Polaków z nienacka napadli. Tak się i stało. Czeta z 2000 Kozaków i 500 Tatarów złożona pospieszyła do Taborówki i na noclegujące tam owe chorągwie niespodzianie i w spiączki napadłszy i zagarnąwszy wozy, następnie ścierać się z onemi zaczęła, goniąc za uciekającemi aż do przedmieść P. Atoli Michał Wojniłowicz, który wtedy w pewnej nieodległej wiosce nocował z pięciu chorągwiami ks. Jeremiasza Wiszniowieckiego, trafunkiem prawie usłyszawszy o świcie jakby drżenie ziemi i jak gdyby powodowany przeczuciem, wyruszył w cwał ku P. , kędy się złączywszy z wojskiem broniącym się w opłotkach przedmieścia, wyparował stąd Kozaków i Tatarów, i następnie wsiadłszy im na karki, aż dwie mile siekąc, gonił Pam. do panow. Zygm. III, wydanie Wojcickiego, t. II, str. 200; Ambr. Grab. , Starożyt. hist. , t. I, str. 341; P. Chevalier, Hist. de la guerre des Cosaques, str. 169. Nareszcie d. 14 sierpnia całe wojsko kor. idące na Ukrainę, pod wodzą Mikołaja Potockiego, hetm. w. kor. , wstąpiło w P. i następnie za mczkiem rozłożyło się obozem. Ssta kałuski zaprosił tak hetmana jak i szwagra swego ks. Jeremiasza Wiszniowieckiego, tudzież innych dostojników i wysokich gości z ich orszakami do domu swego acz pustką stojącego, ale ku ochocie gościom opatrzonego. D. 15 sierpnia dla uroczystości Wniebowzięcia Najśw. Panny wojsko na miejscu pozostało, ale już d. 16 t. m. ks. Jeremi Wiszniowiecki przeniósł się z gościnnych progów szwagra Zamoyskiego do obozu za miasteczkiem, albowiem nazajutrz miano w dalszy wyruszyć pochód. Atoli tegoż dnia ks Jeremi nagle i ciężko zachorował. Lekarz nadworny Zamoyskiego Canisius nic niemógł poradzić. Odniesiony do zamku pawołockiego, nie chorując nad 22 godzin, zmarł d. 20 sierpnia. Umarł po chrześciańsku, przyjąwszy z rąk kapłana przenajświętszy Sakrament. W chwili ostatniej żalił się, że nie na koniu umarł. Na trzeci dzień, t. j. 22 sierpnia, odbył się okazały pogrzeb. Ciało wieziono w karecie, szkarłatnym aksamitem nakrytej, z rynsztunkiem nieboszczykowskim. Zakonnicy wojskowi kapelani szli naprzód. Wojsko, we dwa rzędy uszykowane, stało; poprzedzały je piesze regimenta, a gwardyi regiment koło karety; wszyscy ze spuszczoną do ziemi bronią; przed ciałem dwie usarskich, a za ciałem 5 kozackich nieboszczykowskich chorągwi; znaczek także zniżony niósł pan chorąży Podolski; 4 konie ubrane szły za karetą, a za niemi hetmani, wojewodowie, pułkownicy. Trębacze i surmacze żal wygłaszali. Z dział wszystkich trzykroć uderzono; tyleż razy i regimenta ognia dały. Trup złożony w trumnie smołą zalanej, ubrany był w żupan atłasowy, karmazynowa ferezyą aksamitną, włosianego koloru, kołpak aksamitny koloru pomarańczowego. Kazanie miał ksiądz Czarnocki; z obozu dziękował p. wwda brzeski; odpowiadał wwda bracławski. Nazajutrz po pogrzebie wojska udały się w dalszą drogę ku Trylisom ob. Białobocki, Odmiana postan. sfery etc; Rudawski, t. I, str. 145; Ambr. Grabowski, Star. hist. i Pamiatniki wrem. kom. Kijow. , t. II, str. 105 6 7. Dalsza kronika P. jest następna. W 1654 r. , po poddaniu się Bohd. Chmielnickiego Rossyi, zjeżdża tu Telepniew dla wysłuchania przysięgi na wierność carowi od pułku pawołockiego Bantysz, t. I, nota 819. W 1657 r. zostaje pułkownikiem tutejszym Iwan Bohun; w rok potem Michajło Suliczyn. Pułk kozacki pawołocki, pomimo że hetman Jan Wyhowski po ugodzie Hadziackiej starał się zatrzymać go w wierności dla Rzplitej, za wstąpieniem jednak na hetmaństwo Jurka Chmielnickiego, przeszedł na stronę tegoż i pod rozkazami jego brał udział w bitwie pod Słobodyszczami 1660 przeciwko wojskom koron. Atoli Jurko Chmielnicki w tejże bitwie pobity na głowę, uciekając wpadł był do P. , skąd wyprawił gońców do króla żebrząc miłosierdzia Pamiatn. wrem. komissii, t. III, str. 29. Za hetmaństwa Tetery pułkownikiem pawołockich kozaków został Iwan Popowicz Chodorkowski. Był on wprzódy popem. Ten podniósł bunt. Hultajstwo chciwe łupieży zewsząd zaczęło się do niego skupiać. Jakoż wymordowali oni w P. mieszczan bogatszych i zabili szlachcica Łysakowskiego, który tu zjechał jako gubernator. Ale starszyzna wierna królowi, zaskoczyła ich. Na to hasło i mieszczanie też powstali i onego rozpopę wydali, a hultajstwo rozbiegło się na wsze strony. Sam Tetera ciągnął z buntownika śledztwo, a potem śmiercią pokarał Samowidziec, str. 41; Pamiat. wrem. Komis. , t. IV, str. 327 328; Jerlicz, t. II, str. 76. Było to w 1663 r. Odtąd pułk pawołocki trwał przy Teterze i Rzpltej Pamiat. wrem. Kom. , t. IV, str. 330. W 1664 r. Stefan Czarniecki, wróciwszy z wyprawy zadnieprskiej, zostawił w P. armatę i dragonią, sam zaś z niemiecką piechotą i husaryą na ratunek Teterze, oblężonemu przez Brzuchowickiego w Czehrynie, pośpieszył Jerlicz, t. II, str. 91. Atoli następnie kazał on tak Białącerkiew i Korsuń, jak i Pawołocz na obronnej postawić stopie, ich fortyfikacye mocno nadniszczone ponaprawiać, i nareszcie stałe w nich załogi poumieszczał pod rozkazami generał majora Jana Stachórskiego. Białacerkiew jak i P. liczyła załogi niewięcej jak 1000 ludzi. Ale pod bokiem tych załog stały też i pułki kozackie. Załogi mieściły się na zamku, pułki zaś w mieście i po włościach. Ówczesny hetman Ukrai Pawołocz