjaciół śmiałymi wycieczkami. Chłopi z okolicy, ściągnięci do obozu, dzielnie wspierali panów. Ci siermiężni rycerze, pod wodzą Sobieskiego, tak się wprawili w wojenne fortele, że w nocy brali Tatarom po kilkaset koni, a i samych łapali jak wilków, napadając na śpiących i naprowadzając ich na wądoły, poprzykrywane słomą i chrustem. Nakoniec znużone Tatarstwo skłoniło się do układów. ,, Jedyna duszy i serca pociecho, najśliczniejsza i najwdzięczniejsza Marysieńko, dobrodziejko moja pisał Sobie ski dnia 21 paźdz. z oswobodzonego obozu pod Podhajcami. Siedemnaście dni nie przyszło mi z moim się Wci sercu memu odezwać pokłonem, a to dla tego, żem tyle dni w oblężeniu zostawał od wojsk tatarskich i kozackich, z którego, jak skoro mię P. Bóg uwolnił, tak tejże godziny zaraz oznajmuję Wci sercu me mu, że wszystko za łaską Bożą dobrze się stało. Nieprzyjaciół nabito siła; nabrano tak wiele więźniów, jako nigdy więcej, jako Polska Polską. Naostatek uczynił się taki pokój, jaki nie mógł być na świecie lepszy na stronę króla JMć i Rzpltej H. Listy, str. 125. Do 20000 Tatarów i Kozaków poległo w tych dniach pod Podhajcami, sułtan tatarski zawarł przymierze z Rzpltą, którą przed kilku tygodniami spodziewał się zetrzeć na proch kopytami swej hordy, a Doroszeńko poddał się i zaprzysiągł wierność królowi. Było to pierwsze ze zwycięstw, które zjednały Sobieskiemu sławę największego swojego czasu wodza. Cała Europa zabrzmiała podziwem genialnego wodza, stokroć większego głową, niż ramieniem, a on tymczasem, dopełniając miary poświęcenia, gdy sejm rozszedł się, nie potwierdziwszy ugody podhajeckiej, posłał ostatnią miednicę i nalewkę ze sreber domowych, baszy Sylistryi, zastawił pętlice dyamentowe, aby potwierdzenie jej u Porty wyjednać, zapłacić wojsko i na nową, w razie potrzeby wyekwipować się wyprawę H. Listy z roku 1667; Klucz. Pisma, t. I, c. l, str. 264 i nast. ; Kochowski, Historya panowania Jana Kazim. t. III, str. 124 i na. ; Jonsac, t. I, str. 61 i na. ; Jemiołowski, str. 206. W 1687 r. ciągnął Sobieski na P. do Jazłowca i jako król oglądał to pobojowisko, na którem, jako hetman, założył sławy swej początki. P. były jednem z większych i okazalszych miast ruskich, miały murowane domy, brukowane ulice, pięć kościołów, obronne mury, stary zamek z potężnymi wieżami i wałami i liczną ludność, złożoną z Żydów, Wołochów, Ormian i Polaków. Ale wówczas, skutkiem częstych najazdów tatarskich, które o nie uderzały, były zniszczone mury zburzone zastąpiono miejscami ostrokołem, zamek popadł częścią w ruinę, i wiele domów stało pustką. Król rozłożył obóz powyżej miasta i wypocząwszy dzień jeden ruszył dnia 19 sierpnia dalej w drogę do Buczacza Anecdotes, t. II, str. 237. Ibrahim Basza obiegł 1675 P. , które gdy mu się poddały, spustoszył je, uprowadzając w więzach mieszkańców, załogę i jej dowódcę Makowieckiego. Uchwała sejmu 1677 r. stanowi życząc, aby państwa nasze ad pristinum florem po zrujnowaniu od nieprzyjaciela przyjść mogły, mając przytem przed oczema zasługi i straty W. Szczęsnego Potockiego, wwody Sieradz. , miastu jego Podhajcom zrujnowanemu, libertacyę dajemy, uwalniając na lat 12 od wszelkich podatków quocumque nomine nazwanych. Ea tamen conditione, aby zbiegłych tam poddanych ad requisitionem każdego wydano. Około tegoż czasu Dallerac, dworzanin Jana III, taki daje opis miasta Dawniej jedno ze znakomitszych na Rusi, jak to poświadczają zwaliska murów, bruki, bramy okryte napisami, kamienice z ozdobami architektonicznemi, pięć murowanych świątyń, zamek staroświeckiej budowy, mający potężne baszty i wysokie tarasy, otoczony wałem. Ludność miasta składają żydzi, Wołosi, Ormianie i krajowcy. Feliks Potocki, wwoda krak, , het. pol. kor. , ścigany od 40, 000 Tatarów, oparł się o mury tutejszego zamku 1698 r. Po czterogodzinnym boju, utraciwszy wiele ludu, uchodzą Tatarzy, palą przedmieścia a nawet i swą zdobycz, nie będąc w stanie jej uprowadzić. P. są miejscem urodzenia zasłużonego na polu politycznem Ignacego Potockiego. W połowie XVIII w. dobra te nabyli Podhajce