uczniów Michała Anioła, tak bowiem wytworny był styl gmachu i do gustu tego wielkiego mistrza zbliżony; miał śliczne i bogate wewnątrz ozdoby, malowidła, obrazy złotnicze i marmurowe ozdoby, Również chwali Włoch ogrody i domki odosobnione w zwierzyńcu; o łazience zaś pisze, iż wspaniale i po królewsku była wystawiona. August II, znawca i miłośnik sztuk pięknych, upodobawszy sobie to miejsce, zadzierżawił cały Jazdów z przyległościami, łazienką i zwierzyńcem od Teodora Lubomirskiego, starosty spiskiego, w r. 1720, a zająwszy się upiększeniem tych ostatnicb, łazienkę jeszcze wspanialej wewnątrz ozdobił, wokoło zaś kazał kopać kanał od Wisły dla sprowadzenia doń wody, z takim pośpiechem, iż nad przywiedzeniem do skutku tego zamysłu dziennie pracowało po 300 ludzi; zwierzyniec, wtedy znowu obficie w zwierzęta opatrzony, często zwabiał monarchę na wielkie polowania, które on tutaj wyprawiał, godząc w napędzaną zwierzynę z wielkiej i okazałej chińskiej altany z ciosu wystawionej, która jeszcze do r. 1817 na tem miejscu istniała, gdzie się teraz znajduje okrągły plac przeznaczony do stawania powozów w alejach. Syn jego August III mniej był dbałym o Łazienki, miejsce to zatem znowu opustoszało i upadło, ogród zaś i park służył tylko za pastwisko dla hodowanych tam zwierząt, a jeden z łowczych królewskich, nazwiskiem Montresor, dla przyjeżdżąiących gości utrzymywał w niem gospodę. Zresztą był to las bagnisty, wysadzany olchami, a kanały i sadzawki w stanie zaniedbanym; w samej jednak budowli Łazienek, wyprawiano niekiedy wspaniałe wieczory latem, przez owoczesną gazetę opisywane i wychwalane. Publiczność bowiem warszawska lubiła to miejsce oddawna, a panowie wyprawiali bankiety, palili ognie sztuczne i lasek mnogiem światłem oświecali, co było tak we zwyczaju, że najmodniejsze bale w Łazienkach ujazdowskich odbywać się musiały. Gdy przy końcu panowania Augusta III, rodzina Lubomirskich na przyszłe wybory wpływać zaczęła, Stanisław Poniatowski, jeszcze jako stolnik w. ks. litew. , przed samą prawie elekcyą nabył od niej w r. 1764 cały Ujazdów z przyległościami i parkiem Łazienki za sumę 1, 100, 000 złp. Po wstąpieniu na tron, król zamierzał najprzód przebudować zamek ujazdowski, lecz wkrótce, zaniechawszy, powziął myśl przerobienia Łazienek na letni pałac, zwierzyniec zaś na park okazały. Jakoż będąc wielkim miłośnikiem budownictwa, żywo się tem zajął i podług planu nadwornego swego budowniczego Dominika Merlini, na początku 1767 r. już zaczęto około tego roboty. Lecz rzecz nie była łatwa, gdyż okazała się potrzeba oczyszczenia powietrza, zarażonego wyziewami z sadzawek stojących, przez sprowadzenie świeżej wody do zapleśniałych kanałów. Na zaradzenie tej niedogodności, król wielkie sumy napróżno wyłożył, aż dopiero gdy po kilkunastoletnich próbach skierowano do parku strumień z pod Rakowca, miejsce stało się przyjemnem i zdrowem. W tym celu wyrąbano wszystkie stare sprucłiniałe olchy, a zastąpiono je rozmaitego rodzaju drzewem liściowem i iglastem, z których klomby i aleje uformowały się. Zrobiono wszelkiego rodzaju przechadzki i nowe stawy i sadzawki, popodnoszono miejsca i aleje wilgotne, wycięto nowe widoki wychodzące na przyległe okolice. Jednocześnie zajęto się i pałacem, stary gmach Łazienek został na miejscu, tylko go naprawiono, nowe skrzydła dobudowano i na mieszkanie przerobiono, a dopiero w r. 1784 latem dano pałacowi nową wystawę z ciosu z korynckiemi słupami, następnie zaś i dalsze boki budowli ozdobione zostały, wystawiono także lub przerobiono mniejsze budynki dla rodziny królewskiej i osób ze dworu, co wszystko ukończone było w r. 1788. Właściwie więc pałac Łazienki nie jest wcale nową budowlą, chociaż przez cały ciąg swego panowania bawił się nim Stanisław August, ciągle go przerabiając, upiększał i dodawał. Niemal wszyscy znakomici owocześni artyści, w kraju i za granicą, budowniczowie, malarze, rzeźbiarze składali się na ozdobę upodobanego od króla mieszkania, który, ozdabiając go rozmaitemi w swoim guście przedmiotami, zostawił w nim cechę swoich myśli i obraz prywatnego życia. Po śmierci tego monarchy, Łazienki, jako osobista jego własność, w r. 1798 prawem spadku przeszły na synowca ks. Józefa Poniatowskiego, a po zgonie tegoż w r. 1813 na siostrę Teresę Tyszkiewiczową, która w r. 1817 sprzedała całą tę majętność ze wszystkiemi sprzętami Aleksandrowi I, cesarzowi wszech Rossyi, za sumę 1, 080, 000 złp. Odtąd pałac i park, zostawszy własnością najjaśniejszych cesarzów rossyjskich, doprowadzony do wzorowej świetności ze ścisłem zachowaniem poprzedniego jego stanu, służył za pomieszkanie w czasie ich pobytu w Warszawie, a chociaż w r. 1858 uszkodzony był przez wynikły pożar skutkiem którego zgorzał dach i części sufitów, wkrótce jednak wyrestaurowany, przywrócony został do pierwotnego stanu. Pałac łazienkowski jest to budowa czworoboczna z dwoma skrzydłami z ukrytym za wkoło idącą kamienną balustradą dachem, na którym w pośrodku wznosi się belweder, ozdobiony posągami z ciosu, przedstawiającemi cztery pory roku i cztery części świata. Cały gmach ma 128 stóp długości i składa się z dołu i piętra. Do wnętrza wchodzi się przez otwarty przedsionek o czterech korynckich słupach przez całą wysokość budowli. Na suficie przedsionka są trzy medaliony, Łazienki Królewskie