wiony, mający w koło łukowato sklepione duże okna, na rogach wzmocniony przyporami, zdawał się być dziełem XIV a najpóźniej XV w. W późniejszej rycinie przy dziele kś. Jacka Jabłońskiego, 1734 drukowanem, tę widać tylko różnicę, iż parkan otaczający kościół na mur przemieniono, a brama główna była ozdobniejszą i wyższą. Gmach tedy skutkiem ostatniego pożaru tak dalece okazał się zniszczonym, że go aż do fundamentu rozebrać musiano. Na jego miejsce za staraniem Jana Nepomucena Niegolewskiego, ostatniego opata, stanęła nowa świątynia, mająca dwie szczytowe ściany i wyniosłą wieżę z ciosu ściany zaś boczne z cegły. Ukończoną została w r. 1806 i w tymże roku przez kś. Andrzeja Gawrońskiego, biskupa krakowskiego, poświęconą. Kaplica, w której są złożone relikwie krzyża, uratowana śród pogorzeli, jest dziełem dawniejszego nieco czasu. Wystawił ją w r. 1604 Mikołaj Oleśnicki, kaszt. radomski, i na odwiecznie tu znajdujące się rodziny swojej groby przeznaczył. Gdy za czasów drugiej wojny szwedzkiej w r. 1704 zrujnowaną i do szczętu zburzoną została poprzednia kaplica, Krystyan Stanisław Mirecki, opat tutejszy, przeniósł tu relikwiarz z drzewem krzyża ś. i odtąd dawne swoje nazwisko kaplicy Oleśnickich na św. Krzyża przemieniła. W ołtarzu mieści się relikwiarz w kształcie niewielkiego podwójnego krzyża ze złota, prostej ale gładkiej roboty, z napisem na czarnej emalii, że sprawiony był w r. 1614 przez Bogusława Radoszewskiego opata. W nim umieszczone jest pięć sztuczek drzewa krzyża ś. , trzy cząstki na trzech rogach krzyża, poniżej cały krzyż z tegoż drzewa wyrobiony, a pod nim część piąta u samej rękojeści w formie kwadratowego słupka. Zabudowania klasztorne dawniejsze są od tej kaplicy. Krzyżowe sklepienia krużganków mają tę samą formę jak w Koprzywnicy i Wąchocku, gdzie w końcu XII w. stanęły. Przy zbiegu żeber sklepieniowych na ściany umieszczone są herbowne tarcze, noszące na sobie herby państwa, a oprócz nich prywatnych rodzin Dębno, Topór, Prus, Jastrzębiec, Poraj, oraz podwójny krzyż, klasztoru tutejszego znamię. Herby te pochodzą niewątpliwie z XV w. , ale ściany i sklepienia krużganków o wiek cały albo i więcej dawniejszemi być mogą. Kiedy nowy kościół odbudowano, benedyktyni francuzcy, przyjęci wtedy gościnnie do klasztoru, spalili bibliotekę, której nie rozumieli; w tej wandalskiej sprawie odznaczył się szczególniej kś. Gerard Lefebure de Lassus. Przy tej zaś sposobności inny jeszcze cios klasztor tutejszy spotkaj, albowiem przy bibliotece znajdował się ów skarbiec zamożny, znany tylko najstarszym zakonnikom pod przysięgą, że nikomu nie wydadzą wiadomości o nim. Gdy więc 853 Łys książki do nowej sali przenoszono i niszczono, braciszek jeden przeczytał w porzuconem przypadkiem piśmie wiadomość o miejscu, . gdzie się takowy ukryty znajduje. Zmówiwszy się tedy z dwoma innymi, wykradli złoto i klejnoty i z klasztoru uciekli. Nie wiadomo dokładnie, jak wielki był ten skarb, to tylko pewna, że część odebrano zbiegom, a część znaczniejszą już oni sami byli roztrwonili. Resztę sprzętów złotych i srebrnych razem z odzyskanemi zabrał rząd austryacki i od ceny ustanowionej przez siebie płacił rocznie, klasztorowi 14, 000 złp. , co pokazuje, jak znaczne jeszcze były te szczątki. Temu wypadkowi powszechnie przypisują zupełny odtąd upadek zamożności klasztoru, któremu gdy odłużone i zniszczone dobra jeszcze odjęto, w gmachu mogącym do stu zakonników pomieścić wkrótce zaledwie kilku pozostało. W r. 1824 było jeszcze benedyktynów na Łysej górze pięciu pod zarządem opata Niegolewskiego, który umarł w r. 1828. Kiedy wygaśli ostatni już benedyktyni łysogórscy, rząd gmachów klasztornych użył dla instytucyi, która była w augustowskim Liszkowie, i zdrożnych księży przeniesiono na Łysą górę w r. 1851. Kościół zostawał pod zawiadywaniem osobnego administratora, w klasztorze zaś mieścił się dom księży demerytów pod zarządem regensa, ojca duchownego, intendenta i pisarza. Obecnie mury klasztoru przerobione są na więzienie. Wewnętrzne rozłożenie tego kościoła jest bardzo proste i smaczne. Przyozdabia go siedm obrazów pędzla Franciszka Smuglewicza, przedstawiających w wielkim ołtarzu ś. Trójcę; w bocznych zaś ś. Emeryka, któremu anioł z obłoków wskazuje miejsce, gdzie ma wystawić klasztor; Widzenie ś. Benedykta ze ś. Scholastyką; śmierć ś. Józefa; Śmierć ś. Benedykta; Znalezienie ś. Krzyża przez ś. Helenę i próba cudowności tegoż na chorej osobie; Niepokalane poczęcie N. Panny. Obrazy te, czas, wilgoć, a po części nieumiejętne odnawianie tak uszkodziły, że trudno w nich ręki mistrza dopatrzeć. Do zabytków sztuki rzeźbiarskiej należą dwa nagrobki, znajdujące się w kaplicy ś. krzyża, założycieli tejże, Mikołaja i Zofii Oleśnickich. Wyobrażają one leżące osoby, to jest rycerza w zbroi i niewiastę w zwykłem ówczesnem ubraniu. Rzeźby te wykonane są z marmuru ciemnego, twarze zaś i ręce z białego alabastru, co im szczególniejszy wyraz nadaje. Dwa te nagrobki, chociaż niejednoczesne, jedne przecież stanowią całość. Zofii Oleśnickiej wystawił mąż w r, 1612; Mikołajowi zaś Oleśnickiemu syn w r. 1629, jak o tem stosowne przekonywają napisy. Oprócz tych nagrobków, znajdują się jeszcze dwie inne pamiątkowe tablice na kurytarzach klasztornych. Jedna z nich, położona w r. 1806, obejmuje wspomnienie Łysa góra