szczewicka, przy drodze ze wsi Piaski do Smiłowicz, o 10 w. od Smiłowicz, 26 w. od Miń ska a 12 w. od st. dr. żel. lipaworomeńskiej Rudzieńska. Od płn. kotlina rz. Słouść Smouśc dopł. Wołmy, od płd. miejscowość falista, dość leśna, grunta dobre. Wś ma 43 osad pełnonadziałowych, 80 dm. , zbudowana w je dną linię, 1320 mr. gruntu, z których 120 na leży do szlachty, reszta do włościan wyznania prawosł. Fol. , niegdyś Proszyńskich, od 1854 r. własność Szpilewskich, ma 1003 mr. obsza ru, w liczbie których 60 mr. lasu dobrego, reszta pod rolą, błotami i zaroślami brzozowemi. Grunt niski, równy, gleba gliniasta, łąki błotniste. A. Jel. Motoszczyca, folw. pryw. , pow. oszmiański, w 2 okr. polic. , o 55 w. od Oszmiany, 1 dm. , 10 mk. kat. Motowidłówka, wś, pow. wasylkowski, oddalona o 14 w. na płd. zach. od m pow. Wasylkowa, na samej granicznej krawędzi pól i lasów położona, malowniczo pomiędzy sadami i wzgórzami rozrzucona, rozpościera się wzdłuż brzegów rz. Stuhny i wpadającej doń drobnej rzki Hulanki. Rz. Stubna przecina M. na dwie części pierwsza, po prawej stronie jej, nosi nazwę Wielkiej albo Pańskiej; druga, niegdyś Czernczej dziś Kaziennej. Mieszkańców w M. Wielkiej liczy się 1116 ob. płci prawosł. i 220 żydów, w Kaziennej zaś 1782 ob. płci. St. dr. żel. kijowskobrzeskiej M. o 3 w. od wsi, pomiędzy st. Bojarką o 22 w. a Chwastowem o 17 w. , jest o 43 w. odległą od Kijowa. M. należy do osad bardzo starożytnych. W dawnych czasach M. nosiła nazwę Hulanik luboć według ludowego podania dobrze przedtem, w nieoznaczonym bliżej czasie, toż miejsce nazywanem też było i Mina. Miał tu być gród zamieszkały przez Greków. Gdyby można uważać za niepodejrzany przywilej Andrzeja Jurjewicza Kitaja, nadający KijowskoPieczarskiej Ławrze Wasylkow, w którym zachodzi wzmianka o Hulanikach, byłby on zaiste śladem bardzo dawnej egzystencyi Hulanik, bo jeszcze za wielko książęcej Rusi. Ale nie tak daleko atoli, jak się zdaje, sięga tego miejsca początek. Pierwszą piśmienną wzmiankę o Hulanikach znajdujemy bowiem dopiero w przywileju Olelka Włodymirowicza, wielkorządcy kijow. 1443 11455, nadającym Hulaniki Michałowi Połowcowi ze Skwira. Atoli gdy w skutek srogiego i długo pamiętnego najazdu Mendligireja w 1483 r. kraje te zupełnemu uległy spustoszeniu, toć wtedy i Hulaniki w długo pustujące zamieniły się uroczysko. Połowcowie zaś, posiadacze tego miejsca, zupełnie się go wyrzekli, tak że ta posiadłość, jako rzecz bez pana res nullius, do rąk znowu wróciła hospodarskich. Jakoż widzimy, że król Aleksander między 1501 i 1506 nadaje też same Hulaniki niejakiemu Filipowi Iwaszkowieżowi. Był to pono brat lub krewniak bliski znanego nam zkądinąd Makara Iwaszkowicza, zasłużonego tołmacza tatarskiego który czastokrot w potrebach hospodarskich i zemskich do Ordy jezdit Ant. Hram. , str. 26. Ci Iwaszkowicze byli to ormianie kijowscy. Po śmierci tegoż Filipa Iwaszkowicza król Zygmunt I w 1528 r. nie tylko posiadanie tychże Hulanik wdowie jego i dzieciom zatwierdził, ale nadto zlecił wojew. kijowskiemu Niemirowiczowi, aby wziął tak ją jak i dzieci jej w opiekę. Dziećmi temi byli syn Fedor i córka Anna. Dorosłszy lat Fedor Iwaszkowicz wziął Hulanki, ale gdy umarł bezpotomnie, Hulanki spadły na jego siostrę Annę, będącą za Froncem Kasprowiczem Radzimińskim. Radzimińscy ci oboje zamieszkali w Hulanikach, Ale bezpieczeństwo tych miejsc na nitce zawsze wisiało. Toć gdy pewnego razu Radzimińscy, wyjechawszy na Litwę, zostawili przy mamce synaczka swego, niemowlę w pieluchach, nagle łuny pożarne obwieściły mieszkańcom, iż do Hulanik zbliżają się Tatarzy. Gromady więc hulanickie, same przed Tatarami uciekając w lasy, uchwyciły i zostawiono niemowlę owe, na swem ręku w bezpieczno uniosły miejsce, a potem już, po. minionem niebezpieczeństwie, odesłały je rodzicom na Litwę. Ludność hulanicka wszelako nawiedzana tak co roku prawie przez Tatarów, ile że szlak najazdów ich przeciągał tędy, w końcu też stopniała i znikła do szczętu, tak że i dziedzice Radzimińscy do zbyt zniszczonej posiadłości, ani potrzeby, ni chęci wracać nie mieli. A więc posiadłość ta, jako pusta i bez pana po raz drugi staje się znów własnością hospodarską czyli królewską. Ale Połowcowie ze Skwira teraz już i Rożynowskimi się mianujący, dawni, jak widzieliśmy, donataryusze Hulanik jeszcze egzystowali, a więc jeden z nich Jack. 0 Michałowicz, po latach wielu, odezwawszy się z prawami swemi do tychże Hulanik będąc pilnie potrzebien sumy pieniędzy i onej sposobiąc, wziął i pożyczył u ziemianina kijow. Paszkowicza 30 kop gr. lit. i w których groszach zawiódł Hulaniki. Ale widać, że i ten Paszkowicz ujrzawszy te miejsca w stanie bezludnym i nie mając dość środków zapewne do podźwignienia ich z ruiny, odprzysiągł się zarówno od nich. Jakoż widzimy, że ks. Konst. Ostrogski, wojew. kijowski, w 1560 r. ową pustynię już w charakterze królewszczyzny stanowczo zostającą, nadaje niejakiemu Motowidłowi na osadztwo. Wiadomo, że na dworze tegoż księcia bawił tegoż nazwiska głośny krzewiciel antytrynitaryzmu na Wołyniu, i bodaj czy ów osadzca Hulanik nie był tą samą osobą. On to na zalece Motłakiszki Motoszczyca Motowidłówka