Męd prawial się w dzień poświęcenia kościoła. Nabożeństwo zaś miewał tu prob. jeleniecki co drugą niedzielę. W wieży wiszą 2 dzwony i sygnarek. Trebnic pisze, że dawniej proboszcz tu mieszkał, dopiero kiedy plebania się spaliła przeniósł się do. Za czasów Mathego jednak były zabudowania proboszczowskie już znów odbudowane. Do probostwa należały 4 włóki w 3 oddziałach. E. 1653 uprawiali je karczmarz i 2 gburzy, którzy za nie płacili 15 flor. od włóki. R. 1767 zaś dzierżawił 3 włóki Ignacy Kalinowski, a czwartą leman Wojciech Kamiński; od włóki płacili tynfów 40, 2 gęsi i 4 kury i byli zobowiązani do tłoki w czasie żniw. Proboszcz miał wolne rybołóstwo w jeziorze i innych wodach na terytoryum wsi się znajdujących, dalej drzewo na opał i do budowli, ostatnie jednak tylko za zezwoleniem ssty tucholskiego. Do probostwa należały także 2 ogrody, jeden przy plebanii a drugi po drugiej stronie kościoła; za ostatni płacił 1767 r. Jan Kamecki 2 flor. pruskiej monety. Według wizytacyi Trebnica dawał mesznego dwór w Łyskowie 6 korcy żyta i tyleż owsa; z Brzuchowa pobierał proboszcz 4 korce żyta i tyleż owsa; dawniej 5; z Bralewnicy dawniej po 3 korce, obecnie nic. Wieszczyc płacił po 5 korcy żyta i owsa, dawniej po 8. Z M. pobierał od każdego sołtysa 1 1 2 kor. żyta i tyleż owsa, od 6 gburów miał dostawać w ogóle 9 kor. żyta i owsa, ale dla lichych czasów dawali tylko mało co; ale w czasie żniwa dostarczał każdy z nich 3 mędle żyta tres manipulos siliginis. W kasie kościelnej znalazł wizytator Trebnic około 100 flor. Kościelnymi byli Andrzej Lemani Jakub Wypi, których wizytator sławi jako gorliwych. Według wizyt. Mathego z r. 1767 pobierał proboszcz z Wielkiego M. od 58 włók 1 2 kor. żyta i tyleż owsa od włóki; tak samo i z Małego M, gdzie także było 58 włók, ale z przyległych zagonów, Czerwonem dworem zwanych, włościanie nic nie dawali; Łysko wo płaciło 9 kor. żyta i owsa tucholskiej miary, Brzuchowo 4 kor. żyta i owsa, dawniej 5; Wieszczyc po 5 kor. Bralewnica płaciła dawniej 3 kor. żyta i tyleż owsa. Ale przedostatni jej właściciel ugodził się prywatnie z prob. i dawał zamiast mesznego 50 flor. pruskiej monety. Ale obecny posiedziciel nie chce płacić tej sumy, chce tylko 3 kor. żyta i tyleż owsa dostarczać, co jednak jest ze szkodą dla kościoła, bo obecnie jest tam więcej roli jak przedtem. Meszne zwożą wszyscy do Jeleńcza, tam też przysyłają swoje furmanki, gdy ksiądz ma jechać do chorego. Kościelnymi byli Antoni Wysocki i Piotr Żmichowski. Różni dłużnicy byli kościołowi winni 478 flor. ; w skarbonie kościelnej znajduje się 11 flor. Szkoły i szpitala nie Mędromierz Męd