cya sstwa ostrołęckiego z 1789 r. takie podaje szczegóły, , Zaczyna się od strugi Rozoga zwanej, na której jest staw zarosły zielskiem i krzewiną, na stawie tym jest młyn, lecz dla zarośnięcia stawu a przeto niedostatku wody, rzadko mielący, i ledwie na potrzebę browaru miewa wydołać mogący. Za browarem i gruntami do niego przyłączonymi, piasozystymi i bagnistymi. o staj kilka wyżej rzeczona wieś Myszyniec Nowy czyli Martuny, na kształt w kwadrat wybudowana, w środku której stawiają teraz dom, komorę celną. Grunta ta wieś ma piasczysto i bagniste, borów żadnych, prócz zarośli mniej zdatnych. Gospodarzy w tej wsi 23, z rzemieślnilców zaś piekarzy 8, garncarzów 8, szewców 2, garbarzów 4. Gospodarze płacą czynsz złotych 354 gr. 20, rzemieślnicy płacą gajowego zł. 188. Z browaru wyżej wzmiankowanego i karczmy w tej wsi będącej za propinacyą tudzież za mieszkalne od rzemieślników i inne przychody, za świadectwem złożonego kontraktu, płaci Jp. Zaleski dzierżawca złotych 4000. Wś ta będąc o milę tylko od granicy pruskiej odległą, ma nadanych jarmarków trzy, za przywilejem N. Stanisława Augusta w Warszawie d. 5 września 1782 r. wydanym pierwszy nazajutrz po święcie Ś. Trójcy, drugi na ś. Marcin, trzeci nazajutrz po Wniebowzięciu N. Maryi Panny, a targi co tydzień w każdy poniedziałek. Wieś ta Martuny, do starostwa należąca, przedzielona jest parkanem od Poświętnego, które się zaczyna od kaplicy drewnianej ś. Jakóba na lewej stronie będącej, w swoim okręgu za budowane, i to Poświętne należy do kościoła parafialnego Myszenieckiego, który był przed tym missyi ks. jezuitów; zawiera w sobie Poświętne domów kilkadziesiąt, które posiedli różni rzemieślnicy i mieszkańcy, także karczmę wjezdną, w której propinacyą, jako i in nyeh domach na Poświętnym należy do proboszcza. M. par. , dek. ostrołęcki, 17, 200 dusz. M. gm. ludn. 7, 730, rozl. 22, 042 mr. , sąd gm. okr. I Kadzidło. W skład gm. wcho dzą następujące miejscowości os. M. i 12 wsi włośc Antonia, Browary, Cięck, Cyk, Dą browa, Krysiaki, Maciej owa szyja, M. Stary, Niedźwiedź, Pełty, Świdwiborek i Wołkowe. Dzieje M. i Myszenieckiej puszczy podał W. Gawarecki w Pam. Płockim z 1830 r. Br, Ch. Myszeniecka al. Myszyniecka puszcza, zwana także Ostrołęcką lub Skwańską od rzeki Skwy ma granice naturalne od płd. koryto Narwi, od zach. rz. Omulew a od wsch. Skwę, Od płn. zamyka puszczę granica pruska. Rozległy ten obszar przedstawia równinę pokrytą bagnami, bagnistymi lasami i wzgórkowatymi obszarami lotnych piasków. Trzy powyżej wymienione rzeki Omulew, Rozoga i Skwa prowadzą wody tego obszaru i zlewają je do Narwi z praw. brz. Ujścia ich schodzą się w niewielkich odstępach, w okolicy Ostrołęki. Małe pochylenie poziomu wywołuje leniwy bieg tych rzek i wytwarzanie się szerokich bagnistych dolin po brzegach. Prócz tego opodal dolin rzecznych znajdują się częste i rozległe bagniste obszary, niemające zwykle odpływów. Z bagien tych największe Karaska, pomiędzy wsiami Kierzek i Piaseczna, Kopaczyska, mające około 1 mili długości ido 1 4 mili szerokości. Cała ta puszcza należała do sstwa ostrołęckiego, a następnie do ostrołęckiej ekonomii dóbr rządowych. Zarząd ekonomii mieścił się w Dylewie, jedynym folwarku w obrębie puszczy. Drugi folw. Omulew leży przy Ostrołęce. W puszczy zaś mieszczą się samo wsie należące do dwóch parafii Myszeniec i Kadzidło. Ludność tej puszczy stanowią przeważnie tak zwani Kurpie, którzy jeszcze w XVII w. żyli wyłącznie z polowania, rybołóstwa, chodowli pszczół i bydła. Rolnictwo późno bardzo się tam upowszechniło. Ciekawy obraz życia i stosunków tej ludności przedstawia przywilej Zygmunta III, dany bartnikom ostrołęckim w 1630 roku Suplikowali Nam bartnicy Nasi starostwa ostrołęckiego przez urzędniki Nasze koronne, abyśmy dawne zwyczaje, ich wolności, których z dawnych lat zażywają i sobie od przodków swoich z rąk podane mają, z łaski