Chworostyna wedle Pamiatnoj kniżki gubernii mińskiej jako miejscowego namiestnika lub wojewodę. Być może, że obaj pomienieni wojewodowie jeden po drugim rządzili w M. , cała Litwa bowiem zaledwie w 1662 r. wróciła pod panowanie Polski. Wynikły stąd ucisk szlachty, spowodował wysłanie deputacyi do cara Aleksego w 1656 r. pod przewodnictwem Cedrowskiego. Deputacya wyjednała znaczne ulgi dla szlachty miejscowej, której dozwolono sądzić się dawnem prawem krajowem. Niemniej jednak ta ostatnia, lat kilka z rzędu trwająca wojna, straszliwie spustoszyła całą niemal Litwę. Rzeź mieszkańców, pożary kościołów i klasztorów, ruina miast, wsi i dworów była powszechną w całym kraju, M. zaś z powodu swego położenia geograficznego ucierpiał stosunkowo najwięcej, tembardziej kiedy mór trwający aż do stycznia 1658 r. grasować zaczął. W ciągu tej smutnej epoki zuajdujemy pierwsze ślady fundacyi jezuitów w M. za staraniem ks. Hieronima Sanguszki, biskupa smoleńskiego syna Kazimierza, wojewody mińskiego, który zapisał im kamienicę na Wysokim Rynku w Mińsku i 80, 000 złp. na dobrach Krupki, przeniesione potem na dobra Raków. Następnie jednak spadkobiercy biskupa starali się unieważnić zapisy jego poczynione na korzyść jezuitów, którzy w ciągu lat kilkunastu przy ograniczonych środkach materyalnych, pozbawieni byli w M. wszelkiego wpływu i znaczenia, dopóki nie zyskali opieki zamożniejszej szlachty miejscowej i duchowieństwa, a mianowicie ks. Oborskiego, prob. mińskiego i kanonika piltyńskiego, Żyżemskiej, ksieni benedyktynek, Stanisława Zabłockiego 14, 000złp. , Wojciecha Palczewskiego, Rdułtowskiego i innych. Kiedy wojna z Rossyą miała się ku końcowi, traktowano w M. o warunki pokoju lub zawieszenia broni. W tym celu przybyli do M. komisarze obu stron wojujących. Ze strony rzpltej działali wówczas Hlebowicz, sta żmudzki, Stanisław Sarbiewski, I wojewoda mazowiecki, brat poety, i Hieronim Wierzbowski, wojewoda sieradzki. Nagleni smutnem położeniem kraju komisarze polscy zabierali się podpisać twarde przedugodne warunki przyszłego pokoju, lecz świetne zwycięstwo Czarneckiego i Sapiehy pod Połonką 27 czerwca 1660 r. zmieniło postać rzeczy. Komisarze rossyjscy po otrzymaniu wieści o pogromie Chowańskiego umknęli z M. , polscy zaś, nic niewiedząc o losie bitwy, pozbawieni przytem wszelkiej pomocy zbrojnej, z trwogą oczekiwali dalszych wypadków. Wówczas to przezorny Czarniecki wysłał z pod Połonki dla ich bezpieczeństwa oddział jazdy złożony z 12 chorągwi, pod dowództwem Pawła Borzęckiego, zięcia woj. mazowieckiego. Pod osłoną tej eskorty komisarze polscy M. opuścili, udając się razem z wojskiem do obozu pod Lachowce. o szczegółach tego wypadku z właściwym sobie humorem wzmiankuje Pasek w swoich pamiętnikach ob. wydanie petersburskie 1860 r. , stron. 68 69. Ponieważ układy o pokój pomimo ciągłych rokowań nieprzychodziły do skutku, działania wojenne trwały dalej bez przerwy. Jan Kazimierz przybył do M. w towarzystwie Stefana Czarnieckiego, woj. ruskiego, i Jana Sobieskiego, chorążego koronnego, późniejszego króla. Tu powitał monarchę poseł rossyjski, z którym umówiono następny zjazd w Mohilewie nad Dnieprem, celem dalszych układów. Ponieważ te ostatnie spełzły na niczem, król wyruszył z Mohilewa 20 maja 1664 r. napowrót do M. , skąd udał się do Wilna, gdzie stanął zaledwie 15 czerwca. Przez cały ten przeciąg czasu zajmował się król przeważnie opatrzeniem wojska, a mianowicie dostarczeniem koni, które przemocą zabierano w okolicznych wsiach, dworach i miasteczkach. Wynikłe stąd narzekania mieszkańców spowodowały naznaczenie specyalnej komisyi likwidacyjnej, celem zabonifikowania mieszkańców. W owej epoce, przy braku zupełnym stosownych urządzeń sanitarnych, morowe powietrze było zwykłym, nieodłącznym towarzyszem długich i morderczych bojów. Ta klęska straszliwa opuściła M. zaledwie w 1658 r. , teraz zaś znowu gród ten nawiedziła razem z okolicą sąsiednią. Handel i przemysł wymykając się powoli z rąk ludności chrześciańskiej, zubożałej i przerzedzonej, koncentruje się w ręku żydów, którzy od tej pory coraz więcej wpływać zaczynają na rozwój życia miejskiego. W 1670 r. pod opieką Radziwiłłów birżańskich, za staraniem Krzysztofa z Żarnowca, jeszcze w 1668 r. przysłanego do Mińska kaznodziei, zaczęła się restauracya upadłego wskutek minionej wojny zboru wyznania helweckiego. W 1671 r. stanęła ta świątynia, której pastorem w tej porze naznaczonym został ks. Kossowski. Fundusz zborowy składał się z nieruchomości w mieście położonej i kilkunastu tysięcy złotych gotówki. Zawistna ręka nieprzyjaciół ścigała nieustannie tutejszych kalwinów. Najprzód spalono im kaplicę i dom przez nich nabyty, później, z obawy napaści żaków szkolnych jezuickich, odbywało się nabożeństwo już nie w zborze, lecz w domu księżny Radziwiłłowej, a w końcu około 1684 r. niebyło już tu stałego pastora, przybywający zaś do Mińska z parafii sąsiedniej, narażonym bywał na zniewagi ze strony fanatycznych przeciwników kalwinizmu, liczącego w Mińsku wyznawców zaledwie 60 dusz obojej płci w tej epoce źródła Teka Wileńska 1857, numer 1 2, także J. Łukaszewicza Dzieje kościołów wyznania helweckiego w Litwie, Poznań 1843, tom 2, str. 46 48. W ostatniej ćwier Mińsk