Zygmunta I rozbierał i rozsądził na korzyść poszkodowanego ks. Michał Wiszniowiecki, ssta czerkaski Hram. 92. Wasyl Źubryk miał tylko jedną córkę Krystynę, która była pierwszymi śluby za Pilonem Bałakierem, powtórnymi za Fedorom Roznoszyńskim. Oba ci mężowie jej zginęli w bojach z Tatarami, a więc wyszła ona za mąż po raz trzeci za Andrzeja Pachułę Korzeniowskiego. Z pierwszym mężem, Bałakierom, miała ona syna Jana, z dwoma drugimi same tylko córki, z których jedna Nastazya była za Janem Przygodzkim, Maryna za Stanisławem Gostkowskim, trzecia, nieznana nam po imieniu, za Jerzym Czechowiczem. Nadto z dokumentów, które nam służą, okazuje się niemniej, że jedna z tych trzech córek Krystyny Pachucinej Korzeniowskiej miała córkę za Sokorem, ale która z nich nie wiemy. Wyżej zaś rzeczony Jan Bałakier miał córkę za Hrehorym Zdanem Deleszkanem, a ten syna Mikołaja i córkę za Janem Kostiuszkiewiczem Sumar. archiw. Lachowieckiego. Krystyna Pachucina Korzeniowska doczekała się też później starości i rojne nader grono dzieci, wnucząt i prawnucząt tę sędziwą niewiastę otaczało. Była ona panią szerokich bardzo, jak wiadomo, dóbr poojczystych, ale cóż z tego, kiedy po większej części pustych i mało co przynoszących, albowiem jak z jednej strony częste inkursye tatarskie wszelką w nich kolonizacyą i gospodarstwo tamowały, tak znów z drugiej Kozacy nieprzestawali je po staremu niepokoić. Ale tym razem Kozakom nie chodziło, jak dawniej, o owo pastwisko w lasach lub na stepach, o pasieki, tonie rybne i t. p. , ale szło im o coś więcej, bo występowali już z tytułem niby prawnym, tak do Jaśkowa późniejszej Smiły, jak i samego nawet Radywonowa. Czyli zaś te ich uroszczenia do dóbr owych były istotne lub urojone nie wiemy. Zdaje się jednak, że co się tyczy pretensyj ich do Jaśkowa, to takowe, jak to widzieliśmy, jeszcze w 1541 r. przez wojew. Niemirowicza były uchylone; Radywonowo zaś miało być później, bo w 1565 r. , jakoby przez Wasyla Żubryka wpierw niejakiemu Radusie Hubie, a potem przez tegoż mieszczanom czerkaskim sprzedane, ale list kupny na tę majętność, jaki Kozacy produkowali, nie był w prawną obleczony formę, lecz tylko przez Żubryka prywatnie, według tamtego starego zwyczaju zeznany Aleks. Jabłon. , Zródła dziej. , t. V, str. 224 5. Ale bądź co bądź, wszystko to w końcu musiało dojmująco dolegać dziedziczce M. i Radywonowa, która, jak się sama wyraziła, mając nieustannie wielkie dolewki od Kozaków pilnie też oglądać się. zaczęła za jakimściś takim nabywcą potężnym, któryby i żyć w sąsiedztwie z Kozakami odważył się i któryby im imponował. Na pograniczu tem właśnie naonczas, z obowiązku swego jako hetman, Stanisław Koniecpolski, dość często przebywał. Ale zapoznał się on z temi stronami nierównie wcześniej, bo jeszcze wtedy, gdy w 1617 r. wraz z teściem swoim hetm. Żołkiewskim na komisyą z Kozakami, tak zwaną olszańską, w dobrach Korzeniowskiej odbywającą się, był zjechał. Prawdopodobnie już wtedy mógł on otrzymać propozycyą od dziedziczki M. korzystnego dóbr nabycia; oczywiście interes nie był do odrzucenia, ale Koniecpolskiemu, jako mężowi rycerskiemu, dla spraw osobistych i domowych najzupełniej wówozas jeszcze niestarczyło czasu; jakoż istotnie widziemy jak przez lat wiele ciągle on jest na wyłomie, w ogniu, w bojach, jak kolejno walczy z Turkami 1620, znosi więzy u tychże, jak bojuje z Tatarami 1624 33, ze Szwedami 1627 28 i na reszcie z Kozakami 1623 25. Atoli chwilowa przerwa w bojach nadeszła i dała też możność Koniecpolskiemu nareszcie pomyśleć i o sobie. Jakoż widziemy, że w 1633 r nabywa on od Krystyny Pachucinej Korzeniowskiej dobra Mlijowskie i Radywonowskie za 24 tysięcy zł. liczby polskiej Orędownik nauk. , r. 1841, str. 340. Koniecpolski wsuwał się tedy w ten sposób w sam środek Kozaczyzny. Mamy ślad, że Kozacy w 1636 r. przed lustratorami sstwa czerkaskiego manifestowali się, iż in foro fori nieomieszkają windykować dóbr, do których rościli sobie pretensye w Radywońszczyznie Jabł. , Źródła dziejowe, V, str. 225. Wszelako czy zdobyli się na odwagę i czy poruszyli tę sprawę nie wiemy. Widzieliśmy już wyżej, że przecież dokumenta, na których się oni opierali, ani form prawniczych, ani słuszności urzędowej nie miały, a więc w każdym razie, gdyby się ta ich sprawa wytoczyła nawet na drogę sądową, już przez to samo z pewnością byłaby przegraną. Wiemy wszakże, iż Koniecpolski wkrótce po nabyciu dóbr M. i Radywonowa niemusiał być pewnym onych, kiedy swych dziedzictw potwierdzenia od Zygmunta III potrzebował Siarczyński Obr. wieku, I, str. 264, ale to prawdopodobnie było z innego powodu, a mianowicie z tego, że sukcesorowie Korzeniowskiej chcieli następnie uczynioną przedaż przez nią obalić, bo ich babka jak dowodzili nie miała prawa sprzedawać dóbr, których była tylko dożywotniczką Sum. arch. Lachow. . Ale w kilka lat po objęciu dóbr M. i Radywonowa przez Koniecpolskiego na sejmie w 1635 r. zarządzono wybudowanie twierdzy Kudak, w dzikich polach, nad jednym z porohów Dnieprowych i polecono przyprowadzić to do skutku Koniecpolskiemu. Jakoż wkrótce stanęła tam twierdza; miała Mlijów