Naszej Królewskiej przywilejem potwierdzili, i onych przy nich zachowali, którą prośbę ich My łaskawie przyjąwszy one ile prawu nie są przeciwne utwierdzić umyśliliśmy, jakoż tym listem Naszym utwierdzamy. A najprzód wiedząc z relacyi komissarza Naszego urodzonego Jakóba Maksymiliana, Fredra stolnika lwowskiego, sekretarza Naszego, kttóregośmy tam umyślnie posłali, iż i z dawnego zwyczaju i lustracyi skarbnej żaden z nich niepowinien nad jedną rączkę miodu zwyczajną tamże w Ostrołęce oddawać od znamienia boru swego staroście łomżyńskiemu, nadto za kunę groszy piętnaście oddawać, a przytym dzierżawcy Naszemu ostrołęckiemu siana stożek, w którym dwie drabek powinno być, przy stawisku swym dla przejazdu strzelców postawić, albo za nie groszy 1. 5 dawać, i onych przy tym dawnym prawie i zwyczaju zachowujemy, iżby więcej nad rączkę miodu zwyczajną i za kunę groszy 15, starostowie łomżyńscy od nich niewymagali i do pudłaka miodu, do którego nigdy nie byli powinni onych nieprzymuszali, mieć chcemy, względem czego wolno im ma być jak z dawna bywało każdemu bartnikowi, jakie chcieć drzewo dzionic, albo drożyć do barcia sposobne, tak w dębinie jako i w sośninie żadnego niewyjmując, stanowiska swoje albo domeczki albo Więc budy w puszczy miewać, które spokojnie stać po Mys winny, i żaden ani z bartników, ani z luźnych ludzi palić i znosić ich niepowinien, a ktoby się ważył ma być prawem leśnym, którego z dawna zażywają, przez bartników sądzony, i karany, nadto łąkę albo knieje miewać, w których jako z dawna zwyczaj był, wolno im sidła stawiać na jarząbki i rozmaite ptaki, tak i na kuny, okrom wielkiego zwierza, także żaki albo wieczerze stawiać na rzece Narwi i Omlwi, gdzie się któremu podoba, jazy miewać na rzekach albo strugach w zagajni Ostrołęckiej, i w nich ryby łowić do roboty swojej bartnioczej, a gdzieby który nie miał jazu pewnego powinien będzie starosta bartny naznaczyć i zapisem obwarować, i miejsce wymierzyć, póki go powinien zażywać, do tego podług starego używania przy zastawiskach, albo więc rzeki Narwi okręgach pewnych albo krzewinie dolistej, wolno im być ma krzewiną albo polem zastawiać, siecie swe tam stawiać, w tym zastawku krzewinę wyprzątać i wychędażać, ryby łowić, a osobliwie na wiosnę kiedy ryba z wodą zajdzie, póty jednak póki woda na wiosnę trwa, w czym im żaden rybak ostrołęcki, albo kto inny przeszkadzać i w tym zastawisku ryb wyławiać niepowinien, także ani żaków ani sieci ich trząść, a ktoby się tego ważył, taki ma być karany, gwoli czemu pozwalamy im czołny swoje mieć ze wszystkiemi potrzebami, tak do łowienia ryb w stawiskach swoich, jako i do opatrywania drzewa bartnego na wiosnę, gdy wody rozleią. A ciż dekretem komisarzów Naszych w roku 1599 mają przysądzoną sobie wolność wożenia drzewa suchego z zagajni ostrołęckiej, tak sosnowych jako i leśnych trzy dni w tydzień, we wtorek, w czwartek i w sobotę, dla tego i przy tej wolności onych, podług tego dekretu zachowujemy, i jeżeliby w ten dzień które święto przypadało, aby mu nazajutrz furę wolno uciąć podług decyzji komisarskiej pozwalamy, wszakże z tych swoich które kupują, każdego im dnia wolno i surowe rąbać i wozić bez wszelakiej przeszkody dworskiej, więc że i łąki mają sobie należące do tychże borów z dawna wymierzane, które miernik przy komisarzach Naszych wymierzył, i tych im żadnej kosić gwałtem nie ma, ani żadnej przeszkody czynić w zbieraniu siana z tych łąk, które jeżeliby na trawę nie sposobne były, wolno każdemu z nich poorać i posiać, z tego żadnego niedając podatku, ponieważ te są borowe łąki; nadto żołądź zbierać, łyka drzeć na powrozy do barci swych, i insze potrzeby do barci Bobie należące obmyślać bez gajenia się i wszelakiej od strzelców i innych leśnych przeszkody, tak sośnie albo pszczoły suche wywrotne złomane, i jakimkolwiek poruszeniem zepsowane z barciami swojemi do Myszanka Myszeniecka