ny okr. IV, urząd powiatowy, urząd miejski, urząd gminny, stacyą pocztową, stacyą telegraficzną. W 1827 r. było tu 259 dm. , 3206 mk. , w 1861 r. 244 dm. 46 murow. i 3311 mk. 2255 żyd. , obecnie jest około 400 dm. do 100 murow. i około 5000 mk. Przemysł fabryczny słabo rozwinięty; są tylko drobne fabryki świec, oleju i garbarnie. Ozdobą miasta jest piękny, zdala widzialny z powodu swej wysokości wież, kościół pobemardyński. Pierwotny kościół par. drewniany, który powstał zapewne koło 1250 r. wraz ze sprowadzeniem templaryuszów do Ł. , spłonął ostatecznie w 1803 r. i odtąd nabożeństwo odprawia się w kościele bernardynów. Par. Ł. ma 10050 dusz. Dek. łukowski b. dyec. podlaskiej miał 10 par. Adamów, Ł. , Radoryż, Stanin, Stoczek, Trzebieszów, Tuchowicz, Ulan, Wojcieszków, Żelechów; prócz tego byli pijarzy w Ł. , bernardyni w Ł. i Jeleńcu, dominikanie w Zofiborzu i karmelici w Gułowskiej Woli. Ł. jest jedną ze starożytnych osad pogranicznych dawnej Polski i zdaje się, że tu pierwiastkowo któryś z Piastów musiał wznieść zamek drewniany, dla wstrzymania napadów Jadźwingów z Podlasia. Już w połowie XIII w. dzieje wspominają o Ł. jako mieście na pograniczu Litwy i Jadźwingów. Bolesław Wstydliwy, mając w Ł. zamek osadzony załogą i kasztelana rządzącego całą tą ziemią, a usiłując powściągnąć ciągle powtarzane napaści pogan, zaprowadził tu w r. 1250 templaryuszów, którzy zarazem obowiązani byli nawracać Jadźwingów. Pomagali do tego Bolesławowi franciszkanie, najgorliwsi w owej epoce apostołowie w tych stronach, a mianowicie jeden z nich, imieniem Bartłomiej, rodem Czech. Z jego, to rady Bolesław Wstydliwy, gdy wielu nawróconych Jadźwingów rzucało wiarę i z Litwinami się wiązało, postanowił wyjednać u papieża oddzielenie części znacznej kraju od dyecezyi krakowskiej i ustanowienie biskupstwa nowego w Ł. , który dotąd razem z ziemią lubelską do województwa sandomierskiego należał. Jakoż komisarze, wyznaczeni w tym celu od Innocentego IV papieża, zjechali do Ł. r. 1254 dla erygowania tu nowego biskupstwa, ale, znalazłszy miejsce nieodpowiedniem na założenie katedry biskupiej, naznaczyli ją w Chełmie. Nieustające napaści pogan sprawiły, że Bolesław Wstydliwy, zrobiwszy na nich wyprawę r. 1264; zwiódł z Jadźwingami krwawą bitwę i stanowcze odniósł zwycięstwo. Historya nie powiada gdzie zaszła walna ta rozprawa, ale podanie miejscowe twierdziło, że bój odbył się pod Ł. Historycy też nasi, dając temu wiarę, jedni za drugimi powtarzają, iż na pamiątkę owej bitwy znajduje się na polach pod samym Ł. znaczny kopiec, dotąd mogiłą Jadźwingów przez lud nazywany Star. Pols. t. II, str. 1161. Tymczasem ma miejscu nie ma żadnego śladu, aby kiedykolwiek był tam jaki kopiec, i najstarsi ludzie żadnego podania o Jadźwingach nie przechowują. Nierychło jednak, bo aż za Władysława Jagiełły, zaczął Ł. używać prawdziwych swobód miejskich i przychodzić do pewnej pomyślności. Por. Kod. dypl. t. III pod r. I286. Przywilejem r. 1403 w Szczekarzowie danym, przeniósł ten król po raz pierwszy miasto z prawa polskiego na niemieckie. Kazimierz Jagiellończyk, celem przyczynienia się do wzrostu jego, nadał mu, znajdując się w Ł. 1445, targ tygodniowy, znosząc odtąd targi po wsiach okolicznych się odbywające. Pomimo to wszystko, musiał być Ł. bardzo jeszcze nędzną mieściną naówczas, kiedy Aleksander Jagiellończyk, przywilejem wydanym na sejmie w Radomiu 1505 r. , mając wzgląd na ubóstwo nadzwyczajne Ł. i pragnąc temu zaradzić, obdarzył go stosownemi swobodami i dochody na ten cel przeznaczył. Za obu Zygmuntów miasto przyszło do lepszego bytu i przybrało postać pozorniejszą, nieraz bowiem sami królowie odwiedzali to miejsce, na samej drodze do Litwy położone, gdzie w zamku czyli dworze swoim drewnianym przemieszkiwali. Jeden ze sstów łukowskich, Krzysztof Szydłowiecki, kaszt. krakowski i kanclerz w. kor. , obwarował własnem staraniem i nakładem miasto wałami i przekopem dla zabezpieczenia mieszkańców od napadu nieprzyjaciół. Zygmunt I, wracając r. 1530 z Litwy, sam to oglądał; przekonawszy się, że z powodu wzniesienia tych warowni nie mało domów zrzucić musiano, niektóre zaś place i zabudowania mieszczan uszczuplone zostały, przywilejem tegoż roku na miejscu zaraz wydanym, uwolnił mieszkańców wieczyście od płacenia pięciu grzywien na potrzeby rzeczypospolitej. Za panowania tegoż króla, wyrokiem jeszcze w r. 1513, zapewniono między nimi a sstą zgodę o młynowe i inne dochody. W tymże czasie Ł. uległ wielkiemu nieszczęściu, pożar w r. 1533 całe miasto prawie obrócił w perzynę, tak, że warownie nawet zrujnowane zostały, a mieszkańcy cały swój dobytek stracili. Z tego powodu król uwolnił ich w r. 1534 od opłaty podatku szos zwanego, od wszelkich myt w całem królestwie pobieranych i od dostawiania woza wojennego na lat 18, od czopowego na rok jeden a od podwód na lat 2. Warował jednak, że, za tak wielką ulgę, obowiązani są w przeciągu pięciu lat odbudować albo wszystkie, albo większą część domów pod utratą gruntów i obwarowanie miasta przywieść do takiego stanu, Jaki był przed pożarem. Tym, oraz innemi przywilejami w Wilnie w r. 1534, 1543 i 1544 datowanemi, odnowił dla Ł. prawa i przywileje od poprzedników nadane, które Łuków