rzędu największych. Oprócz cymbałów, dwonków, aniołków grających na trąbach, liczą rejestrów 101, z których 84 służą piszczałkom; miechów jest 13, klawiatur 3, wszystkich piszczałek 5112, na 19 skrzyniach. Koszta budowy wynosiły 6000 tal. Zbudował je w roku 1763 i następ. Jan Wulf, braciszek cysterski, który umyślnie za granicę wysłany został, aby się gruntownie sztuki orgarmistrzowskiej wyuczył. Z kosztownych sprzętów kościelnych, w które klasztor dawniej obfitował, pozostało dziś już nie wiele. Dobrej roboty snycerskiej są stale, stojące w północnej poprzecznej nawie, pochodzące z 1599 r. Stary baldachim, według podania miał być zrobiony w Rzymie przez królową szwedzką Krystynę, córkę Gustawa Adolfa. Nagrobki mają w kościele między innymi Feliks Konarski i jego żona Eufrozyna z Sokołowskich, Jerzy Konopacki i jego żona Anna z Konarskich, Potulicoy i Kosowie. Najciekawsze jest może epitafium sławnego historyka Reinholda Heidensteina, rodem z pobliskiego Sulęcina. Pomnik ten ozdobiony jest jego własnym i jego żony Konarskiej portretem. Napis zaś, mający posłużyć do wyjaśnienia spornej kwestyi, kto jest właściwym autorem Wojny moskiewskiej, jest następnej osnowy Prussia mi patria est, Heidensteinio patre natus, Edidit in gelidas Anna Krokowna plagas, Grata Solencinium domus optatissima nobis, Nupta Konarscii nominis, uxor erat. Cara et munda, thori quae pignora terna jugalis, Virginei sexus filiolumque dedit. Post natale solum Germana atque Italia tellus, Gallia post artes me docuere bonas. Queis Stephano placui regi, regique Sigmundo, Forsan et a sera posteritate sciar. Nondum prima meas cinxit lanugine malas, Aetas, jam norat me Stephani aula suum. Assidue hinc tracto dum magna negotia regum, Quando etiam orator publica jussa fero. Sunt tarnen ingenii quoque monumenta reliqui, Plura quidem, sed quae plurima fama ferat. Scripsimus indomitos modo fraotos viribus hostes Moschos et Latio gęsta Polona stylo, i t. d. Naprzeciw wejścia pobocznego do kościoła z kury tarza klasztornego znajduje się w jednym filarze mała framuga, dziś próżna, w której dawniej pokazywano chleb skamieniały wedle znanej powszechnie legendy, obrobionej prozą przez Bronisławę Kamińska a wierszem przez Adama Gorczyńskiego. Klasztor oliwski był, według przyjętego u cystersów planu, zbudowany w czworobok. Na wewnątz idą w około dziedzińca wspaniałe krużganki, z których po trzech stronach jest wejście do rozmaitych gmachów klasztornych, czwartą zaś północną stronę zajmuje kościół. Wejście do niego z dziedzińca wewnętrznego zdobi piękny portal z czarnego marmuru i tablica marmurowa. przypominająca, że tu właśnie nastąpiła wymiana instrumentów pokoju. Po przeciwnej stronie leży refektarz letni mnichów. Jest to wysoka, obszerna sala, której śliczne sklepienie wspiera się na trzsech granitowych kolumnach, wykonanych z jednego głazu. Atoli jedna z nich runęła niedawno i to wskutek zawalenia się pokojów, położonych nad tymże refektarzem. Pod gzymsem, idą w około ścian długim rzędem portrety wszystkich opatów, z datą ich elekcyi i zgonu. Niedostaje tylko portretu ostatniego opata Rybińskiego i dwóch tytularnych opatów oliwskich, książąt Józefa i Karola Hohenzollernów. Naprzeciw wejścia do refektarza znajdują się szczątki fontanny, która według opisów miała kształt drzewa oliwnego, wyrzucającego z liści i owoców promień wody spływającej w ogromną cysternę marmurową. Nad refektarzem była dawniej biblioteka, z drugiej strony zaś sala kapitulna i inne gmachy, ale prawie całe piętro po tych dwóch stronach dziedzińca dawno się zawaliło. Na wschodniej stronie dziedzińca, po nad wejściem do obszernych podziemnych sklepów, leży sławna sala, w której podpisany został pokój oliwski. Cystersom służyła ona za refektarz zimowy. Salę tę pozostawiono od roku 1660 aż do r. 1807 w tym samym stanie nietkniętą, jak ją posłowie opuścili, nie ruszono z miejsca nawet fotelów i kobierców, wyjąwszy, że na ścianach poumieszczano liczne napisy. Dopiero gdy r. 1807 Francuzi klasztor oliwski na szpital zamienili, poginęły z tej sali wszystkie sprzęty i pamiątki historyczne. Tylko napisy i piękny gdański stół z marmurowym wierzchem uszły zniszczenia. Na jednej ze ścian jest wmurowana marmurowa płyta z łacińskim napisem dotyczącym pokoju tu zawartego, u góry widać gołębia z gałązką oliwną. Nad drzwiami jest drewniany pomalowany rajtar szwedzki; pędzi na koniu, trzymając w ręku papier jakiś. Jestto goniec wysłany z wiadomością o zawartym pokoju. Z innych budowli godzien uwagi jeszcze nowy pałac opacki, o jednem piętrze, zbudowany przez opata Rybińskiego około r. 1760. Zaraz obok stoi stary. Tamten jest obecnie zamieszkały przez księżniczkę pruską, krewne ostatnich dwóch opatów tytularnych Hohenzollernów, ten zaś przez jej służbę i inspektora ogrodu. Stoi także jeszcze kościół św. Jakuba, który dawniej był parafialnym. Jeden z zakonników bywał zwykle przeznaczony do tego kościoła jako proboszcz. Przez całe prawie XVII stulecie byli tu proboszczowie świeccy. Po kasacie klasztoru odbywa się nabożeństwo parafialne w większym kościele klasztornym, a kościół św. Jakuba dostali w 1834 r. ewangielicy. Dawniejszy zbór luterski rozebrano, a na jego miejscu i z tegoż materyału wy sta Ożygowce