czenia od wspomnionego lasu, który się tu wówczas w wielkiej rozległości rozciągał. W XIII w. dwaj bracia Polacy, Mateusz i Jakób, las ten trzymali, w którym osadę osóbną zwaną Leśna al; Łasińska wś ob. założyli. Także i pobliska wieś Jakóbkowo od owego Jakóba początek swój wzięła. R. 1298 Meinhard von Querfurt, mistrz krzyżacki, wydał pierwszy przywilej na założenie miasta Ł. , Janowi z Łasina po łac. tłumacz. de Nemore, potomkowi jak się zdaje owych braci Polaków. Obszar ziemi dla miasta przeznaczony nie był jeszcze rozmierzony, ciągnął się między granicami Rogoźna, wsi Arnolda z Wałdowa, między Mędrzycami, Szczepankami i posiadłością bisk. pomezańskiego. Wspomniony Jan otrzymał na dziedziczną własność 16 włók z sołectwem i ze zwykłemi dochodami za sądy. Od reszty włók po 15 latach wolnych płacić nam będą po pół denara i po 2 kury. Dla kościoła w mieście i w przyległej wsi Szonowie było przeznaczone po 6 włók roli. Dla siebie zatrzymał zakon jez. Łasińskie, czynsz z karczem i czynsz z jatek rzeźnickich. Od każdego zabudowania w mieście płacili po 6 denarów. Dla sołtysa ustąpione były jedne jatki rzeźnickie. R. 1306 Konrad Sack, mistrz pruski, nadał chełmińskie prawo miastu i nowych 10 włók roli przyłączył, z których 1 należała do sołtysa. Z jatek różnych kramnych, jako i rzeźnickich, piekarskich, szewskich i innych, połowę czynszu miasto teraz pobierało, a drugą zamek. Sądownictwo tak w mieście jak i we wsi łasińskiej wykonywał sołtys Jan i jego następcy. Mieszkańcom wolno było w mieście piwo warzyć i sprzedawać, handel płócien i szat prowadzić, z wykluczeniem jednak cudzego towaru. Pastwisko dla bydła mieli wspólne z wsią łasińska. Ławników czyli radców obierało miasto 8, wś 4. R. 1314 Ka rol z Trewiru, mistrz w. krzyżacki, zapisał na własność miastu 26 włók lasu w boru krzyżackim zwanym Lansin, ale nie żeby go zniszczyli, tylko na swój użytek wciąż zachowywali Hegewald. Z tych włók były 3 wolne, od innych płacili na rogoziński zamek po 15 skot. od włoki. Granice lasu tego poczynały się przy jez. wałdowskiem, przy którem wś leżała święte i Wałdowo, ciągnęły się do traktu wiodącego z Radzyna do Dzierzgonia Kiszporku do drogi przy Goryniu, aż do posiadłości bisk. w Pomezanii i do włók szynwałdzkich. R. 1373 nabyli mieszczanie za 200 m. 2 wł. roli między wsią łasińska, jez. Łasińskiem i Szonowem leżącej. R. 1390 zanoszą skargę mieszczanie, jako wójt krzyżacki w Rogoźnie zmusza ich do ponoszenia różnych ciężarów i szarwarków od włók 67 1 3, a oni przecież podług przywilejów czynsz tylko odstawiać na zamek winni. Pomimo że Konrad Wallenrod, mistrz ówczesny krzyżacki, wziął miasto w obronę, żeby przy dawnych przywilejach pozostawało, trwały i później jeszcze te same spory z wójtami. R. 1407 Konrad von Jungingen, mistrz w. krzyżacki, ponownie wydał przywilej, podług którego miasto na zamek rogoziński jedynie tylko czynszu rocznego 16 m. dostawiać winno, a od wszelkich ciężarów jest wolne. Także czynsze wszystkie i dochody z roli von den Höfen, od domów, jatek piekarskich, szewskich i innych bud kramnych do miasta należeć mają, żeby się podniosło, wyjąwszy jedynie baszty i wieże w murze urządzone, które nie powinny być na inny pożytek obrócone. Co się tyczy rzeżniczych jatek, jedne jatki są sołtysowe, od innych tych jatek czynszu jednę połowę miasto weźmie, drugą odda na zamek. R. 1409, kiedy wojska krola Jagiełły zbliżały się pod miasto, rada nierozważna także wszystkie przywileje i papiery ważne w ziemię schowała, przez co oczywiście dla wilgoci zniszczały. R. 1411 Konrad von Jungingen, mistrz krzyżacki, na nowo te przywileje kazał z ksiąg wypisać. Szkody poniosło miasto w wojnie za 8832 m. , kościół ś. Maryi Magdaleny na przedmieściu i wiele zabudowań spalono. Wś Łasin wyliczyła strat swoich za 3710 m. Nastąpiły potem ciche czasy pokoju aż do wojny 13letniej, podczas której miasto Ł. uporczywie trzymało się przy krzyżakach i nie jednę klęskę zadało wojsku polskiemu. R. 1454 król Kazimierz nadciągnął w miesiącu listopadzie z wojskiem do Prus z pod Torunia i rozłożył je w małych oddziałach na kilkomilowej przestrzeni między Wąbrzeźnem a Ł. Zamku tutejszego broniło podówczas około 800 zbrojnych pod wodzą Fryderyka Rabenek. Tego czasu Mikołaj Wilko z Ł. donosi biskupowi pomezańskiemu w Kwidzynie, że wojska polskie rozproszone są po całej okolicy na 4 mile i łatwoby przyszło uczynić wycieczkę; w Wąbrzeźnie leży 200 konnicy. Także rada miejska pisała d. 23 grudnia do wójta krzyżackiego w Szymbarku, prosząc, żeby przybył im na pomoc, bo oddziały polskie aż pod miasto się przybliżają. Droga na Rogoźno byłaby najbezpieczniejszą. D. 24 grudnia przypuścili Polacy szturm na miasto, którego jednak, pomimo murów jego niskich i słabych, nie zdobyli. Król zajął teraz kwaterę w Szczepankach, jak się zdaje, i niedługo potem odciągnął do Polski. W marcu r. 1455 połączona załoga łasińska i kwidzyńska pod wodzą Hanusza von Gleichen splądrowała przedmieścia grudziąskie i 30 Polaków z lodu na Wiśle do niewoli wzięła. Dnia 1 września Fryd. Rabenek napadł z wojskiem swojem łasińskiem miasto Grudziądz, wiele bydła z pastwiska pozabierał, 30 ludzi wybiegłych z miasta na ratunek bydła zabił, 103 uwięził. Około połowy Łasin