ra, jedynego tylko zostawując syna Idziego. Po śmierci tego ostatniego ssty maryenhauskiego, który prawa swoje na sstwo synowi przekazać niezdołał, Maryenhaus z całym swym obrębem, jako królewszczyzna, przeszedł do panującej już wówczas nad krajem Katarzyny II, a cesarzowa rozległy okręg maryenhauski zasłużonemu swemu dygnitarzowi Jełaginowi na prawie wieczystem oddała. Wdowa Jełagina wkrótce przelewa swe prawa na zięcia Buturlina, którego rodzina częstokroć przez czas dłuższy posiadłości maryenhauskie zamieszkiwała. Składały się one wtedy nietylko z dzisiejszej maryenhausczyzny, ale i z otaczających ją rozległych dóbr, jako to Bołowsk, Kudep, Szkiełbany, Baltynowo, Ruskuły i t. p. i w całej tej masie, obejmującej przeszło 163, 776 dziesięcin, jeszcze przed r. 1820 przez Buturlinów niejakiemu Szymonowi Horożańskiemu sprzedane zostały. Ten zaś, nie mogąc się utrzymać przy tylu rozległych dobrach, w kilka lat potem ogranicza się na posiadaniu Bołowska, Szkiełban i Baltynowa, a występuje z Ruskuł i Maryenhauzu, z których to majętności pierwsza prawem kupna przechodzi do zagranicznego szlachcica hr. Teodora Kellera, Maryenhaus zaś w r. 1824 ostatecznie nabywa Ignacy Lipski, rodem z Połockiego; po śmierci tego w okolicy wcale nieznanego nabywcy, M. , na mocy podziału, przypadł na część jego młodszego syna, późniejszego marszałka Jana Lipskiego. Ten znacznie podniósł dochody Maryenhauzu, będącego obecnie w niepodzielnem posiadaniu jego kilku córek. Dobra M. , nazywane także Maryenhauzą, liczą teraz ziemi ornej i łak 3000 dziesięcin, nieużytków i lasu 33435 dz. , a więc ogółem rozległość ich wynosi 36435 dzies. Słynne niegdyś dziewicze lasy maryenhauskie, obecnie już mocno przetrzebione, składają po większej części świerki i sosny, W niektórych jednak cząstkach lasu maryenhauskiego wszelkie gatunki drzew, jakie tylko klimat Inflant polskich do siebie przytulił, splatają dotąd gąszcz leśną. Król puszczy dąb, lipa i olcha, klon, jesion, wiąz i świerki żyją tu częstokroć w sąsiedztwie i zgodzie. W innych cząściach osina zaczyna zalegać drzewostany, jakie przed kilkunastu laty czerniały od drzew iglastych. Wszystkie części tych lasów tę mają właściwość, że w nich, napotykamy mnóstwo porozrzucanych głazów eratycznych. Obfitość wody i jeziór rybnych, z których największem jest jezioro maryenhauskie. W środku jeziora znajduje się podłużna wysepka, której rozległość nie przechodzi dwóch dziesięcin. Przecina ją w poprzek fossa, jaką niegdyś zapełniały wody jeziora. Część wschodnią wysepki zapełniają karłowate zarośle, na zachodniej zaś widnieją dotąd resztki zwalisk wspaniałej niegdyś ruiny maryenhauskiej, która przed 50 laty jeszcze w dosyć dobrym znajdować się miała stanie, lecz potem na materyał budowlany rozebraną została. Niedaleko jeziora i dworu jest pagórek, na którym odkryto przed parą laty starożytne cmentarzysko. Z. Gloger cmentarzysko to rozkopywał i znalazł tu wielką ilość ozdób bronzowych i wyrobów żelaznych, a mianowicie 15 pierścieni, 60 dzwoneczków i brzękadeł, kilkanaście bransolet, sprzążek, kilka naszyjników, kilkadziesiąt guzów, wiele łańcuszków, wisiadeł blaszkowych, mnóstwo perełek szklanych najrozmaitszej wielkości i barwy, tudzież kilkaset sztuk muszli białych, jakie dotąd służą za monetę w Indyach, Tybecie i Sudanie, przedziurawionych do nawlekania, których cały sznur znajdował się na szyi każdej pogrzebanej kobiety. Przy wojownikach leżały żelazne groty oszczepów i bardysze czyli siekiery do podpierania i walki służące. Grunta maryenhauskie przeważnie gliniaste, miejscami sapowate, nad jeziorem piaszczyste. W osadzie czyli mczku M. liczą mieszkańców przeszło 200 i dm. 28. Parafiia tutejsza katolicka dek. lucyńskiego ma 4862 dusz. Tutejszy kościół drewniany rzymskokatolicki, sięga pierwotną swoją erekcyą wieku XVII. Mamy bowiem przed sobą ciekawą relacyą biskupa inflanckiego Krzysztofa Szembeka do Papieża Klemensa XI, pisaną w r. 1714 o stanie dyecezyi inflanckiej, a dotąd jeszcze drukiem nieogłoszoną, z której wyjmujemy ustęp dotyczący wyłącznie kościoła i parafii maryenhauskiej Sexta Ecclesia Marienhausensis są słowa relacyi prope ipsos Mosohoviaeetillius partis Livoniae quae suetica dicebatur limites sita. Fundatio pro uno Sacerdote, tempore pacis posset esse utcumque sufficiens. Coadjutoribus autem omnino indiget. Nam cura animarum per viginti milliaria germanica peragi debet. Vicinissimus huic Parocho Sacerdos est ab eo dissitus quindecem milliaribus germanicis idque ab ea parte, qua non potest esse transitus, nisi sicca admodum aestate, vel rigente hyeme, viis alioquin ob frequentes paludes impermeabilibus. Ex aliis partibus Ecclesiae hujus merum Schisma et Haeresis. . Ipsa fabrica Tempelli hujus lignea, miserrima ex fundamentis de novo extruenda. Decies durante hoc bello, á Cosacis, Calmucis et latronibus spoliatum fuit hoc Tempellum, ita ut nec filum de apparatibus relictum fuisset. Adhuc modo majori ex parte commudatis utitur apparamentis. Parochiani ibi omnes pauperes, rusticelli. Domini autem Loci sive Capitaneatus illius possessores, longius plerumque dissiti, raro aut nunquam ibi residebant. Godnem uwagi w łacińskiej relacyi biskupa Szembeka do stolicy apostolskiej jest niedostępne Maryenhauz