prosił króla Władysława, gdy ten był na wyprawie moskiewskiej, aby fundacyę jego wziął pod obronę i opiekę swoję por. Ksawerów. W Ł. było w 1640, jak to z excerptu taryfy województwa kijow. okazuje się, dymów 40, a w Fedorówce 13. Tymczasem w 1648 r. nastaje bunt Chmielnickiego i obejmuje jakby siecią całe województwo kijowskie. Kozacy wichrzą ogniem i mieczem. Toć Fedor Jelec, stryj kś. Aleks. Ignacego, ginie we własnym domu z rąk własnych poddanych ob. Jerlicza Latopisiec et. , ginie w ten sposób i wielu innych. Kto z dziedziców i szlachty uszedł miecza, uciekał w głąb kraju za Bug lub Wisłę. Ks. Aleks. Ign. Jelec, wyzuty z mienia i siedziby, wraz z siostrą swą Bajbuziną, aż w głębokim Wołyniu szukał schronienia. Atoli niedługo zmienia się postać rzeczy. Wojny ustają, i oto dziedzice i szlachta przez bunt niedawno zdmuchnięci z tej ziemi, wracają napowrót do niej; a kozacy i lud ten sam lud, co wymiótł stąd szlachtę, jakoby za dziwną ironią losu, tpraz w obłędzie strachu, sam się rozchodzi, rozpierzcha się, gromadnem wychodźtwem na drugi brzeg Dniepru się przenosi i tylko pustkę pozostawia po sobie. Do pustek więc bo i Łuczyn rozszedł się był wtedy, z całym zastępem szlachty i dziedziców powracających wrócił był nareszcie i kś. Jelec Ale zaledwie po trwogach i niepewnościach długo wstrząsanego bytu myślał się on osiedlić w ścianach domu własnego, gdy w 1665 r. śmierć mu przerwała pasmo życia. Umarł oficyałem kijowskim. Po jego zejśeiu, jezuici toż owruccy bo już wtedy w Chwastowie ich nie było, na mocy zapisu objęli Ł. w swoje posiadanie. Ale zaledwie z kilka lat dziesiątków upłynęło po tak zwanym przegonie ludu zhin, gdy szczególniej w częściach poleskich wojew. kijowskiego na nowo rozpoczyna się kolonizacya, i jezuici też, tak w Ł. jak i innych dobrach jelcowskich, które posiedli, stają się odnowicielami zaludnienia budową wsi, ściąganiem osad. Jednakże najzupełniej zawichrzone stosunki właścicielstwa, podczas całego ciągu wojen kozackich, dały powód ciężkim zawikłaniom w niedalekiej przyszłości. Turbowka stara i nowa od najdawniejszych czasów z Ł. składała jeden kompleks dóbr. Ale, jak to już widzieliśmy w 1608 r. , na mocy działu dopełnionego pomiędzy braćmi Jelcami, na schedę dwóch młodszych przypadła taż Turbówka po połowie, na schedę zaś najstarszego Filipa Ł. Tymczasem Konstanty Jelec, jak też o tem było wyżej, umarł bezpotomnie i połowa jego Turbówki spadła znowu po połowie na dwóch braci jego pozostałych Fedora i Filipa, a następnie na ich potomstwo. Atoli wkrótce potem wojny kozackie się wszczynają, i tak kś. Aleks. Ign. Jelec syn Filipa jak i brat jego stryjeczny Remigian syn Fedora, przez długie lata życie tułacze w dali od domów swych pędzić musieli; aż nareszcie po uspokojeniu się Ukrainy kś. Aleks. Ignacy powrócił, ale zastawszy pustą zupełnie Turbowkę, wcielił ją do swego Ł. , a następnie po jego śmierci już jezuici posiedli Ł. wraz z Turbówka. Wszelako i Remigian Jelec za życia swego, jako też i syn jego Jan Wacław i córki jego, może dla tego, że od czasów wojen kozackich rozproszeni byli po różnych a dalekich kątach kraju, ani odżywali się, ani protestowali przeciwko pokrzywdzeniu swemu, aż dopiero Jan Karol Krasicki kaszt. chełmski o którym także było wyżej, ożeniony z Anną Starzechowską, praprawnuczką Fedora Jelca, zaczął praw swoich do Turbówki dochodzić ma się rozumieć, że jezuici proces przegrali. Toć Ignacy Krasicki bisk. warmiński syn Jana Karola w zapiskach swoich heraldycznych u Bobrowicza o tej sprawie z pewnego rodzaju goryczą i przekąsem nawet napisał z okazyi Jelców fundacyi, genealogia ta Jelców w Niesieckim źle napisana, i jest z krzywdą dziedziczce z Jelcównej urodzonej uczynioną, Annie Krasickiej, kasztelanowej chełmskiej, matce mojej; wyprowadziwszy albowiem kś. Niesiecki genealogią Jelców, na księdzu sufraganie nie był sufraganem ale oficiałem fundatorze Collegium owruckiego dom kończy, procedencyą brata jego brata stryjecznego Remigiusza, bo kś. Jelec rodzonego brata nie miał pisząc pod osóbnym artykułem Jelców h. Róż. Podobno tej pomyłki okazyą proces o sukcesyą Jelcowską z jezuitami, który mimo herbu wsparty dowodami autentycznymi ojciec mój w trybunale kor. wygrał i wsie Turbował Turbówkę, Lisówkę, Holaczki, od jezuitów niesprawiedliwie trzymane, windykował. Niesiecki wyd. Bobrowicza pod art. Jelec. Ale na tem nie skończyło się jeszcze. Po tym procesie nastąpił niebawem i drugi, ale tym razem już szło ni mniej, ni więcej jak o sam Ł. , Litwinowicze i Bazar, przed 144 laty jezuitom przez kś. Jelca zapisane. Proces ten wszakże sukcesorowie Jelcowscy, nie jezuitom już, ale po ich kasacie w 1773 r. , komisyi sądowej edukacyjnej, która, jak wiadomo, objęła była w zarząd swój wszystkie dobra zniesionego zakonu, wytoczyli byli. Procesem tym usiłowano wprost obalić już sam zapis kś. Jelca, jakoby bezprawny, ale była to rzecz oczewiście naciągana, dowody wymuszone i zawikłane, tak że sprawa została przegraną, a Ł. , Litwinowicze i Bazar nie przestały też należeć do kontyngensu dóbr pojeznickich. Mamy pod ręką, jako źródło do tej sprawy, obronę na piśmie przez patrona podaną, p. t. Osnowa sprawy WJM. Adama Stockiego, Cześnika Mozyrskiego, Ferdynanda Wołynieckiego Ssty Ste Łuczyn