na tem zyskiwał, ile że pomiędzy ową szlachtą sporo było przedsiębiorców kolonii, osadników pustyń niezajętych. I tak między innymi widzimy w Sieńczy takiego Suffczyńskiego, w Połtawie Sokolskiego. Zawiadowcami kluczowymi byli w Łochwicy Krzysztof Sianożęcki, w Krasnem Konstanty Małużyński, w Łubnach Zakrzewski. Przez nich wyciskały tu się barwy polskie i obyczaj polski tu się szerzył. Książę dbał o dobre zagospodarowanic swych włości i łożył na to koszta znakomite. Hojny na domy Boże, w Pryłukach fundował dominikanów Rus. flor. , str. 149, i w Łubnach klasztor bernardynów i kościół pod wez. ś; Michała założył, a także kościół. i w Mosznach wzniósł Niesiecki. Organizator, szerzyciel cywilizacyi zachodniej, budował tu Polskę niżną. Pomimo to umiał stanąć na dobrej stopie z Kozakami. Chcieli go nawet zrobić swoim hetmanem Szajnocha. Do coraz większej dobijał się fortuny. Jakoż w 1646 r. dokupił od ks. Czetwertyńskiej dobra międzyrzeckie, do Moszeńszczyzny przyległe por. Międzyrzecz a od Adama Markiewicza nabył był za Dnieprem m. Monastyrzyszcze, sioło Obieżow, słobódkę Andryjaszówkę i słobódkę przy młynach obieżowskich Arch. Chałaim. . Do Rumieńszczyzny, jak to wyżej widzieliśmy, miał książę wszelkie tytuły prawne, jakoż jak skoro rozeszła się wieść lubo fałszywa jak się potem. okazało o śmierci jej posiadacza, Kazanowskiego, książę wnet kazał ją zajechać. Sprawa ta w swoim czasie wiele wrzawy narobiła; podał o niej nam niektóre szczegóły ks. Albrycht Radziwiłł, lecz jako pochodzące ze stronnych ust nie zupełnie też zasługują na wiarę, albowiem wiadomo, że tenże książę ku ks. Jeremiemu żywił niechęć za odebranie opieki od jego krewnego nad majątkami małoletnich książąt Wiszniowieckich, synów ks. Janusza por. Monasterzyska. Ale i zatarg jaki toczył ks. Jeremi ze szwagrem swym Koniecpolskim o Hadziacz nie był z jego strony bez podstawy i słuszności; owszem książę wyraźnym królewskim, danym mu na te dobra przywile jem się składał. Toć lubo Hadziacz musiał oddać, ale Horol zatrzymał. Zresztą całe to zajście, jak utrzymuje Szajnocha, było dziełem kabały zawistnych Wiszniowieckiemu i Konieopolekiemu magnatów, owych książąt nowej kreacyi jak Ossoliński i inni, którzy zawiścili im, że ich podsiadąją we wziętości u szlachty szczególnie Wiszniowiecki i że nareszcie swoimi ich dostatkami zaćmiewają. Poróżnili ich przeto z sobą najpierw, a potem gdy się szwagraszkowie z sobą pogodzili, to zawsze kopiąc pod nimi dołki, wywołali oni bunt Chmielnickiego, a przynajmniej w dobrze zakapturzonej intrydze ten bunt przySłownik geograficzny. Tom VI Zeszyt 70. spieszyli. W 1647 r. gdy regulowano granicę pomiędzy Moskwą a Rzpltą, Wiszniowiecki wiele się przyczynił do jej wyjaśnienia Akty k ist. J. Z. R. , t. III 104 63. W różnych interesach często się znosił wprost z carem Aleksym, jak i z pogranicznymi wojewodami jego tamże, str. 78. Często też ks. Jeremi szukał rozrywki na polowaniu, a szczególnie z rarogami kreczety, za kupnem których aż do Moskwy posyłał tamże, str. 91. Życie to księcia wśród dóbr jego na Zadnieprzu nazywa Bartoszewicz idyllą zadnieprską; była to w samej rzeczy idylla, ale chyba na wulkanie, bo jak z jednej strony świeżo zażegnane bunty Kozaków mogły co chwila grozić widmem powrotu, tak z drugiej, gdy przez pracę produkcyjną i zagospodarowanie wzrosła obfitość tych miejsc, tak długo pustych, Tatarzy znęceni chciwością obłowu, zaczęli tu swoje łupieżcze, od czasu do czasu, rozpościerać znów zagony. Jakoż widziemy że szlachta wołyńska, w osobie swych posłów, wstawia się o to w 1641 r. na sejmie, aby zniszczone przez Kozaków i pogan włości ks. Jeremiego, który żadnej okazyi dla usługi Rzplitej nieopuszczał, niefolgował zdrowiu i dostatkom swoim i zawsze w znacznem gronic ludzi stawał były na lat 8 od wszelkich podatków uwolnione Arch. Iwaniszewa, I, str. 277. Toć istotnie w 1640 r. wpadli tu Tatarzy i po całej Wiszniowieczyźnie niszczący swój roztoczyli zagon, do 30 tysięcy nachwytawszy jeńców Piasecki, str. 424 i Akty k ist. J. Z. R. , III 33. Podobny najazd ponowili oni w 1643 r. i spustoszyli całą okolicę nad rz. Sułą. Dowodził tą ordą Umerli Aga i jego synowie. Jeremi zwiódł z nią harc potężny nad rz. Psiołem i ze szczętem poraził, wziąwszy do niewoli syna Umerli Agi, Bajram Kazi, który w cztery dni potem umarł z ran w Łochwicy. Pogrom ten zdarzył się d. 6 sierpnia Dyaryusz Oświecima. Atoli w rok potem 1644 Tatarzy wpadli, ale już tym razem skierowali swój napad nie na wschodnią, ale zachodnią Ukrainy połowę. Ks. Jeremi wyruszył do M. i połączywszy się tu z Piasoczyńskim i Zacwilichowskim, szedł już z nimi pod Ochmatów, gdzie w bitwie walnej i stanowczej. Tatarzy zupełnie porażeni zostali tenże. Książe często zmieniał miejsce pobytu i zawsze też w swoich ustawicznych wycieczkach zawadzał o Moszny. Dworowi też łochwickiemu nie zbywało na gościach. Zawsze ktoś go odwiedzał. Witał książe naprzemian w swoich progach, to Adama Kisiela, sstę nosowskiego, dziedzica Kobyszczy na Zadnieprzu, to znów Stefana Aksaka, sstę ostrskiego i bobrownickiego, to nareszcic Stanisława Gulczewskiego, sąsiada swego z Mirhoroda iZygmuntowa, a który szumnie się tytułował 47 Moszny